Witam wszystkie bardzo serdecznie
Czytam Wasze forum, już od jakiegoś czasu i dziś po kiepskich wieściach poniedziałkowych postanowiłam się zarejestrować.
Szczerze mówiąc też, im więcej Was czytam to stwierdzam, że mało jeszcze wiem.
Jestem po pierwszym nieudanym zabiegu invitro w klinice w Poznaniu. Punkcja była 23 września, Transfer miałam 26 września w ten poniedziałek robiłam bete i niestety 0,1. Oczywiście rozpacz.
Pomimo, że powodem do invitro była kiepska jakoś nasienia męża, ja słabo reagowałam na leki. Pobrali mi 4 jajeczka, 2 z nich zapłodnili i tych dwóch zrobili transfer. ALe niestety nic.
Jestem jeszcze przed wizytą u lekarza, czy możecie mi podpowiedzieć jak taka wizyta "Po" nieudanym invitro wygląda?
Zastanawiamy się z mężem nad zmianą kliniki, jakoś nie mieliśmy zaufania do lekarza, który nas prowadził. Jak myślicie, czy to dobry pomysł? czy jednak lepiej zostać w tej samej klinice skoro oni nas już znają?
pozdrawiam Was cieplutko .