reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Marzycielka7 - Twój m@łż dobrze kombinuje. Ja od 3 m-ce wszędzie chodzę z pojemnikami z jedzonkiem ( odchudzam się ) na początku ludziska mnie zalowali " oj biedna" " oj co się dzieję" oj oj , a teraz przywykli - siorka się śmiej , że takich gości z własnym zarełkiem prosi więcej - nie trza się stresować " co kto lubi "
Też miałam taki etap i teściowa nawet wyluzowała jak poprosiłam o rosół bez makaronu a ze stołu poczęstowała mam się tylko pomidorkiem z cebulą... Schudłam 15 kg dzięki temu samozaparciu i zlewaniu głupich komentarxy
 
Teraz mialam crio na sztucznym.
- cykl przed byl scrtaching
-Od 1dc estrofem 2x1 i plastry systen50 co 3 dni.
-Od 2dc Encorton 10mg rano i 5mg w poludnie
- tydzien przed transferem intralipid
- tydzien przed transferem wlew domaciczny z osocza
- heparyna 0.6
- z progesteronu to: 3x1 duphaston, 2x1 crinone, 1x prolutex
- acard 75
- w dzien transferu kroplowka z atosibanu
- embryoglue, AH
- relanium, spasmolina

Spora lista. Co pomoglo. Nie wiem.


-
Ten wlew z osocza to miałaś pierwszy raz robiony ?? Bo leczymy się w tym samym miejscu i pytam bo pierwszy raz słyszę o tym.
 
Dziewczyny potrzebuję waszej rady. W kwietniu TSH miałam 2,7 zrobiłam wczoraj badania żeby sprawdzić i wyszło 4,14. Endokrynolog kazał tylko jod łykać, ostatnia wizyta była w kwietniu. W domu mam euthyrox 25 zabijać to na własną rękę? Mam też wizytę u endokrynolog-ginekolog ale dopiero 10 sierpnia. :confused:
 
Ja do tego jeszcze często słyszę "jakie Wy macie wydatki"... No i kurw.... Mnie bierze, bo przecież te leki, badania to wszystko manna z nieba :(
Ja nic nikomu nie powiedziałam o ivf mąż ma firmę zarabia dobrze a ciągle pożyczaliśmy od rodziców - słowa nie powiedzieli na szczęście dopiero jak zaszłam w ciążę w pierwszym miesiącu wydałam na leki i badania 2 tysiące - nie wszystko było ok. A po procedurze niewiele zostało na kącie - czekałam na wypłatę jak na zbawienie. Pękłam i się popłakałam że już nie mamy kasy... O ivf nie powiedziałam - tylko o ogólnie że dużo wydaliśmy na lekarzy bo nie mogłam zajść. Mama wyjęła 300 zł tyle miała w portfelu i mi dała a długi umorzyła - wreszcie skończyły się komentarze co my z kasą robimy, przecież dzieci nie mamy a kredyt na mieszkanie niski. Eh....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Melduję się :D u mnie nic nowego. We wrześniu mam zaplanowaną laparoskopię by zajrzeć co w środku buczy nie tak. Usunąć wszystkie ogniska endomendy o ile ona tam jest. Sprawdzić drożność jajników a potem się zobaczy. Na razie czerpię radość z życia i nie myślę o dziecku. W urlopie planuję udać się do dwóch ośrodków adopcyjnych dowiedzieć się jakue mamy szanse. Dłuższy czas tu nie zaglądałam bo potrzebowałam odpoczynku od tego wszystkiego.
Pozdrawiam Was wszystkie i mocno trzymam kciuki
 
Do góry