Czuje się podobnie jak ty.. Też leczymy się za granicą.. I też tylko słyszę jak się nie uda że to natura itd.. Aż w końcu wczoraj przy tel ubiegłam się o badanie macicy.. "dobry pomysł ale ja i tak wiem że u pani wszystko w porządku" i tyle... A tu dziewczyny po tylu badaniach i nieraz takie stwierdzenia piszą że ja nie wiem o co chodzi bo swoichHej. Jeszcze mam kilka pytan. Pewnie juz takie byly, ale nie jestem w stanie przesledzic znowu kilkuset stron forum. Jak wiecie (albo i nie) moj problem to cienkie endometrium. Jutro punkcja. Mam przepisany 2x1 tabl. estrifamu. Nic wiecej. Jakie wy mialyscie zalecenia odnosnie estrogenow przed punkcja, przed transferem, po transferze. Chodzi mi tylko o ilosc estrogenow i progesteronu. Mam wrazenie (znowu), ze zostalam spisana na straty.. Ze jak mroze jajeczka, ktore zostana, mozna ze mnie jeszcze wyciagnac wiecej kasy. Ze teraz sie nie uda i bedziemy znowu probowac, znowu placic. Samo zamrozenie jajek kosztuje tu 800 euro... A ja bardzo chcialabym, zeby tym razem wszystko bylo zrobione w 100 %. Nie szybko, na spokojnie, z dobrym endometrium, ze wszystkimi badaniami. Mialam tylko podstawowe z krwi robione. Nic wiecej. Nawet cukru nie. Pytalam sie o embryoglue, to nie stosuja bo to placebo. Nie przepisze relanium bo nie musze tego brac, no spa tez nie, ale jak chce to moge sobie kupic. Nie ma czegos takiego jak zwolnienie lekarskie po transferze... mam wrazenie, ze w pl jakos bardziej przykladaja sie do badan, znalezienia przyczyny nieplodnosci... wiecej lekarstw, bardziej dbaja... tu czuje sie jak na tasmie
Wynikow to nawet nie widziałam tylko usłyszałam że wszystkie ok