reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Powiem Wam cos... ani jednej lezki nie uronilam... nie chcialam.
Nie spodziewam sie juz cudu. Nie o to chodzi.
Chyba chodzi o to ze problem jest. Ewidentnie. I jest ukryty i nieznany i mozna przyczyny nigdy nie poznac. Co tu plakac. Juz to tyle trwa ze pogodzilam sie z tym TROCHE. Albo przyzwyczilam?
Chcialam baardzo odpoczac ale przeciez mam wizyte w panstwowym instytucie w waw za chwile... nie wiem z czym to sie wiaze. Ale jedziemy dalej.
Poza viagra mialam wszystko to co Justyska zrobione jak patrze na liste a nawet wiecej bo intralipid i atosiban.
Wiec powod moze byc jeszcze jakis inny.
Moze zarodki sa wadliwe? Jednak 4 blastki slabej jakosci z 15 komorek icsi to slabo, zaden dobry nie byl. A i implantacji nie bylo ani razu. Mysle ze bede badac endometrioze i potemimmunologie.
Ale teraz troche zmian organizacyjnych nadchodzi w naszym zyciu wiec bedzie czym sie zajac. A w miedzyczasie ewentualne badania...

Macie jakies pomysly co moze byc przyczyna?
Podoba mi sie kochana Twoje podejscie, jesteś silną babeczka i kiedys wywalczysz sobie to malutkie, wielkie szczescie...[emoji173]

Ja myślę że dobrze by bylo postawić juz teraz na pełną diagnostyke...
Przyczyn moze byc bardzo wiele, czasem nawet i po dogłębnej diagnostyce ich nie poznajemy, ale wiele rzeczy mozna wykluczyć.
Być może byly to słabe zarodeczki, gdyby byla endometrioza to moze byc problem z jakością komorek jajowych. Czasem tez jak jest tych komorek duzo jak u Ciebie i u mnie to tez mogą być slabszej jakosci...
Nasienie u Was ok?

Histeroskopia z laparoskopia to napewno dobry pomysł. Pomoze wykryc ewentualne wady macicy (u mnie np. bylo podejrzenie przegrody macicy albo macicy dwuroznej), polipy, ukryte stany zapalne, endometrioze itp
I całą immunologie tez bym juz przebadala. Np. KIRY gdyby wyszedl kir AA i hla-c meza z grupy 2 to juz moze byc duży problem z implantacja zarodka i donoszeniem ciąży.

Nie spiesz sie, daj sobie troszke czasu na wytchnienie...
 
reklama
Dziewczyny odpisze w jednym poscie, dzieki za wszystkie rady! [emoji173]️[emoji173]️[emoji173]️
Nie bede sie powtarzac jak fajnie Was miec....

Ide teraz na nfz do lekarza od nieplodnosci i nie odpuszcze.
Co sie da bede badala - ale pewnie tutaj bede sie musiala troche sluchac doswiadczonej Pani Dr.
Na pewno zajrzenie do srodka (tu obawiam sie zmniejszenia AMH i jednak endometriozy)
Na pewno genetyka (mam nadzieje ze skierowanie na nfz dostane)
Wg mnie mam tez PCOS - to chce potwierdzic - to jest zespol i rownie ciezko go rozpoznac co endometrioze
Czynnik meski - nasienie o obnizonej ruchliwosci - ale raz byla minimalna ilosc plemnikow przy iui wiec byc moze tutaj cos jest na rzeczy. Nie mniej do blastek dotrwaly zarodki. Tu tez trzeba bedzie przebadac dokladniej nasienie.
No zapisuje wszystko i zobacze co sie da zrobic.
Na spokojnie...
Przyczyna jest nieznana - podejrzenie endometriozy.
Mialam HSG podczas ktorego rzekomo oceniono ze macica rowniez jest ok. Ale po bolu podczas badania wnioskuje ze jajowody mogly byc niedrozne... jednak wynik ok.
Tsh ok
krzywa ok
Progesteron w 2 fazie ok
Prolaktyna ok
Teraz mialam heparyne i acard wiec tutaj powinno byc ok przy tym transferze

Zdaje sobie sprawe juz na tym etapie ze przyczyn moze byc ogrom... moga sie nakładać, organizm moze byc zmeczony juz tym wszystkim.
Nie ma pospiechu...
a i jeszcze jakby co po konsultacji zapytam o immunologie ale jeszcze nie znam tej babeczki z ktora bede rozmawiac.

Moje cykle byly zawsze nieregularne, wiec tutaj tez cos moze nie dzialac jak nalezy. Moze faktycznie trzeba te statystyki „wyrobic” zeby sie udalo... sorki za brzydkie okreslenie do tej sytuacji ale troche tak jest
 
kochana w zupełności sie z tobą zgadzam!!!! świeży transfer przy 19 pęcherzykach, ból po punkcji przez kilka dni że chodziłam zgięta, pęcherzyki których nie pobrali dalej rosły. transfer po 5 dniach słabej blastki z obciążonym organizmem. po nie udanym transferze lekarz sam pokręcił głową że odpuszczamy miesiąc bo jajniki powiększone! jakby tego nie widzaiał wcześniej!!! tsh podwyższone ok 4. i wiele nie ogarniętych badań które później dopilnowałam i oczywiście ciągnęłam za język z tym scretingiem endo by powiedział czy coś jest takiego a później bez problemu zrobił, a to 4min roboty zadrapać endo.

Ja mialam 9 komorek pobranych, a tez ledwo chodzilam po punkcji. W dniu transferu (3 dniowy zarodek) moje jajniki byly ogromne, a na usg miesiac pozniej - nadal powiekszone, ale warto bylo, bo usg bylo usg serduszkowym. Wiec naprawde nie ma zasady. Tez ni sie wydaje, ze delikatna hiperka moze sprzyjac zagniezdzeniu.
 
Gdzie się leczysz? Przypomnij krótko jaka u ciebie przyczyna niepłodności.
Ja mam wtórna niepłodność i mój lekarz taki zwykły ginekolog od tego właśnie zaczął diagnozę.

Obecnie lecze sie w Poznaniu (i.vita a obecnie przejeci przez B.ociana) ale juz tam nie wracam. Bede sie leczyc w Warszawie od nowa idziemy z tym co mialam dotad zbadane i zrobione. Licze ze po takiej historii zostaniemy powaznie potraktowani... a przynajmniej przebadani - co bedzie to sie okaze. Jak tam nic nie wymysla to mysle o tym zeby wyladowac w N.ovum jednak... ale to dopiero za jakis czas. Finanse...
 
Dziewczyny odpisze w jednym poscie, dzieki za wszystkie rady! [emoji173]️[emoji173]️[emoji173]️
Nie bede sie powtarzac jak fajnie Was miec....

Ide teraz na nfz do lekarza od nieplodnosci i nie odpuszcze.
Co sie da bede badala - ale pewnie tutaj bede sie musiala troche sluchac doswiadczonej Pani Dr.
Na pewno zajrzenie do srodka (tu obawiam sie zmniejszenia AMH i jednak endometriozy)
Na pewno genetyka (mam nadzieje ze skierowanie na nfz dostane)
Wg mnie mam tez PCOS - to chce potwierdzic - to jest zespol i rownie ciezko go rozpoznac co endometrioze
Czynnik meski - nasienie o obnizonej ruchliwosci - ale raz byla minimalna ilosc plemnikow przy iui wiec byc moze tutaj cos jest na rzeczy. Nie mniej do blastek dotrwaly zarodki. Tu tez trzeba bedzie przebadac dokladniej nasienie.
No zapisuje wszystko i zobacze co sie da zrobic.
Na spokojnie...
Przyczyna jest nieznana - podejrzenie endometriozy.
Mialam HSG podczas ktorego rzekomo oceniono ze macica rowniez jest ok. Ale po bolu podczas badania wnioskuje ze jajowody mogly byc niedrozne... jednak wynik ok.
Tsh ok
krzywa ok
Progesteron w 2 fazie ok
Prolaktyna ok
Teraz mialam heparyne i acard wiec tutaj powinno byc ok przy tym transferze

Zdaje sobie sprawe juz na tym etapie ze przyczyn moze byc ogrom... moga sie nakładać, organizm moze byc zmeczony juz tym wszystkim.
Nie ma pospiechu...
a i jeszcze jakby co po konsultacji zapytam o immunologie ale jeszcze nie znam tej babeczki z ktora bede rozmawiac.

Moje cykle byly zawsze nieregularne, wiec tutaj tez cos moze nie dzialac jak nalezy. Moze faktycznie trzeba te statystyki „wyrobic” zeby sie udalo... sorki za brzydkie okreslenie do tej sytuacji ale troche tak jest
Masz rację kochana,co uda się zrobić na NFZ to zrób,ja mam bardzo niskie amh,gin powiedział ,że jestem trudnym przypadkiem,do tego nasienie ,znaleziono w biopsji kilka plemników,bardzo słabych,o złej morfologii,a jednak u mnie udało się po stymulacji wyhodować 9 komórek,zapłodniło się 5,z czego przetrwał 1 zarodek do blastki,no i udało się,a lekarz nie dawał prawie żadnych nadziei,więc tobie na pewno też się uda,zobaczysz,pomalutku,przygotujesz się do kolejnej walki bogatsza o doświadczenie i silniejsza ,a na pewno uda ci się ,trzymam mocno za ciebie kciuki
 
Obecnie lecze sie w Poznaniu (i.vita a obecnie przejeci przez B.ociana) ale juz tam nie wracam. Bede sie leczyc w Warszawie od nowa idziemy z tym co mialam dotad zbadane i zrobione. Licze ze po takiej historii zostaniemy powaznie potraktowani... a przynajmniej przebadani - co bedzie to sie okaze. Jak tam nic nie wymysla to mysle o tym zeby wyladowac w N.ovum jednak... ale to dopiero za jakis czas. Finanse...
To działaj na NFZ. Idź do rodzinnego po skierowanie do genetyka. Znajdź lekarza co pracuje w szpitalu i choć histeroskopię będzie chciał zrobić też na NFZ. Ja laparoskopię i histeroskopię tak właśnie zrobiłam. W klinice za wszystko trzeba płacić. Lepiej przeznaczyć środki na stymulację.
 
Obecnie lecze sie w Poznaniu (i.vita a obecnie przejeci przez B.ociana) ale juz tam nie wracam. Bede sie leczyc w Warszawie od nowa idziemy z tym co mialam dotad zbadane i zrobione. Licze ze po takiej historii zostaniemy powaznie potraktowani... a przynajmniej przebadani - co bedzie to sie okaze. Jak tam nic nie wymysla to mysle o tym zeby wyladowac w N.ovum jednak... ale to dopiero za jakis czas. Finanse...
Dzoanna ja jestem w novum i od razu po drugim nieudanym transferze lekarz powiedział że robimy histeroskopie i bez tego nie ruszamy dalej. Powiem ci że u nas też niby wszystko w porzadku tylko z nasieniem m kiepsko ale za każdym razem na 6 zapladnianych komórek pięć się zapladnialo i ostatecznie mieliśmy z każdej procedury 4 zarodki i dalej jesteśmy w czarnej du...ie. do immunologia podchodziłem raczej na nie, ale po ostatnim transferze już nie mam innego wyjścia jak ja zbadać, bo chce walczyć dalej. Jednym się udaje szybciej A inni muszą trochę więcej powalczyć, ale ja wierzę że dopóki walczymy to prędzej czy później wygramy. I tego życzę z całego serducha wszystkim tym którzy już nie mają sił, żeby się się podnieśli i walczyli do osiągnięcia upragnionego celu.
Dziewczyny damy radę.
 
Wiem że jest ciężko, czasami przychodzą myśli żeby rzucić to w cholerę i w końcu zacząć żyć. Ja tak mam, a po paru dniach już zaczynam obmyslac plan co dalej. Po ostatnim transferze ryczałam przez tydzień, już mąż nie mógł na mnie patrzeć. Wplakalam się a potem umawialam wizytę u pasnika, wczoraj byłem w lodzi zrobić badania i teraz czekam cierpliwie na wizytę w sierpniu.
Najważniejsze to mieć jakoś plan i działać.
Gratuluję pozytywnych bet i trzymam kciuki za walczące.
 
reklama
Do góry