reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
@Vorreiavereunbimbo te ludzkie słowa odpuść a się uda....:realmad: wiem ze nie chcą nimi źle zrobić ale zielonego pojęcia nie mają..ja cały czas słyszałam że jestem wygodna bo nie chce drugiego dziecka:wściekła/y: po kilku latach starań zaczęłam mówić "gdyby to ode mnie zależało byłoby już trzecie a nie tylko drugie.... moje maleństwa sa aniołkami-dla tych bardziej wścipskich:wściekła/y:" i skończyły się z czasem głupie pytania i gadanie....a teraz jak Blazejek rośnie w brzuszku wszyscy się cieszą razem z nami, bo wiedzą jak długo czekaliśmy ....
Wszystkim nam się uda...tylko czasem to trwa baaardzo długo :( ale warto czekać i wierzyć, bo wszystkie będziemy słyszeć mamo, tylko czasem trzeba więcej dróg przejść aby to osiągnąć .... przytul się do drugiej połówki , wypłacz się , a jutro powoli zacznie wychodzic słońce za chmur dla Ciebie ....a za jakiś czas zaświeci baaardzo mocno i bedziesz szczesliwa:tak:
 
Nie rob sobie nawet nadzieji na to ze ktokolwiek kto nie mial z in vitro do czynienia zrozumie sytuacje, trzeba wejsc w nasze buty i z pare km przejsc...smutne ale prawdziwe.
Podziwiam za odwagę... ja sobie nie mogłam na takie słabości w pracy pozwolić bo jak by się szefowa dowiedziała to bym od razu kopa w dupe dostałam. 3 godziny po każdej punkcji byłam już w pracy bo bałam się brać l4...
Ale za to teraz nadrabiam od razu jak sie udało poszłam na zwolnienie I dobrze mi z tym:)
 
Ja tez miala puste jajo plodowe, lekarz rozlozyl rece i powiedzial ... no coz... zdarza sie bardzo czesto, wiekszosc kobiet nawet o tym nie wie bo poronienie zbiega sie z terminem miesiaczki. Nikt do konca nie wie dlaczego tak sie dzieje, prawdopodobnie genetycznie chory zarodek przez nature eliminowany.na usg nic nie bylo widac, nie badalismy dalej:(
U mnie nie obeszlo się bez indukcji poronienia i łyżeczkowania, dlatego pewnie zdecydowałam się zrobić genetyczne, bo histopatologie robią sami
 
Dziewczyny tak na "rozluźnienie" atmosfery. Jak ludzie nie mają pojęcia jaką tragedią jest bezpłodność. Dzisiaj rozryczałam się w pracy i szefowa wzieła mnie na rozmowę. W końcu pękłam i jej zaczęłam opowiadać,że się staramy 3 lata,że pierwszy raz coś ruszyło,że tak się cieszyłam,a tu takie coś,no wiecie - ogólnie płacz i tragedia. A ona do mnie "to może pieska albo kotka sobie kupcie" 8-) Oczywiście potem standard,że trzeba odpuścić,przestać myśleć i na pewno się uda. To jest tak beznadziejne,że aż mnie rozśmieszyło. Ignorancja ludzka nigdy mnie nie przestanie zadziwiać. :oo:

Ja czasami myślę, że my jesteśmy jakieś głupie że chcemy mieć dziecko. Bo ci którzy mają je bez problemu wypowiadają się jakby to nie było nic ciekawego. Jest to jest, nie ma to może być kot-bez różnicy. Albo kupmy se telewizor-zamiast zajmować się dzieckiem obejrzymy film-bez różnicy:oo2:.
 
Ja czasami myślę, że my jesteśmy jakieś głupie że chcemy mieć dziecko. Bo ci którzy mają je bez problemu wypowiadają się jakby to nie było nic ciekawego. Jest to jest, nie ma to może być kot-bez różnicy. Albo kupmy se telewizor-zamiast zajmować się dzieckiem obejrzymy film-bez różnicy:oo2:.
A wiesz jak na mnie ludzie patrzą.... Jak bym była jakimś okazem w zoo... Mam 24 lata , pracuje , studiuje , buduje dom od 3 lat jestem mężatka i jeszcze chce mieć dziecko... Ewenement na skalę światową...
 
Dziewczyny tak na "rozluźnienie" atmosfery. Jak ludzie nie mają pojęcia jaką tragedią jest bezpłodność. Dzisiaj rozryczałam się w pracy i szefowa wzieła mnie na rozmowę. W końcu pękłam i jej zaczęłam opowiadać,że się staramy 3 lata,że pierwszy raz coś ruszyło,że tak się cieszyłam,a tu takie coś,no wiecie - ogólnie płacz i tragedia. A ona do mnie "to może pieska albo kotka sobie kupcie" 8-) Oczywiście potem standard,że trzeba odpuścić,przestać myśleć i na pewno się uda. To jest tak beznadziejne,że aż mnie rozśmieszyło. Ignorancja ludzka nigdy mnie nie przestanie zadziwiać. :oo:
Vorbimbo, o tym wyluzowaniu, pojechaniu na urlop to ja juz tyle razy slyszalam od tylu ludzi, ze mi sie noz w kieszeni otwiera jak ktos z takimi tekstami. Mamy wrzucic na luz I samo przyjdzie, a najlepiej to w ogole sie przestac starac I bedzie niepokalane poczecie :szok: Tak jak Annemarie pisze jak nie przekonasz sie na wlasnej skorze to nie zrozumiesz. Ale z pieskiem I kotkiem to dowalila kobieta :-D
 
reklama
Podziwiam za odwagę... ja sobie nie mogłam na takie słabości w pracy pozwolić bo jak by się szefowa dowiedziała to bym od razu kopa w dupe dostałam. 3 godziny po każdej punkcji byłam już w pracy bo bałam się brać l4...
Ale za to teraz nadrabiam od razu jak sie udało poszłam na zwolnienie I dobrze mi z tym:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry