reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Śliwka12345 oni tak mówią, byle coś powiedzieć. W naturze 60-70% zapłodnień się tak kończy, widocznie nie trafiliście na właściwy zarodek, to wcale nie znaczy, ze musiał mieć wadę genetyczną. In vitro się udaje, ale najczęsciej za entym razem.
 
@Śliwka12345 oni tak mówią, byle coś powiedzieć. W naturze 60-70% zapłodnień się tak kończy, widocznie nie trafiliście na właściwy zarodek, to wcale nie znaczy, ze musiał mieć wadę genetyczną. In vitro się udaje, ale najczęsciej za entym razem.
Wiesz czemu się najbardziej wkurzylam? Wczoraj pisze z moją lekarka bo dostałam okres i że kiedy mamy się stawić na kolejny transfer a ona mi że musimy zrobić badania Taxo IgG i IgM bo byłam zdrowa ale nie idparna (nie wiem nawet za co to odpowiada) no ale kurka wodna to wcześniej nie widziała że jest coś nie tak? Czy przez to zarodek mógł nie przetrwać? Tak nas chwalili że ładna blastocysta najlepszej jakości i lipa :(
 
Wiesz czemu się najbardziej wkurzylam? Wczoraj pisze z moją lekarka bo dostałam okres i że kiedy mamy się stawić na kolejny transfer a ona mi że musimy zrobić badania Taxo IgG i IgM bo byłam zdrowa ale nie idparna (nie wiem nawet za co to odpowiada) no ale kurka wodna to wcześniej nie widziała że jest coś nie tak? Czy przez to zarodek mógł nie przetrwać? Tak nas chwalili że ładna blastocysta najlepszej jakości i lipa :(
Gdzie Ty się leczysz? Dobra klinika to podstawa.
W mojej klinice (N.ovum Warszawa) kariotypy są obowiązkowe przed ivf. Koszt ok 400 zł od osoby (czyli razy 2 bo Ty i partner). Toksoplazmozę oznacza się obowiązkowo , badania ważne są rok. Podobnie jak CMV.
Oznacza się je w klasie IgG (która swiadczy o przebytym zakażeniu i nabytej odporności) i w IgM (która swiadczy o aktywnym zakażeniu). Jeśli byłaś zdrowa, lecz nie odporna, tzn że w obu klasach były wyniki ujemne. To tak jak u mnie. Jeśli od poprzednich badań nie minął rok, to jest ok i lekarka jest po prostu ostrożna. Jeśli minęło sporo więcej, to lecą sobie w kulki.
 
Wiesz czemu się najbardziej wkurzylam? Wczoraj pisze z moją lekarka bo dostałam okres i że kiedy mamy się stawić na kolejny transfer a ona mi że musimy zrobić badania Taxo IgG i IgM bo byłam zdrowa ale nie idparna (nie wiem nawet za co to odpowiada) no ale kurka wodna to wcześniej nie widziała że jest coś nie tak? Czy przez to zarodek mógł nie przetrwać? Tak nas chwalili że ładna blastocysta najlepszej jakości i lipa :(
Ja słyszałam ze duzo tez zależy od laboratorium ze to moze byc z ich winy dlatego tak ciezko jest mi wybrac klinikę a wy gdzie robiliście?
 
Gdzie Ty się leczysz? Dobra klinika to podstawa.
W mojej klinice (N.ovum Warszawa) kariotypy są obowiązkowe przed ivf. Koszt ok 400 zł od osoby (czyli razy 2 bo Ty i partner). Toksoplazmozę oznacza się obowiązkowo , badania ważne są rok. Podobnie jak CMV.
Oznacza się je w klasie IgG (która swiadczy o przebytym zakażeniu i nabytej odporności) i w IgM (która swiadczy o aktywnym zakażeniu). Jeśli byłaś zdrowa, lecz nie odporna, tzn że w obu klasach były wyniki ujemne. To tak jak u mnie. Jeśli od poprzednich badań nie minął rok, to jest ok i lekarka jest po prostu ostrożna. Jeśli minęło sporo więcej, to lecą sobie w kulki.
Ja le że się w Poznaniu. Wyniki badań miałam z września więc można powiedzieć że całkiem świeże.
A co jeśli się okazuje że kariotypy są uszkodzone? To wogole nie robią ci in vitro?
 
reklama
Ja le że się w Poznaniu. Wyniki badań miałam z września więc można powiedzieć że całkiem świeże.
A co jeśli się okazuje że kariotypy są uszkodzone? To wogole nie robią ci in vitro?
No to chyba podstawa mi powiedzieli ze bez tego nie robia in vitro a przeciez my mamy juz dziecko wiec niby nie powinno to nas dotyczyć ale dr powiedział ze musi byc (wiesz jakby sie okazało ze poszłam gdzies na bok czy cos i dziecko nie mojego meza) oni musza miec wszystko czarno na białym, wszystkie badania musza byc i koniec kropka.
 
Do góry