reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej.pewnie że opowiem , a więc tak z mężem jestem już ponad 5 lat po ślubie przed ślubem zaczęliśmy starania , ale nie nie wychodziło , próbowaliśmy dalej i nic . W końcu poszłam do lekarza gina powiedziałam o co chodzi zalecił mi badania w międzyczasie miałam mięśniaki i polipy , wyniki dobre po usunięciu miesniaka i polipa lekarz powiedział by próbować ale nie wyszło nic dalej , w końcu udaliśmy się z polecenia gin z mojego miasta do andrologia do ZS żeby zobaczyć może coś z mężem jest nie tak , jak u mnie wyniki amh dobre , androlog zalecił zrobienie badań nasienia męża i jeszcze inne , mąż porobił badania wyniki dobre oprócz nasienia , nasienie bardzo slabe bardzo dużo nieruchomych i uszkodzonych plemników, mąż się troszkę podłamał, zalecił przyjmowanie tabletek na poprawę nasienia przez 3 miesiące , ale wyniki dalej zle , po 3 miesiacach udaliśmy się ponownie do androloga z wynikami , i lekarz od razu powiedział że szanse na ciążę naturalne są marne inseminacja też odpada i od razu powiedziała byśmy podeszli do in vitro że to jedyna szansa . Mniej więcej powiedzial jak to wygląda , ale jeszcze poczytałam sobie sama jak to przebiega itd. Umówiliśmy się na wizyte w klinice a że najbliżej mieliśmy do ZS to pojechaliśmy tam , opowiedzieliśmy lekarzowi o problemie ,daliśmy wyniki nasienia , i nasze , lekarz zalecił poronienie mi i mężowi jeszcze kariotypow i innych już dokładnie nie pamiętam jakich bo minęło już ponad 2 lata , porobilsmy wszystkie wyniki na kariotypy czekaliśmy około miesiąc czasu i z wynikami pojechaliśmy ponownie , u mnie wyniki wszystkie dobre ,problem z nasieniem u męża . Lekarz opowiedzial jak to będzie wyglądała jak wygląda stymulacja lekami i co później i tak zaczęliśmy pierwsza stymulację lekami , na pierwszą stymulację zareagowalam słabo bo nie było dużo jajeczek i były malutkie , gin przerwała i mieliśmy zaczynać w następnym cyklu . Gin zwiększyła mi dawki leków byłam stymulowana na cyklu sztucznym i druga stymulacja poszła ładnie ,dużo jajeczek i ładne wymiary które nadawały się do punkcji , ale że po lekach dopadła mnie hiperstymulacja to zrobili punkcję pobrali 19 jajeczek zaplodnilo się 6 ale jeden odpadl i zostało nam 5 zarodków mąż w międzyczasie oddał przed puncja nasienie , a wcześniej mieliśmy zamrożone bibtak zalecił , ale udało się z nasienia oddanego przed puncja . Transfer odroczony zarodki zamrozili 5 i w międzyczasie znowu pojawił mi się polip , umówiłam się na usunięcie i po usunięciu miałam przyjść na kontrolę i zobaczyć jak wyglądają sprawy , wszystko było dobrze i można było umawiac transfer . Byłam nastawiona że się nie uda bo mało komu się udaje za pierwszym razem, transfer się odbył i najdłuższe czekanie ,betę zrobiłam po 9 dniach ,najpierw podali mi najlepszej klasy zarodek blastocyste 1 zarodek , w 9 dniu poszłam na betę i wynik pozytywny ponad 120 po dwóch dniach poszłam ponownie ,wynik ponad 300 i znowu po dwóch dniach poszłam i beta już 800 zadzwoniłam do lekarza i lekarz powiedział że super , umówiłam się na wizytę i był już pęcherzy ciążowy ale bez ciałka żółtego i zarodka , po tygodniu umówiłam się znowu bo nie mogłam wytrzymać lekarz nie chciał tak wcześnie ale ja się uparal , był pęcherzyk na swoim miejscu i ciałko żółte po dwóch tygodniach kazał przyjść ponownie , ale zaczelam krawiec w 5t6d pojechałam na izbe przyjec ,a tam zarodek i bijące serduszko , zostawili mnie w szpitalu , ale powiedzieli że to jest za wcześnie by się cieszyć . I tak krwawilam do 10 tyg z brudami , z ciaza było wszystko dobrze , i tak do 38 tyg miałam CC i zobaczyłam mojego synka który za niedługo będzie miał już 11 miesięcy.Troszke się rozpisałam ;) w skrócie opisalam jak to wyglądało. Aha a parę miesięcy tylko jeździliśmy do kliniki od stycznia a w lipcu już transfer miałam .


Kochana bardzo dziękuje za wyczerpującą wypowiedz na której bardzo mi zależało :) Bardzo się ciesze, że się udało a pewnie też trochę przeszliście aby dzidziuś się począł... Najważniejsze, że wszystko jest ok i możesz patrzeć na swojego malucha :) . Mam jeszcze parę pytań : co to za skrót ZS, punkcja rozumiem to jest zapłodnienie komórki jajowej? , i co to znaczy iść na betę bo widzę , że w śród wypowiedzi innych dziewczyn też to pada ( chodzi tutaj o podział komórki, gdy zostaję zapłodniona ? z 120 podzieliło się na 300 , potem na 800 itd?
 
reklama
Testy owulacyjne świadczą o tym, że jest pik LH, a nie o tym, że pęcherzyk pękł, a to jest istotne. Nie polegałabym na nich, w moim przypadku zawiodły. Monitorowałam cykl za ich pomocą i okazało się, że pokazały owulację 2 dni za późno... i prawdopodobnie dlatego jeden z transferów się nie udał.
Moja klinika z tego, co widzę jak piszą inne dziewczyny, daje przed ivf cały pakiet badań do zrobienia, większość klinik nie zwraca uwagi na takie szczegółowe badania, tylko potem raz na kilkanaście przypadków okazuje się, ze jednak trzeba było.
Mi kazali zrobić:
FSH (3 dzien cyklu), AMH, TSH, FT3, FT4, antyTPO, antyTG, mieć na świeżo do stymulacji: cytologię, chlamydię PCR (oraz ważne miesiąc przed punkcją posiewy z pochwy i szyjki), badania w klasie IgG i IgM w kierunku CMV i toksoplazmozy, przeciwciała IgG przeciw różyczce, VDRL (kiła) no i badania do punkcji: grupa krwi i wirusy (HIV, anty HCV, anty HBc total, HBsAg). Ponadto obojgu kazali nam zrobić genetykę: kariotypy, a mężowi mutacje CFTR i AZF. Mąż ponadto musiał zrobić powtórne badanie nasienia z posiewem oraz też wirusy i chlamydie IgG i IgM, tylko on z krwi a ja z pochwy.
Ja dodatkowo usg piersi i badania internistyczne: morfologia, APTT, INR, białko całk, AST, ALT, elektrolity, glukoza na czczo, bad ogólne moczu, EKG i z tymi ostatnimi miałam iść do internisty.
Sama wcześniej zrobiłam progesteron, estradiol, prolaktynę, testosteron i LH oraz doustny test obciążenia glukozą razem z testem insulinowym i nawiedzilam endokrynologa, bo wyniki były takie sobie.
Pierwszy transfer się nie udal, po drugim poroniłam w 6 tygodniu, bardzo wcześnie, jeszcze przed serduszkiem. Po tym kazali mi zrobić jeszcze pakiet na trombofilie: mutacja V Leiden, mutacja w genie protrombiny, białko C, białko S, homocysteina, przeciwciała kardiolipinowe oraz antykoagulant tocznia. Ale to dopiero po poronieniu. Koszt wszystkich badan to ok 3 tys zł, niestety, dlatego niektóre kliniki nie chcą wszystkiego sprawdzać (tak przypuszczam). Pociecha z tego taka, że najdroższe badania to te genetyczne, które robi się raz na cale życie.
Wit D mi nie kazali robić, tylko od razu suplementować. 95% ludzi w Polsce ma niedobór, więc pewnie kwestia tego.
Tyle ode mnie, choć jak mowię, są kliniki (nie wiem, czy nie większość), które polowy z tych badań nie wymagają. Wszystko zależybod punktu widzenia. Ja jestem zadowolona z takiego "obadania", choć np mojego męża to drażniło.


Dziewczyny jesteście wspaniałe, że dzielicie się swoją wiedzą i co przeszłyście, naprawdę coraz więcej wiem od czego zacząć i nadzieja się budzi duża , że zajdę w ciąże :) Jeśli urodzą mi się jeszcze jakieś pytania to będę pytać a teraz zmykam do pracy :) pozdrawiam serdecznie :)
 
Dzień dobry, babeczki!

Dzisiaj też się będzie działo u nas na forum!
@mariakowalska89 - pięknych widoków na badaniach prenatalnych, czekamy na fotki i na wieści! ❤️
@Baylee - ✊ ✊ ✊ za piękny pęcherzyk!!
@Sili86 - ty niecierpliwcu ;) niech beta będzie wysoka do nieba!

Jeśli ktoś chce, żeby go dodać do kalendarza to oznaczajcie mnie w postach lub piszcie na priv.
Dziękuję bardzo :) właśnie jestem w klinice i czekam na swoją kolej
 
Dzień dobry, babeczki!

Dzisiaj też się będzie działo u nas na forum!
@mariakowalska89 - pięknych widoków na badaniach prenatalnych, czekamy na fotki i na wieści! ❤️
@Baylee - ✊ ✊ ✊ za piękny pęcherzyk!!
@Sili86 - ty niecierpliwcu ;) niech beta będzie wysoka do nieba!

Jeśli ktoś chce, żeby go dodać do kalendarza to oznaczajcie mnie w postach lub piszcie na priv.
Ja poproszę 15.08 termin porodu
 
Mi zalecil dzis endokrynolog Metformax 1000 ale taki lekarz ze nawet dawek nie znal tego leku wiec boje sie to brac nawet szczerze nie wiem kiedy rano wieczor nic nje powiedzial...szok w piatek jeszcze mam miec wizyte u diabetologa
Witaj ja brałam dawkę 2000 wieczorem po kolacji ale ja miałam glucophage Xr o wydłużonym działaniu te wszystkie tabletki to metformina tylko inne nazwy mają przeczytaj na ulotce jak brać możesz tak jak ja wieczorkiem po kolacji pozdrawiam i trzymam ✊✊✊ ❤❤❤
 
Kochana bardzo dziękuje za wyczerpującą wypowiedz na której bardzo mi zależało :) Bardzo się ciesze, że się udało a pewnie też trochę przeszliście aby dzidziuś się począł... Najważniejsze, że wszystko jest ok i możesz patrzeć na swojego malucha :) . Mam jeszcze parę pytań : co to za skrót ZS, punkcja rozumiem to jest zapłodnienie komórki jajowej? , i co to znaczy iść na betę bo widzę , że w śród wypowiedzi innych dziewczyn też to pada ( chodzi tutaj o podział komórki, gdy zostaję zapłodniona ? z 120 podzieliło się na 300 , potem na 800 itd?
ZS to miasto Szczecin ;) beta to oznaczenie bety hcg czy udał się transfer i jest ciąża czy nie , ja zrobiłam w 9 dniu po transferze i u mnie wyniosło 120 czyli bardzo dobrze bo świadczyło że prawdopodobnie jest ciąża , później beta po dwóch dniach wzrosła do ponad 300 ,chodzi o przyrost, bo ważne są przyrosty bety, bete hcg robisz z krwi. Punkcja to pobranie komórek które później zapładniają, i dopiero po tym jest transfer zarodka do macicy.Punkcja i transfer to co innego , transfer zawsze jest parę dni,tygodni później od punkcji ,czyli pobraniu jajeczek , ja miałam transfer parę miesięcy później , bo po lekach miałam hiperstymulacje jajników i transfer został odroczony,żeby jajniki doszły do siebie ,a w międzyczasie miałam polipa i musiałam go usunąć , 5 zarodkow zostało zamrożonych ,i czekało na mnie , jak jajniki wyglądały dobrze i polipa nie było , mogliśmy umawiać się na transfer, 1 zarodek mi podali , a 4 jeszcze czekają na mnie zamrożone.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ja po i jestem strasznie zestresowana. Pecherzyk jest z ciałkiem żółtym i zarodka nie ma. Lekarz mówiła ze mam się nie martwić bo może na tym etapie nie widać a wszystko inne uznala ze super, macica i szyjka macicy itd. A ja byłam pewna ze juz powinien być zarodek :(
 
Dziewczyny ja po i jestem strasznie zestresowana. Pecherzyk jest z ciałkiem żółtym i zarodka nie ma. Lekarz mówiła ze mam się nie martwić bo może na tym etapie nie widać a wszystko inne uznala ze super, macica i szyjka macicy itd. A ja byłam pewna ze juz powinien być zarodek :(

Baylee, ktory to tydzien i dzien? Sprobuj spokojnie do tego podejsc na ile sie da, czasami jest to kwestia godzin, czasami paru dni i wszystko jest ok[emoji173]️
 
reklama
5 tydz i chyba 3dzien.transfer 14.01

To jest tak wczesnie ze zarodka nie musi jeszcze byc( bez dorabiania teorii spisokowych)Nast usg masz pewno za pare dni, i zobaczysz fasoleczke.Mi by tutaj zaden lekarz usg nie zrobil tak wczesnie.Staraj sie spokojnie te pare dni przeczekac. Daj fasolce troche czasu. Oprocz tego jesli beta przyrastala ok i dalej przyrasta to tym bardziej luzuj pory[emoji4][emoji4][emoji4]
 
Do góry