reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie!

Ja powiedziałam, że jeśli się nie uda, muszę bardzo mocno odpocząć. Planuje tydzień w górach, pochodzę, pomyślę, odpocznę psychicznie. Nie wiem, kiedy się zbiorę, żeby wrócić do kliniki po moje blastki.. nie wiem co jest nie tak, że nie wychodzi.. może za mocno chcę być w ciąży.. bardzo upadłam psychicznie i fizycznie przez to, że tak długo nic nie wychodzi. Jakoś się trzymam, ale nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam... tyle wyrzeczeń, zmiana trybu życia, odstawienie mojego ukochanego roweru i czerwonego wina, zrezygnowałam nawet z seksu z mężem, który oboje uwielbiamy i czasami moglibyśmy nie wychodzić z łóżka, mimo że nie było takiego zalecenia ze strony lekarza... nie wiem co robię źle, nie wiem gdzie jest problem...po nieudanych inseminacjach nie miałam dodatkowej diagnostyki, bo wszyscy wyszli z założenia, że problem jest w bezpłodności męża i że dawca nam pomoże.. nie pomógł, od pierwszej IUI...co robić dalej? Nie wiem...

Powiedzcie mi, skoro nie jestem w ciąży to skąd takie mocne kłucie w podbrzuszu i tak duża tkliwość i bolesność piersi?

Poza tym dzwoniłam dziś do kliniki, i moja ulubiona Pani Basia powiedziała, żeby w piątek powtórzyć wynik, bo życie lubi zaskakiwać..ale ja nie jestem pewna czy to w ogóle ma sens...
 
reklama
Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie!

Ja powiedziałam, że jeśli się nie uda, muszę bardzo mocno odpocząć. Planuje tydzień w górach, pochodzę, pomyślę, odpocznę psychicznie. Nie wiem, kiedy się zbiorę, żeby wrócić do kliniki po moje blastki.. nie wiem co jest nie tak, że nie wychodzi.. może za mocno chcę być w ciąży.. bardzo upadłam psychicznie i fizycznie przez to, że tak długo nic nie wychodzi. Jakoś się trzymam, ale nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam... tyle wyrzeczeń, zmiana trybu życia, odstawienie mojego ukochanego roweru i czerwonego wina, zrezygnowałam nawet z seksu z mężem, który oboje uwielbiamy i czasami moglibyśmy nie wychodzić z łóżka, mimo że nie było takiego zalecenia ze strony lekarza... nie wiem co robię źle, nie wiem gdzie jest problem...po nieudanych inseminacjach nie miałam dodatkowej diagnostyki, bo wszyscy wyszli z założenia, że problem jest w bezpłodności męża i że dawca nam pomoże.. nie pomógł, od pierwszej IUI...co robić dalej? Nie wiem...

Powiedzcie mi, skoro nie jestem w ciąży to skąd takie mocne kłucie w podbrzuszu i tak duża tkliwość i bolesność piersi?

Poza tym dzwoniłam dziś do kliniki, i moja ulubiona Pani Basia powiedziała, żeby w piątek powtórzyć wynik, bo życie lubi zaskakiwać..ale ja nie jestem pewna czy to w ogóle ma sens...
Który to dpt? Ilu dniowe zarodki?
 
Nadzieja ja też mam takie dołki, q jak długo jesteście po ślubie? My już 6 lat i powiem Ci, że u nas jakoś mam wrażenie że się dobraliśmy i bardzo uważam na to aby nie zrobić z dziecka jedynego celu mojego życia, bo co jak się nie uda? To znaczy że moje życie nie ma sensu? Mąż mnie wspiera i myśle, że jak nam się nie uda to zostaniemy po prostu sami z naszym pieskiem i będziemy musieli się nauczyć tak żyć. Mamy bardzo podobne poglądy, tzn pragniemy mieć dzidziusia, ale jak się nie uda, to nie wyobrażam sobie rozstać się z Mężem by mieć związek i dziecko z kimś innym...
Dakita my tez 6 lat po slubie. I tez mamy psiaka. Ten juz byl przed slubem, ma juz 8 lat. :) Ja chyba nie zakladalam opcji ze sie nie uda a teraz jak do mnie dotarlo ze moze tak byc to oslupialam. Czy to przetrwamy? Widzisz moze u Was oboje na rowni pragneliscie dziecka a u nas mam poczucie ze ja bardziej, wiec moj maz napewno sobie z tym poradzi jakoś. A ja, nie wiem. Bez dziecka chcialabym unikac dalszej rodziny, zeby tylko nikt nie zapytal...swieta i inne uroczystosci, co odpowiedziec kiedy pytaja? Chyba kąśliwie trzeba wteey sie odczepia. Juz widze ze dziewczyny Ci odpisaly o immunosupresji. Bylam u doc Pasnika i bralam leki na obnizenie odpornosci. Do tego mialam heparyne. Napisze do doc i zapytam czy ma jeszcze jakis pomysl na mnie zanim wroce po te dwa mrozaczki. Ale to nrazie tyle...musze w glowie poukladac. Ty kiedy planujesz dalsza walke?
 
Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie!

Ja powiedziałam, że jeśli się nie uda, muszę bardzo mocno odpocząć. Planuje tydzień w górach, pochodzę, pomyślę, odpocznę psychicznie. Nie wiem, kiedy się zbiorę, żeby wrócić do kliniki po moje blastki.. nie wiem co jest nie tak, że nie wychodzi.. może za mocno chcę być w ciąży.. bardzo upadłam psychicznie i fizycznie przez to, że tak długo nic nie wychodzi. Jakoś się trzymam, ale nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam... tyle wyrzeczeń, zmiana trybu życia, odstawienie mojego ukochanego roweru i czerwonego wina, zrezygnowałam nawet z seksu z mężem, który oboje uwielbiamy i czasami moglibyśmy nie wychodzić z łóżka, mimo że nie było takiego zalecenia ze strony lekarza... nie wiem co robię źle, nie wiem gdzie jest problem...po nieudanych inseminacjach nie miałam dodatkowej diagnostyki, bo wszyscy wyszli z założenia, że problem jest w bezpłodności męża i że dawca nam pomoże.. nie pomógł, od pierwszej IUI...co robić dalej? Nie wiem...

Powiedzcie mi, skoro nie jestem w ciąży to skąd takie mocne kłucie w podbrzuszu i tak duża tkliwość i bolesność piersi?

Poza tym dzwoniłam dziś do kliniki, i moja ulubiona Pani Basia powiedziała, żeby w piątek powtórzyć wynik, bo życie lubi zaskakiwać..ale ja nie jestem pewna czy to w ogóle ma sens...
A bralas jakieś leki? Ja po dhupastonie i estrofemie jestem strasznie nabrzmiala miesiączka już minęła a piersi nadal powiększone i bolesne..
 
Dlatego miałoby się udać, że mi udało się za siódmym z dwóch ostatnich mrożaków! Pomyślisz, że łatwo mi mówić, bo mi się udało, ale ja pamiętam te wszystkie złe emocje i smutki i zapewniam, że jeśli dajecie radę finansowo to trzeba dziś dać sobie chwilę odpoczynku i jutro działać! Nie ma innej drogi do Tego celu! Ściskam i trzymam kciuki
A przy tym siodmym razie mialas jakies inne leki podawane czy nie? Cos zmienilas ze sie udalo? Moj Maż mowi ze uda sie przy tych ostatnch zeby juz na nas maluchy nie czekaly na zimowisku. Finansowo jeset ciezko ale jeszcze raz dalibysmy rade. Oczywiscie takie historie jak Twoja czy Kurci daja nadzieje, wielka. Tylko jak czlowiek dostaje raz po raz po tylku to ciezko po prostu:(
 
Który to dpt? Ilu dniowe zarodki?
11 dpt, 3 dniowe zarodki.
Po pierwsze Co zazdroszczę tego seksu, my już od dawna na etapie, że aby były fajerwerki musimy się postarać! Jesteście młodym małżeństwem? Napisz że tak to przynajmniej trochę mnie pocieszy :D
diagnostyka to podstawa, ale lekarz badając Ciebie też wie, co należy zalecić. Mieliście tylko IUI a nie ivf? Tu jednak skuteczność też jest inna.
A co do powtórki to jeśli mam być szczera, ja nie kojarzę ani jednej sytuacji gdy po 7dpt z wyniku <1 beta poszła w górę... Ale powtórzyć, dla własnego spokoju możesz. Bolesność i tkliwość to często wynik leków.
Małżeństwem jesteśmy od września zeszłego roku ;) o dziecko staramy się dłużej.
Miałam trzy IUI nieudane, a teraz miałam pierwsze IVF..
 
11 dpt, 3 dniowe zarodki.

Małżeństwem jesteśmy od września zeszłego roku ;) o dziecko staramy się dłużej.
Miałam trzy IUI nieudane, a teraz miałam pierwsze IVF..

Oleczka to wy macie jeszcze miesiac miodowy :). Ja z moim mezem jestemy juz 17 lat razem... czasami patrze na niego i nie wierze, ze juz tyle czasu minelo, a ja go kocham mocniej niz wczesniej.
 
reklama
Do góry