Hah! no widzisz. Cokolwiek to jest: biorę! ;D
@Vorreiavereunbimbo super, że jesteś zadowolona! Oby nie było komplikacji i szybciutko mogło być crio.
Ja Wam powiem szczerze, że teraz jak myślę o tym że w grudniu przechodziłam stymulację a później transfery to jakby mi ktoś historię nie o mnie opowiadał. Tyyyyyyle czasu już minęło.
Pamiętam jak zaczynałam na tym forum i dziewczyny pisały, że np już rok czy dwa to przechodzą. Myślałam sobie "boooże jak długo. przecież się tyle nie da. chyba bym zwariowała". No... to jeszcze ze 2 miesiące i też mi stuknie rok. A to dopiero 2 transfery...
Mam jeszcze jeden problem. A mianowicie takie zobojętnienie. Nie wiem czy nie dociera do mnie powaga sytuacji, że mogę nie mieć dzieci, czy mój mózg to wypiera czy może gdzieś w głębi wiem na 100%, że się uda i jestem spokojna? Bo poza jakimiś sporadycznymi napadami smutku, kiedy widzę szwagierkę w ciąży i oczywiście wieeelkim smutkiem i histerią po nieudanych betach, to jestem jakaś taka normalna, obojętna na to wszystko. A 4 lata temu potrafiłam wpaść w depresję bo miałam mega problemy z pęcherzem, brak diagnozy itp. i wylądowałam na antydepresantach na 2 miesiące. I spodziewałam się po sobie czegoś podobnego w odniesieniu do IVF. Nie wiem czy mnie tak życie wypruło z emocji czy co...
Sorki, że tak smędzę Wam tu.