reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

I bardzo dobrze bo człowiek moze zwariować od tych starań. Szkoda zycia naprawde jak ma sie nie udać to i tak sie nie uda, nie mówię zeby sie nie starać i nie robic co sie da ale zeby nie zyc tylko tym bo zycie minie w nieszczęściu. Trzeba skupić sie na fajnych rzeczach które nas otaczają a starania traktować jak dodatek bo prawda jest taka ze praktycznie każdej sie w koncu udaje a co za różnica czy teraz czy za rok teraz to do 40 spokojnie kobiety czekają, szkoda zeby najlepsze lata zycia minęły w łzach. Ja teraz tez mówię ze jak sie uda to sie uda a jak nie to podejdę do kolejnego transferu i kolejnego i kolejnego i w koncu któryś napewno zaskoczy nawet jakby to miało byc po 40 (przeciez dzieci odmładzają to po co sie stresować wiekiem) 8-)
Tak masz rację wczesniej czy później niektórym się uda, ale nie do końca mogę zgodzić sie z tym żeby starania traktować jako dodatek, bo ktoś kto nie ma dziecka i pragnie go z całego serca, a dodatkowo finansowo ciężko to, trudno skupić się na czymś innym i cieszyć się na maxa z innych rzeczy nas otaczających bo otaczają nas przede wszystkim znajomi i rodzina króra ma dzieci. A cieszenie się z tego że komuś w rodzinie się udaje i spotykanie się z nimi wymaga od nas wielkiego poświecenia, i poukładania w głowie pewnych spraw a to wymaga czasu. Bo wg mnie to tak jakbyśmy mieli pogodzić się z choroba śmiertelna własnego dziecka. I uwierz mi że nigdy człowiek się z tym nie pogodzi mimo radości z życia które nas otacza. Wiem to na przykładzie przyjaciół ktorzy mają na cmentarzu dwoje małych dzieci jedno zmarło tydzień przed porodem a drugie w wieku 3 lat. Maja tera zdrowe dziecko, cieszą się że je mają, cieszą się ze jest normalnie, ale to nie jest radość na 100% bo każdy dzień to strach czy nagle cos z ich dzieckiem się teraz nie stanie.
Wg mnie w dużej mierze walka z ivf to walka finansowa bo jeśli tego brakuje to nie jesteśmy do końca w stanie walczyć dalej .



Ale tak jak piszesz musimy starać się szukać tych dobrych chwil by choć troszeczkę cieszyć się z innych rzeczy by nie zwariować, ale ciężko cieszyć się osobom którym ok 7x nie wychodziło i wydali na upragnione szczęści wszystko co mieli.

dlatego mamy to forum by się wspierac przynajmniej duchowo :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny, ja wypatruje okresu. W sobotę ostatnia tabletka duphastonu na wywołanie okresu dziś 59dc, wczoraj miałam mega dużo energii a dziś ledwo żyje. Głowa boli i mi niedobrze, no już dawno tak nie miałam. Ostatni raz z kilkanaście lat temu jak miałam migreny.
Mam nadzieje ze przestanie bo ciezki tydzień mnie czeka w pracy a temperatura ma dojść do 38stopni
 
Tak masz rację wczesniej czy później niektórym się uda, ale nie do końca mogę zgodzić sie z tym żeby starania traktować jako dodatek, bo ktoś kto nie ma dziecka i pragnie go z całego serca, a dodatkowo finansowo ciężko to, trudno skupić się na czymś innym i cieszyć się na maxa z innych rzeczy nas otaczających bo otaczają nas przede wszystkim znajomi i rodzina króra ma dzieci. A cieszenie się z tego że komuś w rodzinie się udaje i spotykanie się z nimi wymaga od nas wielkiego poświecenia, i poukładania w głowie pewnych spraw a to wymaga czasu. Bo wg mnie to tak jakbyśmy mieli pogodzić się z choroba śmiertelna własnego dziecka. I uwierz mi że nigdy człowiek się z tym nie pogodzi mimo radości z życia które nas otacza. Wiem to na przykładzie przyjaciół ktorzy mają na cmentarzu dwoje małych dzieci jedno zmarło tydzień przed porodem a drugie w wieku 3 lat. Maja tera zdrowe dziecko, cieszą się że je mają, cieszą się ze jest normalnie, ale to nie jest radość na 100% bo każdy dzień to strach czy nagle cos z ich dzieckiem się teraz nie stanie.
Wg mnie w dużej mierze walka z ivf to walka finansowa bo jeśli tego brakuje to nie jesteśmy do końca w stanie walczyć dalej .
Ale tak jak piszesz musimy starać się szukać tych dobrych chwil by choć troszeczkę cieszyć się z innych rzeczy by nie zwariować, ale ciężko cieszyć się osobom którym ok 7x nie wychodziło i wydali na upragnione szczęści wszystko co mieli.
Wiesz Masz duzo racji ale to wlasnie o to chodzi zeby nie traktować tego czasu jak zycia w nieszczęściu i skupiać sie na pozytywach a jest ich bardzo duzo jak sie nie ma dzieci tyle tylko ze ich nie widzimy bo przed oczami mamy tylko wizje dziecka. Ja tam mega kocham moje wszystkie dzieciaki i od mojej strony i od strony meza i one tez nas mega kochają. Kilka razy w tygodniu sa u nas, wyjeżdżają z nami na wakacje jak rodzice nie maja wolnego a sa wakacje to zabieramy je ze soba, jestem ich ukochana ciocia wiem ze to nie to samo ale ja czerpie z tego mega przyjemność i mega duzo miłości. I jest mi czasem przykro ze nie mam swojej gromadki ale jak maz wieczorem wypali chodź lecimy jutro gdzies na szalony tydzien to potrafię sie tym mega cieszyc ze jestem wolna. Uważam ze każde zycie moze byc piękne ale to tylko zależy od podejścia. Ja akurat jestem z tych co rano wstają i cieszą sie ze wstali i ze maja kolejny dzien do przeżycia i tylko ode mnie zależy jak je przeżyje czy ciesząc sie czy płacząc.
 
Wiesz Masz duzo racji ale to wlasnie o to chodzi zeby nie traktować tego czasu jak zycia w nieszczęściu i skupiać sie na pozytywach a jest ich bardzo duzo jak sie nie ma dzieci tyle tylko ze ich nie widzimy bo przed oczami mamy tylko wizje dziecka. Ja tam mega kocham moje wszystkie dzieciaki i od mojej strony i od strony meza i one tez nas mega kochają. Kilka razy w tygodniu sa u nas, wyjeżdżają z nami na wakacje jak rodzice nie maja wolnego a sa wakacje to zabieramy je ze soba, jestem ich ukochana ciocia wiem ze to nie to samo ale ja czerpie z tego mega przyjemność i mega duzo miłości. I jest mi czasem przykro ze nie mam swojej gromadki ale jak maz wieczorem wypali chodź lecimy jutro gdzies na szalony tydzien to potrafię sie tym mega cieszyc ze jestem wolna. Uważam ze każde zycie moze byc piękne ale to tylko zależy od podejścia. Ja akurat jestem z tych co rano wstają i cieszą sie ze wstali i ze maja kolejny dzien do przeżycia i tylko ode mnie zależy jak je przeżyje czy ciesząc sie czy płacząc.
Tak i tu się zgadzam, też mam mnóstwo dzieci wokół i nawet wczoraj parapetówa u przyjaciół i dzieci w przekroju ok 11miesiecy do 7 lat i te najmłodsze tylko rece wystawiały wiec całe popołudnie spedziłam w piasku, w malinach, przy karmieniu kaczek itp ale tak jak piszesz, serce ściska że nie mam swojego takiego szkraba.
Dobra bo zaraz mi się oberwie przez was, poprawka mam dwie w brzuszku fasolki w które mega wieżę. Jasne są chwile kiedy człowiek tak na luzie podchodzi do tego ivf bo są jeszcze szanse ale tak jak u mnie np jest z tyłu głowy mysl że już nie mam mrożaków i kasy. Dlatego wierze w te moje dwa kropeczki :)
 
Tak i tu się zgadzam, też mam mnóstwo dzieci wokół i nawet wczoraj parapetówa u przyjaciół i dzieci w przekroju ok 11miesiecy do 7 lat i te najmłodsze tylko rece wystawiały wiec całe popołudnie spedziłam w piasku, w malinach, przy karmieniu kaczek itp ale tak jak piszesz, serce ściska że nie mam swojego takiego szkraba.
Dobra bo zaraz mi się oberwie przez was, poprawka mam dwie w brzuszku fasolki w które mega wieżę. Jasne są chwile kiedy człowiek tak na luzie podchodzi do tego ivf bo są jeszcze szanse ale tak jak u mnie np jest z tyłu głowy mysl że już nie mam mrożaków i kasy. Dlatego wierze w te moje dwa kropeczki :)

I tego sie trzymaj Justys
A kto ma Cie zrozumiec jak nie my
Nie ma czarnego i bialego
Zawsze sa odcienie szarosci...
Buziaki
 
Dziewczyny chce jutro zrobic badanie progesteronu oczywiscie bez bety czy estradiol tez zrobic? To bedzie pelna 3 dpt i poczatek 4dpt bo transfer byl o 15.00 w czwartek
 
reklama
Do góry