Kobietki nie nadążam was śledzić. Gratuluje tym co się udało. Tym co są w trakcie stymulacji życzę wielu pęcherzyków. Pamiętajcie wszystkie babeczki, ze ja za was trzymam wszystkie trzy pary kciuków zaciśnięte!!!
reklama
trzcinka79
Fanka BB :)
Misia- gratulacje!!! ja pilnie obserwuje Twoja ciaza bo jestesmy co do dnia na identycznym etapie. Ja niestety musze czekac jeszcze 2 tyg na pierwsze usg. Super,ze wszysktko w porzadku i jak widac nie musisz sie martwic o wybor imienia ani przyszlosc bobasa. Ja nazwalam nasz zarodeczek pieszczotliwie Kaziu, no i teraz wszyscy ( obie rodziny, znajomi nie wspominajac o moim M) nazywaja tak bobasa. Moj M to nawet stwierdzil ze on jest pewien ze bedzie chlopak, i tak damy na imie. Na nic moje przekonania, ze raczej nie ulatwimy dziecku zycia w Anglii dajac mu na imie Kazimierz gdzie nazwisko tez pelne rz i ń.Poczekam do usg polowkowego a potem pomysle o imieniu.
oczywiscie sledze tez inne posty i wszyskim kibicuje. Pozdrowienia
oczywiscie sledze tez inne posty i wszyskim kibicuje. Pozdrowienia
witajcie dziewczyny
poraz pierwszy w życiu kożystam z jakiego kolwieg bloga....chyba jestem troche zacofana ;( ale mam nadzieje zw wsrod was znajde pomoc i wsparcie. staramy sie z mezem o dzidziusia juz 5 lat:-( i niestety bez rezultatu. przeszłam 2 nieudane inseminacje i moj lekarz powiedzial, że szkoda tracic czas bo ta metoda nam nie pomoze i powinnismy pomyslec o in vitro. bardzo sie boje i mam wiele pytan.
przede wszystkim strasznie boje sie poniewaz słyszałam , że pobranie komórki jajowej oraz transwer zapłodnionej juz komórki odbywa sie z znieczuleniu, a ja bardzo zle znosze narkoze - leze plackie w łozku nawet tydzień i czy w takiej sytuacji nie bedzie to zbyt niebezpieczne dla dzidziusia ???
poraz pierwszy w życiu kożystam z jakiego kolwieg bloga....chyba jestem troche zacofana ;( ale mam nadzieje zw wsrod was znajde pomoc i wsparcie. staramy sie z mezem o dzidziusia juz 5 lat:-( i niestety bez rezultatu. przeszłam 2 nieudane inseminacje i moj lekarz powiedzial, że szkoda tracic czas bo ta metoda nam nie pomoze i powinnismy pomyslec o in vitro. bardzo sie boje i mam wiele pytan.
przede wszystkim strasznie boje sie poniewaz słyszałam , że pobranie komórki jajowej oraz transwer zapłodnionej juz komórki odbywa sie z znieczuleniu, a ja bardzo zle znosze narkoze - leze plackie w łozku nawet tydzień i czy w takiej sytuacji nie bedzie to zbyt niebezpieczne dla dzidziusia ???
Ostatnia edycja:
Quinnie witaj na forum, transfer zarodku jest bez jakiegololwiek znieczulenia i jest zupelnie bezbolesny. Pobranie komorki jajowej jest przewaznie w znieczuleniu ogolnym, to zalezy jaka klinike wybralas. Ja pobranie komorek mialam dwa razy w lekkim znieczuleniu, bo w norwegii w tym szpitalu w ktorym sie lecze podaja tylko morfine i glupiego jasia. Mysle, ze o wiele lepiej jest po prostu zasnac i obudzic sie po...nie boj sie i walcz
pingwinek75
Fanka BB :)
Qunnie, witaj Niestety, ja nie pomogę z odpowiedziami, bo podchodzę po raz pierwszy i też mam mnóstwo pytań...
Misia1974 - widzę, że jesteś prekursorem, będziesz nam mówić, jakie są reakcje pierwszego dziecka na poszczególnych etapach Na razie delikatnie zapytałam Michasia, czy chciałby rodzeństwo - do tej pory omijałam temat z daleka, z nadzieją, że sam się rozwiąże - kilka razy powtórzył, że tak. Powiedziałam, że będzie mieć mniej zabawek, bo trzeba będzie kupować temu drugiemu - zastanowił się chwilkę dobrze i dalej powiedział, że tak. Zresztą, nie miałam wątpliwości, raczej chcę go na taką możliwość przygotować...
Potwornie się boję, dziś całą noc nie przespałam. Źle się czuję, chyba ciśnienie nadal trochę wysokie, jestem dziś umówiona po wiadomej wizycie z kardiologiem. Nie wiem, czy to te hormony (zawsze źle reagowałam na jakiekolwiek hormony), czy się nakręcam, a może oba.
Mam do Was pytania i będę wdzięczna za odpowiedź: czy dzień po punkcji można normalnie pracować, czy jest się "śniętym"? Czy po transferze leżycie w domu, czy staracie się prowadzić normalny tryb życia? Muszę sobie ułożyć plany, co kiedy zrobić... I ostatnie - po jakim czasie to działanie hormonów już nie jest takie uciążliwe? Czuję się opuchnięta jak balon, jedyny pozytyw to zdrowa dieta po której czuję się lżej, niż zwykle. Ale przez opuchliznę ledwie wchodzę w ulubione ciuchy, zaczęłam wybierać luźne...
Misia1974 - widzę, że jesteś prekursorem, będziesz nam mówić, jakie są reakcje pierwszego dziecka na poszczególnych etapach Na razie delikatnie zapytałam Michasia, czy chciałby rodzeństwo - do tej pory omijałam temat z daleka, z nadzieją, że sam się rozwiąże - kilka razy powtórzył, że tak. Powiedziałam, że będzie mieć mniej zabawek, bo trzeba będzie kupować temu drugiemu - zastanowił się chwilkę dobrze i dalej powiedział, że tak. Zresztą, nie miałam wątpliwości, raczej chcę go na taką możliwość przygotować...
Potwornie się boję, dziś całą noc nie przespałam. Źle się czuję, chyba ciśnienie nadal trochę wysokie, jestem dziś umówiona po wiadomej wizycie z kardiologiem. Nie wiem, czy to te hormony (zawsze źle reagowałam na jakiekolwiek hormony), czy się nakręcam, a może oba.
Mam do Was pytania i będę wdzięczna za odpowiedź: czy dzień po punkcji można normalnie pracować, czy jest się "śniętym"? Czy po transferze leżycie w domu, czy staracie się prowadzić normalny tryb życia? Muszę sobie ułożyć plany, co kiedy zrobić... I ostatnie - po jakim czasie to działanie hormonów już nie jest takie uciążliwe? Czuję się opuchnięta jak balon, jedyny pozytyw to zdrowa dieta po której czuję się lżej, niż zwykle. Ale przez opuchliznę ledwie wchodzę w ulubione ciuchy, zaczęłam wybierać luźne...
Fusun
Fanka BB :)
Pingwinku po punkcji (ja miałam w znieczuleniu ogólnym), po powrocie z kliniki do domu poszłam spać bo mnie jeszcze muliło znieczulenie. Ale jak się wyspałam to już funkcjonowałam normalnie. Po transferze z kolei możesz funkcjonować normalnie, bo nie ma znieczulenia ani żadnych środków zamulających ale lekarze zalecają przez 4 dni po transferze prowadzić bardzo oszczędzający tryb życia. Więc ja po transferze miałam L4 przez tydzień z czego 3 dni prawie w całości przeleżałam (dlatego,ze kazali, a nie dlatego, ze źle się czułam). Jak przestaniesz się stymulować, to działanie hormonów szybko zacznie schodzić. Ja też czułam się napuchnięta i bolał mnie brzuch przy chodzeniu, wstawaniu. Ale to szybko minęło
Fusun
Fanka BB :)
Qunnie witaj na forum. Narkoza podczas punkcji trwa bardzo krótko i jest płytka. Wiadomo, że im dłużej jesteś pod narkozą tym gorsze może być "dochodzenie do siebie". Ale ja myślę, że nie masz się czym martwić. Ewentualnie zapytaj lekarza czy może Cie zaproponować inną formę znieczulenia. A transfer (tak jak pisała Kate) odbywa się bez narkozy, bo to jest coś takiego jak badanie ginekologiczne z wziernikiem. Bezbolesne.
Fusun
Fanka BB :)
Dziewczyny, a ja chciałam Wam powiedzieć, że złożyłam w firmie, w której pracuję wniosek o dofinansowanie do invitro. Będzie rozpatrywany w styczniu dlatego bardzo Was proszę o trzymanie kciuków, wysyłanie pozytywnych fluidów w stronę komisji, która będzie podejmować decyzję o tym czy dać mi szansę na ponowne zostanie matką. Nowa nadzieja we mnie wstąpiła. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Żeby tylko w komisji nie było osób o konserwatywnych poglądach...
reklama
Właśnie oglądam wiadomości i szlag mnie trafia, chcą pozamykać wszystkie tzw "okna życia", k.......a co za kraj!!! Jak kobieta urodziła i nie chciała tego dzieciątka to mogła oddać i takie maleństwo zostało uratowane i trafiło do adopcji. Co teraz będzie???? niemowlaki będą znajdywane na śmietniku albo w beczkach Kto to wymyślił Czy ten ktoś myśli o życiu malutkiego bezbronnego człowieczka??
To nie nasz kraj a ONZ chce nam nakazac zamkniecei okien zycia bo wg nich ono naruza prawo dzieck ado poznania swoich rodzicow. Taki bezsensowny slyszalam argument przytoczony przez pomyslodawczynie!!!! Za to dziecko zabite, znalezione na smietniku na pewno pozna swoich biologicznych rodzicow!!! PARANOJA!!!!
Podziel się: