reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Hej dziewczyny,dziękuję wam ogromnie za wsparcie i dobre słowo.Jestem już po amniopunkcji.Dziś pękło mi serce i ostatnia nadzieja,że może jednak będzie dobrze.Dzieciątko jest chore,nie wiadomo jeszcze od czego.Zrobiłam dodatkowo badanie Fisch,płatne 700 zl ,ale szybciej wyniki tych najważniejszych wad wykrywa.Powinnam mieć do wtorku już wyniki,a na pozostałe i tak 3 tyg czekania.Ale zawsze już coś będę wiedzieć.Powiem wam,ze miałam nadzieję,ze amniopunkcja potrwa szybko,ale niestety tak nie było.Wody płodowe gęste i nie chciały lecieć,lekarz wkluwal się drugi raz.Nie było to przyjemne.Teraz pozostało mi tylko czekać na wyniki ,i boję się ,że przez te 2 wkłucia mogę poronić.Powiem wam,że to wszystko jest niesprawiedliwe,bo gdy cieszyłam się,że udało się zajść w ciążę,później ,że serduszko bije,potem ,że rośnie i jest ok,i nagle bańka pęka,gdy okazuje się,ze dzidziuś nie przeżyje,bo jest mocno chory.Może za kilka dni poznam przyczynę.Dziękuję jeszcze raz za wasze miłe słowa i wspieranie.I życzę każdej z was,aby nigdy nie musiała stanąć po takiej stronie jak ja,bo potem jest coraz ciężej.

Aniu, straszne jest to przez co teraz przechodzisz... Aż brak słów.
Cały czas miałam nadzieję, że dzisiejszą wizyta przyniesie inne wieści. Przytulam mocno i ślę dobre myśli.
Poczytaj wątek 'Wada letalna mojej Córeczki', tam dziewczyna rok temu też przechodziła przez podobna sytuacje
 
Hej dziewczyny,dziękuję wam ogromnie za wsparcie i dobre słowo.Jestem już po amniopunkcji.Dziś pękło mi serce i ostatnia nadzieja,że może jednak będzie dobrze.Dzieciątko jest chore,nie wiadomo jeszcze od czego.Zrobiłam dodatkowo badanie Fisch,płatne 700 zl ,ale szybciej wyniki tych najważniejszych wad wykrywa.Powinnam mieć do wtorku już wyniki,a na pozostałe i tak 3 tyg czekania.Ale zawsze już coś będę wiedzieć.Powiem wam,ze miałam nadzieję,ze amniopunkcja potrwa szybko,ale niestety tak nie było.Wody płodowe gęste i nie chciały lecieć,lekarz wkluwal się drugi raz.Nie było to przyjemne.Teraz pozostało mi tylko czekać na wyniki ,i boję się ,że przez te 2 wkłucia mogę poronić.Powiem wam,że to wszystko jest niesprawiedliwe,bo gdy cieszyłam się,że udało się zajść w ciążę,później ,że serduszko bije,potem ,że rośnie i jest ok,i nagle bańka pęka,gdy okazuje się,ze dzidziuś nie przeżyje,bo jest mocno chory.Może za kilka dni poznam przyczynę.Dziękuję jeszcze raz za wasze miłe słowa i wspieranie.I życzę każdej z was,aby nigdy nie musiała stanąć po takiej stronie jak ja,bo potem jest coraz ciężej.
Tak mi przykro :frown:
 
Hej dziewczyny,dziękuję wam ogromnie za wsparcie i dobre słowo.Jestem już po amniopunkcji.Dziś pękło mi serce i ostatnia nadzieja,że może jednak będzie dobrze.Dzieciątko jest chore,nie wiadomo jeszcze od czego.Zrobiłam dodatkowo badanie Fisch,płatne 700 zl ,ale szybciej wyniki tych najważniejszych wad wykrywa.Powinnam mieć do wtorku już wyniki,a na pozostałe i tak 3 tyg czekania.Ale zawsze już coś będę wiedzieć.Powiem wam,ze miałam nadzieję,ze amniopunkcja potrwa szybko,ale niestety tak nie było.Wody płodowe gęste i nie chciały lecieć,lekarz wkluwal się drugi raz.Nie było to przyjemne.Teraz pozostało mi tylko czekać na wyniki ,i boję się ,że przez te 2 wkłucia mogę poronić.Powiem wam,że to wszystko jest niesprawiedliwe,bo gdy cieszyłam się,że udało się zajść w ciążę,później ,że serduszko bije,potem ,że rośnie i jest ok,i nagle bańka pęka,gdy okazuje się,ze dzidziuś nie przeżyje,bo jest mocno chory.Może za kilka dni poznam przyczynę.Dziękuję jeszcze raz za wasze miłe słowa i wspieranie.I życzę każdej z was,aby nigdy nie musiała stanąć po takiej stronie jak ja,bo potem jest coraz ciężej.
Bardzo mi przykro że musisz przez to wszystko przechodzić. Trzymaj się bo to jest bardzo trudne.
 
Kurcze, może trzeba odetchnąć i zająć się tym co jest przyczyną niepowodzeń., może uda się wyleczyć? Pytanie z tych trudnych: czy będziecie żałować za 5 lat, że nie próbowaliście do skutku? - nie musisz tu odpowiadać. Są różne sytuacje, na różne rzeczy się godzimy. Ile masz lat jeśli mogę zapytać?
Druga sprawa czy jeśli problemem są np komórki jajowe to myśleliście o tym, żeby taką komórkę wziąć od innej pani?
Mam 29 lat i tak jak już wcześniej pisałam taka mała ilość komórek u mnie raczej spowodowana jest dość niskim amh i tym że niestety mam endometrioza oraz brak lewego jajnika i prawego jajowodu. Więc jeśli chodzi o adopcje komórek to myślałam już o tym, bo nawet jeden z lekarzy nam to proponował ale to jest narazie opcja nie do zaakceptowania dla mojego Męża. Wiecie to w sumie nie jest tylko moja decyzja.
 
Hej dziewczyny,dziękuję wam ogromnie za wsparcie i dobre słowo.Jestem już po amniopunkcji.Dziś pękło mi serce i ostatnia nadzieja,że może jednak będzie dobrze.Dzieciątko jest chore,nie wiadomo jeszcze od czego.Zrobiłam dodatkowo badanie Fisch,płatne 700 zl ,ale szybciej wyniki tych najważniejszych wad wykrywa.Powinnam mieć do wtorku już wyniki,a na pozostałe i tak 3 tyg czekania.Ale zawsze już coś będę wiedzieć.Powiem wam,ze miałam nadzieję,ze amniopunkcja potrwa szybko,ale niestety tak nie było.Wody płodowe gęste i nie chciały lecieć,lekarz wkluwal się drugi raz.Nie było to przyjemne.Teraz pozostało mi tylko czekać na wyniki ,i boję się ,że przez te 2 wkłucia mogę poronić.Powiem wam,że to wszystko jest niesprawiedliwe,bo gdy cieszyłam się,że udało się zajść w ciążę,później ,że serduszko bije,potem ,że rośnie i jest ok,i nagle bańka pęka,gdy okazuje się,ze dzidziuś nie przeżyje,bo jest mocno chory.Może za kilka dni poznam przyczynę.Dziękuję jeszcze raz za wasze miłe słowa i wspieranie.I życzę każdej z was,aby nigdy nie musiała stanąć po takiej stronie jak ja,bo potem jest coraz ciężej.
Tak mi przykro, trzymaj się Kochana...
 
Mam 29 lat i tak jak już wcześniej pisałam taka mała ilość komórek u mnie raczej spowodowana jest dość niskim amh i tym że niestety mam endometrioza oraz brak lewego jajnika i prawego jajowodu. Więc jeśli chodzi o adopcje komórek to myślałam już o tym, bo nawet jeden z lekarzy nam to proponował ale to jest narazie opcja nie do zaakceptowania dla mojego Męża. Wiecie to w sumie nie jest tylko moja decyzja.
Wiek odgrywa duża rolę u ciebie na plus bo jesteś młoda.Teraz macie czas na łzy a po nim znajdą się siły na dalszą walkę zobaczysz.Trzymaj się dzielnie
 
reklama
Mam 29 lat i tak jak już wcześniej pisałam taka mała ilość komórek u mnie raczej spowodowana jest dość niskim amh i tym że niestety mam endometrioza oraz brak lewego jajnika i prawego jajowodu. Więc jeśli chodzi o adopcje komórek to myślałam już o tym, bo nawet jeden z lekarzy nam to proponował ale to jest narazie opcja nie do zaakceptowania dla mojego Męża. Wiecie to w sumie nie jest tylko moja decyzja.
Ogromna nie sprawiedliwość tego naszego świata. Masz racje to wspólna decyzja ale może czas i nabranie dystansu do całej sytuacji pomogą Wam podjąć jakieś decyzje. Jestem przed 1 transferem i z bólem czytam co piszesz bo to kosztuje ogromnie dużo stresu i nerwów a przy tym wymaga wytrwałości i determinacji. Bez względu na Wasze decyzje myśle ze wszystkie tutaj będziemy trzymać za Was kciuki. Bardzo mocno ☺️
 
Do góry