reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Invimed nie transferuje zarodków które maja nawet jedno C- współczynniki implantacji są rzędu 35% zarodka po PGS czyli zdrowego. Novum transferuje 8C on może dojść do blastocysty ale implantację ma rzędu 6%. To nie lepiej je dojodowac do 5 doby. Faktem jest, ze to 8C może dojść do blastocysty tylko niech to sprawdza. W invicta transferują BC czy CC nie wiem. Tu chodzi o statystyki kliniki i o kasę. Szanse ma nawet najbardziej pogragmentowany zarodek:-)
Ja mialam transferowana blastocyste z piatego dnia 4 CC i byla implantacja. Czy jak z 5 doby to 5CC ale chyba wlasnie byla 4CC
 
Spróbuję, tym bardziej, że ten czas chcę też poświęcić na prostowanie innych rzeczy... Na 100% będę brała więcej progesteronu... Ale to immuno chcę sprawdzić... Choćby dlatego, że nie wierząc w działanie immunologi, można jednocześnie podawać sterydy na obniżenie odporności (tak jak robił to mój lekarz)...
To tak jak dawanie mi neupogenu bez badania kurczliwości 😄
U Ciebie podobna sytuacja co u mnie? Też brak implantacji? Jak chcesz to mogę ci wysłać jakie badania mi Paśnik zlecił. Zawsze możesz do niego jechać już z kompletem badań i od razu postawi diagnozę 🙂
Pomyśl sobie na spokojnie o tym wszystkim 🙂
 
PAI mam w homo a MTHR w hetero. Siostra z kolei nie ma PAI a ma V-Leiden .
Ja tam uważam ,że nasza przypadłość to niepłodność, która da się jakoś podrasować, niepłodność w danym okresie. No bo przecież jakoś się udaje.. bezpłodność to jak już całkowicie kaplica.
Lila a ty jak się czujesz ??? Jak brzucho ?? Rośnie?
 
reklama
In vitro zabrało mi i mojemu M 5 lat życia wspólnego... Trzeba wziąć pod uwagę, że my jesteśmy tylko we dwoje... Jeśli masz dzieci, to one też odczuwają, że twoja uwaga jest gdzie indziej... Czy lepiej latami walczyć o rodzeństwo, żeby nie był sam, jednocześnie zostawiając go poniekąd samego skupiając się na swojej walce?

Nie zrozum mnie źle, nie piszę tego konkretnie do Ciebie i może Wasz syn jest najlepiej zaopiekowany na świecie... Taka ogólna uwaga... trudne to wszytsko... Co lepsze dla tych dzieci, które już są...
Wiesz zgodzę się z Tobą... Ja jestem w podobnej sytuacji, jestem trudnym przypadkiem do ciąży, jedna udało mi się cudem donosic i coś mnie trzeplo żeby wrócić do zamkniętego tematu po poand 5ciuy latach od urodzenia.. Moja psychika od tego czasu napewno tylko ucierpiała i nie raz czułam się z tym bardzo źle że mój wyczekany jeden syn przez to też pośrednio cierpi.. zgadzam się z tym co piszesz! Sama siebie nie rozumiem.. Trzeba mieć umiar w tej 'chciwosci'...docenić że raz cud się zdazyl i dbać o ten cud, zamiast gonić żeby mieć więcej, tylko po co i jakim kosztem!??
 
Do góry