reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wiem, że się boisz tak jak każda z nas tutaj na forum. Mam wrażenie, że od samego początku przyjmujesz najgorsze scenariusze. Kobieto nie jedna z nas chciała być teraz na twoim miejscu. Tu się naprawdę odgrywają straszne sytuację.
Pewnie masz rację. Taka już moja natura że jestem pesymista :(
 
reklama
Witam Was wszystkie kochane forumowiczki!
Zdecydowałam się napisać pierwszy post ze względu na to, że nie mam komu się wygadać. O tym, że podchodzimy do in vitro wiedzą tylko "teście", którzy nas wspierają finansowo.
A więc tak w skrócie...
Podchodzimy do in vitro w NOVUM w Warszawie pierwszy raz. Mąż ma słabe parametry nasienia.
Zanim tam trafiliśmy rok leczyłam się u zwykłego ginekologa (pomijam fakt, że rok staraliśmy się bez zabezpieczenia) . Moje badania wszystkie w porządku, przez rok brałam duphaston na podtrzymanie ciąży. Absurd.. Teraz z perspektywy czasu nie mogę sobie darować , że straciłam rok czasu, żeby brać leki na podtrzymanie ciąży, najpierw musi dojść do zapłodnienia aby móc podtrzymać ewentualną ciąże. Efektów nie było , co miesiąc rozczarowanie, znowu jedna kreska na teście. W końcu wyszłam z inicjatywą, aby zbadać nasienie męża. Mój lekarza zakpił, że mąż na pewno się nie zgodzi. Zbadaliśmy nasienie męża. Przeżyliśmy wtedy szok, parametry wszystkie mocno zaniżone. Trafiliśmy do androloga w NOVUM, stwierdził żylaki podwrózka nasiennego. Mąż przeszedł zabieg usunięcia żylaków. W styczniu 2019r. minie rok od zabiegu, parametry nasienia poprawiają się z miesiąca na miesiąc.Jedynie morfologii nasienia nie da się poprawić, a więc stąd decyzja na in vitro metodą ICSI.
Leczymy się u dr. L. w Novum.
Dziś jest 10 dzień cyklu, czyli 9 dzień stymulacji hormonalnej.
Od drugiego dnia cyklu codziennie rano robię sobie zastrzyki podskórne w brzuch między 6.00 a 10.00 , w związku z tym, że ja jestem zdrowa dostałam minimalne "dzidziusiowate dawki" :-)
Zastrzyki GONAL 50j. od 2 dnia cyklu do 9 dnia cyklu.
Zastrzyki Menopur 75j. od 2 dnia cyklu do dziś czyli 10 dnia cyklu.
Zastrzyk Cetrotide (bloker, aby jajeczka nie pękły za szybko) 1 ampułka od 7 dnia cyklu do dziś czyli 10 dnia cyklu.
Zastrzyk Ovitrelle dziś czyli 10 dzień cyklu o godz.21.00
KONIEC STYMULACJI, punkcja zaplanowana na wtorek.
W związku z tym, że endometrium jest za grube możliwe , że transfer zarodka będzie wykonany w przyszłym miesiącu. Ryzyko , że na "tym" endometrium zarodek się nie utrzyma.
O decyzji będę poinformowana już po punkcji, ile komórek udało się zapłodnić i ile przetrwało zarodków. Mam nadzieję, że jak najwięcej. Chcemy max. podnieść nasze szanse na ciąże. Resztę zarodków chciałabym zamrozić i zostawić na przyszłość, na kolejną ciąże.
Jestem przygotowana na wszystko. Wiem, że za pierwszym razem może się nie udać...ale liczę na to, że się uda :-) Jeśli jednak po punkcji uznają, że endometrium się nadaje transfer mogę mieć już 29 listopada, jeśli nie zostanie to przełożone na kolejny miesiąc. Czasami warto poczekać dłużej , aby podnieść szanse na powodzenie jeszcze bardziej. Najważniejsze, aby się nie załamywać. Być dobrej myśli. Po pierwszej wizycie u dr. L. ryczałam bez przerwy, nie mogłam zrozumieć dlaczego akurat nas to spotkało. Teraz już się pogodziłam z tym faktem, naładowałam się energią i czekam na kolejne etapy. Trzeba zaufać klinice, robią wszystko co w ich mocy aby zakończyć leczenie ciąża.
O kolejnych etapach będę informować Was na bieżąco.
Opisałam to wszystko po to, aby przestrzec inne starające się pary. Szkoda czasu na leczenie u "zwykłych ginekologów", jeśli po roku współżycia kobieta nie zachodzi w ciąże to trzeba biec szybko do specjalistów, którzy są specami od tego. Szkoda czasu na czekanie na "cud" , tylko trzeba podjąć odpowiednie leczenie. Życzę wszystkim miłego dnia :-)
Witaj. Fajnie że dołączyłas do Nas[emoji5]

U nas tez problem ze slabym nasieniem.
Przy pierwszej stymulacji w UK z 8 zaplodnionych i ladnie rozwijajacych sie do 3 doby zarodkow zostal tylko 1 ładny ktory osiągnął stadium blasyocysty. Transfer nieudany. Podobno po 3 dobie włączą sie czynnik męski.
2 stymulacjia w Novum tylko 3 zarodki mrożone w 3 dobie. Transfer odroczony ze wzgledu na ryzyko hiperki.

Czy moglabys mi napisac jakie masz AMH i ile pęcherzyków udalo sie wychodowac z takich dawek lekow. Jakiej wielkosci te najwieksze na ostatnim usg?
Ja troszke wyższe dawki lekow i zawsze ryzyko hiperki.
 
Jest tu jakaś kobietka, która jest po punkcji? Jak samopoczucie?
Bo powiem Wam tak.. podczas stymulacji musiałam jeździć co drugi dzień, a nawet codziennie do NOVUM na pobranie krwi oraz podgląd "jajeczek", ciężko było mi to pogodzić z pracą. Spytałam lekarza o L4, powiedział , że radzi wziąć od internisty, bo na razie lepiej , żeby pracodawca nie widział nazwy kliniki na zwolnieniu.
A więc wzięłam od internisty zwolnienie, mam je do środy włącznie. Punkcję mam we wtorek. Brać zwolnienie po punkcji z kliniki czy lepiej ciągnąć od internisty? Jak to wyglądało u Was?
W pracy wiedzą jedynie, że mam problem ze zdrowiem. Nikt na szczęście nie dopytuje.
Pani pielęgniarka powiedziała, że po punkcji mogą mi już oni wystawić.
 
A możesz napisać jak wyglądała Twoja stymulacja i jak na nią reagowalas?
Ile komorek udało Ci się pobrać ? Ile się zapłodnilo ? Jaka metoda miałaś IN VITRO ?
Nie pamiętam już nazwy leków ale chyba zastrzyki mensinorm najpierw 75 ,tabletki i zastrzyki chyba nazwa na O ale nie pamiętam nazwy , to za pierwszym razem słabo zareagowałam bo mało jajek było w jajnikach bardzo i dr kazała odczekać jeden cykl i zwiekszyla mi wtedy dawki zastrzyków z 75 do 150, i po tej drugiej stymulacji było bardzo dużo i ładne wielkości, pobrano mi 19 komórek , zaplodnilo się 6, jedna odpadła i zostało nam 5,transfer odroczony bo hiperka była .Zamrozonych zostało 5 zarodków , jeden podali i się udało . Zostało nam 4 .Metoda IMSI chodzi o lepszy mikroskop przy doborze plemników do zapłodnienia.
 
Pewnie masz rację. Taka już moja natura że jestem pesymista :(
Przepraszam nie chciałam cię zdenerwowac. Ja sama wiecznie wszystko analizuje. NICZYM SIĘ NIE PRZEJMUJ :) będzie dobrze i tylko czas da ci odpowiedź na twoje pytania. Ja jestem przed 3 transferem i niby tylko niedrozne jajowody mnie blokują co obeszlismy właśnie in vitro, a jednak coś nie pyklo :) staraj się nie czytać za dużo. Zajmij się czymś co ci sprawi przyjemność :) może znajdziesz jakąś nową pasję. Ja w trakcie przygody z in vitro zaczęłam strzelać i chce zrobić patent :) kupiłam też maszynę do szycia, a szycie mi przychodzi z trudem bo jak moje koleżanki forumowe wiedzą mam straszne ADHD :) i teraz pytanie do wszystkich czy taki nadmiar energii nie jest w jakimś stopniu przyczyną niepowodzeń? Może właśnie coś ze mną nie tak i może moje zarodki nie nadążaja za mną? Zapomniałam o tym z lekarzem porozmawiać.
 
Przepraszam nie chciałam cię zdenerwowac. Ja sama wiecznie wszystko analizuje. NICZYM SIĘ NIE PRZEJMUJ :) będzie dobrze i tylko czas da ci odpowiedź na twoje pytania. Ja jestem przed 3 transferem i niby tylko niedrozne jajowody mnie blokują co obeszlismy właśnie in vitro, a jednak coś nie pyklo :) staraj się nie czytać za dużo. Zajmij się czymś co ci sprawi przyjemność :) może znajdziesz jakąś nową pasję. Ja w trakcie przygody z in vitro zaczęłam strzelać i chce zrobić patent :) kupiłam też maszynę do szycia, a szycie mi przychodzi z trudem bo jak moje koleżanki forumowe wiedzą mam straszne ADHD :) i teraz pytanie do wszystkich czy taki nadmiar energii nie jest w jakimś stopniu przyczyną niepowodzeń? Może właśnie coś ze mną nie tak i może moje zarodki nie nadążaja za mną? Zapomniałam o tym z lekarzem porozmawiać.
Chyba bym musiała zacząć robić nadgodziny w pracy he he :) a ja w drugą stronę od kiedy jesteśmy w procedurze to staram się na prawdę mało co robić żeby czasem coś się nie stało. My robimy in vitro że względu na moje AMH 0.9
 
Witaj. Fajnie że dołączyłas do Nas[emoji5]

U nas tez problem ze slabym nasieniem.
Przy pierwszej stymulacji w UK z 8 zaplodnionych i ladnie rozwijajacych sie do 3 doby zarodkow zostal tylko 1 ładny ktory osiągnął stadium blasyocysty. Transfer nieudany. Podobno po 3 dobie włączą sie czynnik męski.
2 stymulacjia w Novum tylko 3 zarodki mrożone w 3 dobie. Transfer odroczony ze wzgledu na ryzyko hiperki.

Czy moglabys mi napisac jakie masz AMH i ile pęcherzyków udalo sie wychodowac z takich dawek lekow. Jakiej wielkosci te najwieksze na ostatnim usg?
Ja troszke wyższe dawki lekow i zawsze ryzyko hiperki.


Wiesz co, nie pamiętam jakie mam AMH- całą dokumentacja jest w teczce w NOVUM.
Wizyty w NOVUM wyglądają tak, że lekarz bada i przekazuje informację pielęgniarce, która wszystko notuje a później wychodzi się z pielęgniarką do innego gabinetu i tam wszystko jest tłumaczone. Ja się tylko pytam czy wszystko idzie zgodnie z planem i jak na razie tak, oprócz tego endometrium , które jest za grube ale jeszcze nie podjęli decyzji czy przekładamy transfer na kolejny cykl:-)
Nawet nie wiem ile mi powstało "jajeczek" nie chcę wymyślać. Dopytam po punkcji ile pobrali.
Ja nie miałam ryzyka hiperki na szczęście :-)
 
Chyba bym musiała zacząć robić nadgodziny w pracy he he :) a ja w drugą stronę od kiedy jesteśmy w procedurze to staram się na prawdę mało co robić żeby czasem coś się nie stało. My robimy in vitro że względu na moje AMH 0.9
No widzisz ja mam AMH 7, może za.... te nasienie i dwie ciąże biochemiczne. Ciesz się będzie fajnie. Ja też pracuje ale w nocy mało śpię :) bo nie mogę :) nie wiem dlaczego :)
 
reklama
Nie pamiętam już nazwy leków ale chyba zastrzyki mensinorm najpierw 75 ,tabletki i zastrzyki chyba nazwa na O ale nie pamiętam nazwy , to za pierwszym razem słabo zareagowałam bo mało jajek było w jajnikach bardzo i dr kazała odczekać jeden cykl i zwiekszyla mi wtedy dawki zastrzyków z 75 do 150, i po tej drugiej stymulacji było bardzo dużo i ładne wielkości, pobrano mi 19 komórek , zaplodnilo się 6, jedna odpadła i zostało nam 5,transfer odroczony bo hiperka była .Zamrozonych zostało 5 zarodków , jeden podali i się udało . Zostało nam 4 .Metoda IMSI chodzi o lepszy mikroskop przy doborze plemników do zapłodnienia.


Gratuluję! Czyli masz jeszcze 4 zarodki na przyszłość jak się zdecydujecie powiększyć rodzinę. :-)
 
Do góry