reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Sylwia, szkoda,ze endometrium sie nie rozwinelo. :-( Wracaj do nas jak najszybciej pelna wiary i sily do dalszej walki!!!!

Madzialenak, super!!!! Odpoczywaj teraz a maluszki nich sie ladnie zadomowiaja w mamusi w brzuszku :tak:
 
Madzialenek - super, że udało się z dwójką i masz mrozaczka!
Sznurki - ja jak czekałam na testowanie, rezerwowałam wakacje dwa lata do przodu. Porezerwowałam campingi na trasie przez całą Skandynawię. Mam te rezerwacje do dziś. Mieliśmy już rezerwację campingów na Sylwestra, ferie zimowe, weekend majowy i wakacje oraz dobrze obeznany plan wyjazdu na następną zimę :-) Zresztą również znajomym. To było moje rozwiązanie z pierwszego in vitro, kiedy pomogło nam przerzucenie myśli na coś, co nam sprawia przyjemność (pochłonęła nas wówczas wymarzona wyprawa). A my kochamy podróżować. Teraz też założyliśmy, że się nie uda i zabezpieczaliśmy dobre samopoczucie na wypadek porażki. śmiesznie - po pojechaliśmy na betę, a czekając na wyniki udaliśmy się do biura wybrać wycieczkę. A tu taka niespodzianka :-) Żeby nie zapeszać, ciągle nie odrezerwowałam noclegów letnich. Reszta rezerwacji sama odpadła, bo tam trzeba było zaliczki zapłacić, a wobec pozytywnej bety nie zapłaciliśmy. Dzielę się pomysłem, bo mi to bardzo przy porażce pomogło. Teraz pomogło nam zaś czekać na wyniki. Oczywiście nie namawiam na podróże, ale w ogóle na szukanie jakiejś awaryjnej furtki, czegoś co pozwoli zająć myśli, przerzucić energię na boczny tor.
 
ach bo ja durna jestem!!
raz myslę tak, raz inaczej - kobieta..

tylko sie niepotrzebnie nakrecam, a potem wiem, ze źle robie i sie wkurzam na siebie

fakt bolal mnie lędźwiowy, ale polezalam i przeszlo
mysle, ze zbyt dlugo siedzialam przed komputerem i oto był wynik..
a ja sobie wmawiam i sie doszukuję
przez takie nerwy psuje sobie dzien

a dlaczego ma niby mi sie nie udac??

kochane jestescie!!!!!!!!
 
mmonika ja podejrzewam że moje zagnieździły sie w 10 dniu bo wtedy miałam jedną beżowawą plamke na wkładce. miałam własnie 2 dniowe maluchy
 
reklama
Witam wszystkie dziewczyny :-)
Podczytuję Was od jakiegoś czasu... Też mam zamiar próbować in vitro, ale dopiero wiosną.. Chciałabym zapytać jak udało Wam się męża nakłonić do oddania nasienia? Mój m. twierdzi, że go to stresuje pod presją i że mu się nie uda tak na zawołanie.. Czy dowoziliście nasienie do kliniki czy na miejscu Wam się udało? Pozdrawiam wszystkie i trzymam kciuki za NAS ;-)
 
Do góry