reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

in vitro z KD jest troszkę droższe niż standardowa procedura. No, ale za leki nie płacisz? Ty do stymulacji nie podchodzisz to moim zdaniem powinno wychodzic w miare podobnie. W sensie tak sobie myśle, ze spodziewałam się ogromnych kosztów za KD no ale ja mogę sobie wystymulowac 15 komórek w jednej procedurze a Ty kupujesz określona ilość. Dajmy na to kupujesz 6 to ja po jednej procedurze mam 15 jak twoje dwie procedury - ale koszty ponoszę za jedną. Jak zwykle wszystko ukryte:-) taka mała dywagacja :p
Edit: nie przechwalam się ze mogę mieć 15 tylko pokazuje różnice w kosztach. I to jak trudno jest zajść w ciąże z 15 komórek a jak trudno mając do dyspozycji tylko 6.
@kate_p7, ja porównywałam in vitro ze swoimi komórkami i in vitro z KD. Jedna procedura z moich komórek (bez refundacji), ale zawierająca wszystko: leki, wizyty, stylulację, punkcję, transer, aż do ostatniej weryfikacji po transferze kosztowała 8.700. Oczywiście ja nie mam komórek (niskie AMH), więc na jednym transferze się skończyło. Procedura KD z badaniami wymaganymi ustawą i jednym transferem (dla porównania z moją stymulacją) kosztowała 27.800. Oczywiście różnica jest taka, że zostały mi zarodki do dalszych transferów. A każdy dodatkowy transfer z przygotowaniem, lekami, wizytami i weryfikacjami po kosztował mnie ponad 4.000 (5.300; 4.200; 4.400). Moim zdaniem, to nie wychodzi podobnie... ;)
 
reklama
Przy KD dostajesz zazwyczaj 6 komórek (pakiet), wyjątkiem jest Invicta, oni dają 12, ale mrożonych. Ja polecałabym świeże, chociaż jest ktoś na forum, kto brał mrożone. Komórki słabiej znoszą mrożenie niż zarodki i jest ryzyko, że dużo się nie rozmrozi prawidłowo. Możesz jeszcze dopłacić i zabrać wszytskie komórki dawczyni, jakie się da pobrać w cyklu. My tak zrobiliśmy i dostaliśmy 13 komórek. Zapłodniło się 9, do 5 doby przetrwało 7 zarodków. Ja robiłam tą proceduę w Bocianie w Warszawie.
A Ty z jakiego miasta jesteś?
W Novum masz wybór 3-4 lub 6-7. Wyczytałam że w Invimedzie mają właśnie 12 komórek. Na stronie invicty nie ma informacji o ilości komórek od dawczyni.
 
Na pewno kochana zarodek jest bezpieczny. Jednak osobiście uważam że ciche dni nie są dobre.

Dziękuję, wczoraj przylazł do mnie i zaczął przepraszać, mówi kropkowi nic się nue stało nie? Ale ja glupi jestem... Leżał koło mnie i mi wzdychał jak zdychający pies 🤦‍♀️
Dziękuję Wam za wsparcie 😘❤️
 
Tak u mnie tez tak bylo jak jezdzilam do babci na wies na cale wakacje - do tego praca w polu na pelnym sloncu i placek drozdzowy zawiniety w bawelniane scierki a do tego kompot w sloiku ;) Na wieczor wszystkie my dzieci czekalismy az babcia wydoi krowe do kany a pozniej to mleko przeleje przez pieluche do innej kany i sie scigalismy kto wypije najwiecej tego cieplego mleka jeszcze z piana - po tym zasypialam na stojaco ;) Nogi obdrapane od scinkow z żyta i pogryzione przez komary ja dodatkowo strupki na kazdym kolanie bo przeciez codziennie musialam sie wywracac i te strupki nigdy sie nie goily ;) I co - byly piekne wakacje ;) Z kuzynami sie klocilam kto bedzie spal na podlodze bo wszyscy chcieli a jak sie rano otworzylo oczy to nie bylo drzemek tylko od razu na rowne nogi i na dwor, w stodole małe kotki i ciagle je nosilam - zobacz jak teraz dzieci zyja z nosami w telefonach... Jadło sie śliwki i jablka z drzewa, papierowki i mrabelki, marchewke prosto z pola jeszcze w piachu - jejku jakie czasy... Pozniej mnie zabierali do domu do miasta i tam juz bylo zupelnie innaczej - pamietam jak dziewczyna w klasie na lekcji powiedziala ze nigdy kury nie widziala - a ja sie balam przejsc na druga strone podworka bo tam byl kogut ktory tylko na mnie spojrzal to od razu do mnie lecial na atak ;) Ale dziecinstwo mialalam piekne...
Obudziłaś we mnie wspomnienia... Do dzisiaj lubię jechać na wieś i zatracić się w tym nieskomplikowanym życiu... Gdzie pracujesz swoim rytmem, masz czas usiąść na hamaku w najgorętszej porze dnia, bo wstałaś o 6 wypielić grządki z warzywem, zanim będzie za gorąco... Też miałam piękne dzieciństwo, mimo, że obciążone obowiązkiem pomagania dziadkom, z którymi mieszkaliśmy czy później rodzicom. To co piszesz mogłabym napisać od siebie... 😃
 
reklama
Do góry