Doktor Chęciński. Zrobiłam sobie sama krzywą insulinowo-glukozową i żaden lekarz z klinik nie widział problemu w wynikach. Patrzyli na mnie jak osobę, która sobie coś wymyśla. Bo przecież jestem szczupła... Trochę to uśpiło moją czujność. Ale jak po 4 stymulacji znowu był dramat z komórkami i zarodkami, to nie miałam nic do stracenia. Gin nie chciał mnie już stymulować, twierdząc, że zostają tylko KD. Poszłam do dra Chęcińskiego. Złapał się za głowę. Twierdził, że nie było szans... Przepisał mi metforminę 750 mg xr i 500 zwykłą i bromergon/dostinex na wysoką prolaktynę. Do tego dieta bez owoców, niektórych warzyw i cukru - mocno białkowa. i duże dawki wit. D, a+e oraz kwadu foliowego. Mówił, że powinno się coś zadziać w przeciągu 3 miesięcy. Nie wierzyłam. Od dłuższego czasu brałam też castagnus i ćwiczyłam trochę na orbitreku. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu. Dzisiaj będę sprawdzać czy jest przyrost bety. Ale bez względu na to, co się dalej stanie... dla mnie to już cud. Wczoraj byłam na wizycie u dra i zmienił mi dawkowanie. Zostaje metformina xr ale 500 mg i mam pomału schodzić z dostinexu. Mam też już nie brać witamin. Dieta zostaje. Może komuś te informacje się przydadzą. Po długiej walce i braku ustalonych przyczyn, przy teoretycznie dobrych wynikach hormonów, czyli przy bezpłodności tzw. idiopatycznej, myślę, że to może być dobry trop i warto sprawdzić. Miłej soboty wszystkim życzę