reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ale po co taka armata od razu w diagnostyce. W pierwszej kolejności nasienie, owulacja czy jest, histeroskopia, laparoskopia i w zasadzie większość będzie miała odpowiedź co jest grane. Ja wybrałam lekarza ze szpitala uniwersyteckiego, czyli takiego który po studiach jeszcze coś czyta i pisze publikacje naukowe. Naprawdę nie żałuje. W klinice na samo to wydałabym ze 4 tys. Co do badań hormonalnych to badałam wszystko na samym początku starań to też pod nadzorem ginekologa. Oczywiście w skomplikowanych przypadkach czasami jest to konieczne jeżeli podstawowe badania nie daja odpowiedzi. W klinice Bocian lekarz nawet zasugerował nam badanie kritypów czy jak to się nazywa ale już po mojej minie widział że nie zgodzę się na badania. Zresztą też trzeba być ostrożnym przy opcjach invitrowych, ja pierwszy raz wzięłam bez dodatków tylko uznałam że przyda się lepsze podłoże a wszystkie dodatki kosztują 2.5 tys. Kliniki zarabiają na nas spore pieniądze i wcale się nie dziwie że uznają badania za niezbędne. Zresztą ceny u siebie mają często wyższe niż gdzie indziej np. DNA chlamydii mąż zapłacił 90 zł a w klinice 180 czy 190 zł. No ale każdy sam musi decyzję podejmować.
Widzisz, a u nas wyniki z kariotypow obydwojga plus mikrodelecje chromosomu Y i CFTR meza byly obowiazkowe, zeby w ogole moc podejsc do ivf. Klinika nie rozpoczelaby procedury bez tych wynikow.. ja tez dostalam sporo skierowan od mojego gin-endokrynologa, ktory pracuje w szpitalu uniwersyteckim i jest zwyczajnie dobrym czlowiekiem, ktory pomaga pacjentkom, ale mysle ze wiekszosc dziewczyn nie ma mozliwosci leczyc sie u takich lekarzy [emoji58] szczegolnie osoby nie mieszkajace w poblizu osrodkow uniwersyteckich nie maja bezposredniego dostepu do szpitali uniwersyteckich, ani dostepu na nfz do lekarzy tam pracujacych. Takze to nie do konca jednak kwestia checi znalezienia lekarza, a chyba bardziej mozliwosci. Taki mamy chory kraj
 
Do inseminacji podchodzimy w klinice Parens.
Tylko nie mow, ze leczysz sie u szefa krakowskiego parensa, dr J..
Ehh mamy bardzo slabe nasienie, a planowano w tej klinice podejscie do kilku (chyba 6) inseminacji w naszym przypadku [emoji45] totalna porazka.. na szczescie ucieklismy stamtad do Novum w Warszawie jeszcze zanim zaczelismy sie w Krakowie na dobre leczyc
 
No mam nadzieje ze będzie grzecznie siedzial do piatku. Bo ta cesarka jest przesunięta w czasie wlasnie z uwagi na to ze chce zeby on mi robil ciecie a normalnie tp mam na niedzielę. Dziewczyny ja jak dzis pamiętam jak bete robilam a tu juz jutro do szpitala jade
Misis, cudownie bedzie [emoji173] zobaczysz [emoji173]
 
Słoneczko - a co tam będziesz wrzucała na bazę? [emoji274][emoji274][emoji274][emoji274][emoji274]
Nasza ostatnia blastke.
Z pierwszej procedury jeszcze z 2014 r.
To będzie 4 transfer odkąd staramy się o rodzeństwo po swiezakach i mam wielkie nadzieje, że ten szczęśliwy tak... rzutem na taśmę :)
[emoji8]
 
reklama
Do góry