reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Dobre warunki do oddania nasienia sa w Parensie w Krakowie. Moj sobie chwalil, ze nie czul skrepowania bo nasienie sie zostawia i nie trzeba przekazywac zadnej pani recepcjonistce [emoji6] Robilismy tam oprocz seminogramu chyba ze 2 albo 3 inne badania. I nie musisz byc ich pacjentka. Wyniki dostajesz na maila. W Novum respektowali wszystkie te wyniki, wiec chyba robia poprawnymi metodami analitycznymi
To chyba wszedzie tak jest przy badaniu nasienia w klinice
 
reklama
Kochana , nie wiem czy można to nazwać urojeniami , ale jak ostatnio podchodziliśmy do transferu razem z nami była również para która miała transfer ( facet ciemnej karnacji , kobieta biała ) mój mąż tylko zdarzył wypalić z tekstem że ma nadzieję że się nie pomylą ;) niestety transfer się nie udał , ja na skwitowane dorosłam że przynajmniej nie będzie problemu czy się pomylili czy nie :p także jazdy na jakieś tam swoje historie ;)

To ja mialam schize ze zrobieniem siku, bo racjonalnie wiedzialam ze to nie przeszkadza ale jak lezalam na lozku po transferze i musialam zejść z lozka po 22 minutach a nie 25 to bylam zla na siebie, ze tyle wypilam. A jeszcze do toalety szlam szybkim tempem bo mi się juz na leżąco prawie ulewalo :-D:szok:
 
To ja mialam schize ze zrobieniem siku, bo racjonalnie wiedzialam ze to nie przeszkadza ale jak lezalam na lozku po transferze i musialam zejść z lozka po 22 minutach a nie 25 to bylam zla na siebie, ze tyle wypilam. A jeszcze do toalety szlam szybkim tempem bo mi się juz na leżąco prawie ulewalo :-D:szok:
to tam gdzie ja miałam transfer leży się godzinę w łóżku :)
 
No dobra przyznać się jakie macie urojenia po transferze? Mi np. wydaje się że nie podali mi tego zarodka tylko został gdzieś i nawet widziałam jakieś klejące coś przy pierwszej wizycie w toalecie. Chociaż widziałam na USG kropkę. Czy już nadaję się do wariatkowa?

Mnie tez przeszlo przez mysl, ze mi zarodka nie podali albo, ze gdzies od razu wypadl. Po pierwszym trnsferze szlam sie przebrac jak pingwin zeby nic nie wypadlo przypadkiem [emoji23][emoji23][emoji33] az sie nie moge nadziwic swojej inteligencji [emoji23]. Do tego balam sie na poczatku korzystac z toalety, a szczegolnie nr 2 zeby nie wyprzec zatodkow, a Po schodach to szlam tak wolno jakbym byla co najmniej po ataku serca. Najgorsze sa chyba jednak wizyty w toalecie kiedy analizuje skrupulatnie papier toaletowy [emoji33]. Aaai jeszcze jak lecialam samolotem dzien po transferze to sie balam, ze zarodek wybuchnie albo cos mu sie stanie przez zmiany cisnienia, az ktos mi powirdzial, ze cisnienie w kabinie jest tkie jak w mexico city wiec nikt by nIe zachodzil tam w ciaze jesli to bylaby prawda. Wiec jak bedziesz jechac do wariatkowa to mnie zabierz po drodze ;)
 
No wlasnie jak wybieralismy miejscowke na pierwsze badanie, przegladalam rozne fora i kurcze nie wszedzie tak bylo [emoji6]
W sumie nie wiem jak.w Ciechocinku ale w macierzynstwie tez bylo ok bo facet zjezdzal winda na dol a potem tylko gdzies w tym pokoiku otwierał jakies drzwiczki i.oddawal probke
 
No dobra przyznać się jakie macie urojenia po transferze? Mi np. wydaje się że nie podali mi tego zarodka tylko został gdzieś i nawet widziałam jakieś klejące coś przy pierwszej wizycie w toalecie. Chociaż widziałam na USG kropkę. Czy już nadaję się do wariatkowa?
ło kochana do wariatkowa wcale nie jest tak prosto trafić! jeszcze musisz się postarać! ;P
 
reklama
Do góry