reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Trzymam kciuki, ja tez robie w piatek ale u mnie to bedzie 6dpt. A uczucia mam mega mieszane! No nic, dzis juz sroda to moze damy rade.
Mam nadzieje tez tak sobie mowie. Ale mam uczucia jak mnie zaboli w jajnikach tak nagle i zaraz przestaje takie jakies skorczeczy cos takiego i piersi bola jak na okres... No nie wiem wierze do konca... Ale denerwuje sie juz bardzo...
 
Ja juz po wizycie u doktora. Niestety puste jajo dalej pustym jajem.
Dostalam recepte na artrotec. Aczkolwiek doktor mowil zeby przy tym nie stosowac srodkow przeciwbolowych, bo oslabiaja dzialanie. No kurde. Ale jak?? Jak to przezyc. On mowi ze nie bedzie tak zle i zr bedzie bolalo jak mocny okres...
Mam komorke do doktora wiec jakby sir cokolwiek dzialo to mam dzwonic. No i czekam.
Kurcia a leki już odstawiłaś? U mnie poronienie było samoistne i boli ale nie jest to jakieś straszne. Powiedzmy jak gorsza miesiączka. Jeśli będą komplikacje czyli bardzo mocny krwotok jedź na izbę przyjęć. Trzymaj się.
 
Kochana ja dostawalam swira przed moim 5 transferem, mialam 9 blastek w 2015 i zostaly mi najslabsze 2x1BC, zanim podeszlam dzwonilam i do lekarzy i do embriologa, kompletnie przekreslilam te dwa zarodki wlasnie ze wzgledu na ich klase bo nie rokowaly ciazy. Pojechalam na transfer (a mieszkam w Szwajcarii a wiec chcialam nie jechac bo twierdzilam ze nie ma sensu) i ja jak i lekarze bylismy w szoku, ja sie prawie poryczalam przy transferze bo okazalo sie ze z 1 w ciagu kilku godzin zarodki podgonily do 5 i ogolnie obydwa w momencie samego transferu byly kilka klas wiekszych, jakie dokladnie nie wiem ale o wiele lepsze, dlatego kochana wiesz w swoje zarodki, mimo tego ze wczesniej mialam o wiele lepsze zarodki to teraz po raz pierwszy widzialam jak juz wychodza i doslownie na ekranie bylo widac jak sie ruszaja aby jak njaszybciej zaczac dzialac. No wiadomo nie wiadomo czy sie uda ale z pewnoscia jest o wiele lepiej niz sie spodziewalam. A wiec nie patrz na klase a walcz!!
Asia ale u mnie to chyba niemożliwe żeby się poprawił po zamrożeniu. Embriolog twierdzi ze zarodek jest dobrej klasy ja po ostatnim nieudanym transferze jakoś straciłam wiarę :( teraz będzie straching endometrium i intralipid więc może to wspomoże i się uda. A Twoj 5 transfer okazał się szczęśliwy??
 
Kurciu nie boli to bardzo, ale ja jednak bym wolała być w szpitalu bo leje się jak z fontanny. ;(( czemu nie dał Ci skierowania do szpitala?
Powiedzial ze w szpitalu juz nie daja lekow. Tylko od razu zabieg. Dal do siebie telefon wiec czuje sie w miare bezpiecznie.
Poza tym ja raz mialam artrotec podany przez naprotechnologa i wiem ze reaguje biegunka i wymiotami, wiec takie rewelacje to zawsze jakos lepiej w domu przechodzic niz dobijajac sie do szpitalnego kibelka...
Jakby sie cokolwiek dzialo to pedze na IP...
Edit: gwoli wyjasnienia. To nie byl lekarz z kliniki tylko juz lekarz z izby przyjec.
 
Ostatnia edycja:
Powiedzial ze w szpitalu juz nie daja lekow. Tylko od razu zabieg. Dal do siebie telefon wiec czuje sie w miare bezpiecznie.
Poza tym ja raz mialam artrotec podany przez naprotechnologa i wiem ze reaguje biegunka i wymiotami, wiec takie rewelacje to zawsze jakos lepiej w domu przechodzic niz dobijajac sie do szpitalnego kibelka...
Jakby sie cokolwiek dzialo to pedze na IP...

Ok - ściskam Cię mocno - trzymaj się Kochana.
 
Tak, udało się, ale jest między nimi 9 lat różnicy. Nigdy nie chciała, żeby Amelka była jedynaczką, ale większość dzieciństwa była sama. Ona ma teraz 12,5 lat a on 3,5. Dlatego, żeby historia się nie powtórzyła jest jeszcze Laura, która ma rok i 5 miesięcy. Na szczęście tym razem udało się ją szybko "zrobić";) Ale przez te 4 lata starań o Igora wiele było łez, zresztą same wiecie... tylko, że ja nigdy nie korzystałam z in vitro, dlatego też miałam opory, żeby się ujawniać.

Gratuluje dzieciaczkow kochana, fajnie, ze napisalas. U mnie podobnie pierwsza ciaza niespodzianka, a pozniej zaczely sie schody, ale w koncu zdecydowalismy sie na in vitro. Tez bedzie 5.5 roku roznicy czego nie chcialam, ale tak naprawde w przyszlosci to nawet te 9 lat roznicy nie bedzie mialo znaczenia, wazne, za sa [emoji173]️. A znalezli u Ciebie jakis problem czy po prostu sie udalo?
 
@Akatombo @Kurcia tylko ja miałam poronienie samoistne, nie brałam leków wywołujących, wiec nie wiem jak z osłabianiem ich działania... ale Kurciu, na litosć boską, przecież najgorsze co Cię czeka to lyzeczkowanie, które nie jest najgorsze. Jak dasz radę to super, jak bedzie bardzo bolało to jedź na kroplówkę i się nie zastanawiaj, albo spróbuj najpierw doustne wziać. Każda z nas przeżywa to inaczej, ma inny pròg bólu i inny organizm, ja miesiączki.mam bardzo bolesne a ronienie wspominam jako koszmar, choć okropnego bólu byĺo ze 2 godziny, jak największe tkanki wychodziły przez szyjkę.
Zyczę Ci szybkiego i lagodnego przebiegu, ściskam!
 
Ja juz po wizycie u doktora. Niestety puste jajo dalej pustym jajem.
Dostalam recepte na artrotec. Aczkolwiek doktor mowil zeby przy tym nie stosowac srodkow przeciwbolowych, bo oslabiaja dzialanie. No kurde. Ale jak?? Jak to przezyc. On mowi ze nie bedzie tak zle i zr bedzie bolalo jak mocny okres...
Mam komorke do doktora wiec jakby sir cokolwiek dzialo to mam dzwonic. No i czekam.

Kurciu kochana, przykro mi cholernie, ze taki final :( . Ale patrzac na pozytywy, cos ruszylo wiec to swietnie wrozy na kolejny transfer, masz balwanki, ktore ma Ciebie czekaja wiec im szybciej sie teraz oczysci i wyjdziemy na zero tym szybciej dzialamy dalej, jestem z Toba myslami [emoji173]️[emoji173]️[emoji173]️
 
reklama
Cześć kochane
Jestem dziś 5 dzień po transferze. Ból jajnikow po punkcji minął już na szczęście. Oprócz bólu brzucha w miejscu zastrzyku z progesteronu nie mam żadnych dolegliwosci. Pytanie czy to dobrze czy źle ?
Od transferu codziennie oglądam kabarety na poprawę humoru, pomaga naprawdę !;):-) :):-D
Choć dziś zaczynam już powoli się stresować tym wszystkim. Mam delikatnie stresik. Do wtorku muszę uzbroić się w cierpliwość. To moje być albo nie być :)
We wtorek minie dokładnie 11 dni od transferu , więc będzie już wiadomo co i jak . Och trzymajcie kciuki :unsure::unsure::unsure:
A ja trzymam również kciuki za wszystkie , które czekają tak jak ja i mocno ściskam te, którym się nie udało. Kiedyś musi być dobrze i tego się trzymajmy :oops::huh::laugh2:
 
Do góry