A ten claxene to co? Jak to się bierze? to jest jakaś inna nazwa dla heparyny?
To też heparyna w zastrzykach jak neoparin lub fraxiparina.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A ten claxene to co? Jak to się bierze? to jest jakaś inna nazwa dla heparyny?
Zastrzyk w brzuch lub udo to nic innego tylko heparyna nie wiem jak wy oceniacie ale wg mnie igly maja kiepskie jak by tepe i nie wchodz jak w maselko jak np w gonaluA ten claxene to co? Jak to się bierze? to jest jakaś inna nazwa dla heparyny?
Nie dostałam powiadomienia o tym poście albo przeoczyłam. Racja, może tak być. Dlatego biję się z myślami czy najpierw jechać do Paśnika i wstrzymać ostatni transfer czy po prostu brać ostatnie 2 zarodki z heparyną i encortonem i embryo glue, bo do blastek w mojej klinice dają i niech się dzieje co chce. A później do Paśnika w razie niepowodzenia.Ale Justynko nie można tak porównywać. KAŻDY zarodek mógł być genetycznie skazany na brak rozwoju, ta blastka tez. Mieć nieprawidłowa liczbę chromosomow np. Tego nie zobaczą pod mikroskopem. U mnie z 5 badanych genetycznie zarodkow z trisomia był akurat ten zarodek najpiękniejszy co najszybciej stadium blastki osiągną. Pamiętaj ze do etapu narodzin są w stanie dotrwać te z trisomia 13,18, 21 i płci. A jest jeszcze 18 par pozostałych par chromosomow co tez bywają w nieprawidłowej liczbie - i to nie tylko ze bywają 3 sztuki zamiast 2, drugie tyle ma jeden chromosom zamiast 2. Nie mówiąc o innych mutacjach, translokacjach i takich tam. Nie da się powiedzieć patrząc na piękny zarodek ze w srodku wszystko miał w porządku. I w zależności co się poplątało rozwoj zatrzymuje się na określonym etapie.
Jeszcze nie robiłam. Zapisałam się do Paśnika na 19.06.Justin przykro mi bardzo Mocno Cię tulę. A robiłaś cos w kierunku immunologii Może tam jest problem.
Kochana mocno Cię tulę Nie tak to miało być ....
No trzeba niestety uszczypnac mocniej i wbic z wiekszym rozmachem a nie tak wsuwac leciutko. Wtedy jest okiZastrzyk w brzuch lub udo to nic innego tylko heparyna nie wiem jak wy oceniacie ale wg mnie igly maja kiepskie jak by tepe i nie wchodz jak w maselko jak np w gonalu
No wiem, sama mialam takie rozkminki, po 5 transferach sie dopiero do Pasniaka wybralam (4 z pierwszej i 1 z drugiej procedury) ale one wszystkie byly pojedyncze. Wiem przynajmniej ze nie bardzo powinnam podchodzic do transferu po hostero/scrathingu bo to nie dla mnie - NK podwyzszone wiec nie tylko tak nie pomoge ale moge zaszkodzic. I na to NK intralipid wskazany. Moze przynajmniej zrob sobie multitest czyli subpopulacje limfocytow, tylko w drugiej polowie cyklu? Bo ja np kilka transferow z tym drapaniem robilam zypelnie niepotrzebnie. A po tym nie dawali encortonu. No i jesli nie masz problemow z za malo gesta krwia - dlgo sie goja skaleczenia itd, no i pewnie masz jakies tam badania na krzepniecie zrobione - to ja bym na zastrzykach z heparyny podchodzila.Nie dostałam powiadomienia o tym poście albo przeoczyłam. Racja, może tak być. Dlatego biję się z myślami czy najpierw jechać do Paśnika i wstrzymać ostatni transfer czy po prostu brać ostatnie 2 zarodki z heparyną i encortonem i embryo glue, bo do blastek w mojej klinice dają i niech się dzieje co chce.
Coś tam się dzieje przy transferach z 3 dniowymi zarodkami mężowymi. Plemniki mojego męża to były straszne słabiaki, do tego były mrożone, może to też ma wpływ na pogorszenie ich jakości. Tak czy inaczej to, że mąż ma azoospermię o niczym dobrym nie świadczy.
Możliwe, że teraz coś się ruszyło, bo byłam na cyklu naturalnym i czuję się o niebo lepiej niż na sztucznym, więc może hormony lepiej działają (tak tylko gdybam), do tego byłam po histero, dodatkowo nacięto otoczki zarodków.
Za pierwszym razem miałam lekką hiperkę po punkcji i były świeże zarodki, więc coś tam ruszyło w 11 dpt i później się wlokło.
Za drugim razem gdy beta się nie ruszyła, to złapała mnie infekcja i mam wrażenie, że miałam endo za grube. To w ogóle możliwe? Na koniec cyklu miało 15 mm.
Tak czy inaczej za każdym razem pod koniec cyklu transferowego mam uczucie ciężkości nóg, okropnie. Może faktycznie ten acard nie daje rady i krew gęstnieje.
Powodzenia dziewczyny!!!! ❤@NadziejaJest @Justin87 kochane za bety !! Niech szaleja do góry! ❤❤
@anita9014 kochana za jajca !! Niech sie pięknie zapladniaja i dadzą upragnioną ciążę! ❤
@limoncia1 kochana za maluszka cudownych widoków! ❤
@Koniczyna82 kochana za bete! Za piękna ciążowa betę! ❤
MIŁEGO WEEKENDU KOCHANE! :*
No wlasnie ta moja przyjaciolka tez sie zdziwila jak jej powiedzialam ze moj lekarz rowniez kazal mi czekac 3 mies po lyzeczkowaniu, przed kolejnym podejsciem. Ale moze faktycznie jest roznica czy to starania naturalne (wtedy w najgorszym wypadku nie zaskoczy i beda probowac dalej) a co innego ivf, gdzie jednak to jest jakas tam procedura medyczna (rowniez kosztowna) i lekarze chca zminimalizowac ryzyko porazki. Ale fakt, im zaskoczylo od razu [emoji4]Nie uslyszalam od zadnego lekarza po lyzeczkowaniu zeby zachodzic juz. kazdy mowil 3 mce. po poronieniu samoistnym calkowitym to tak -starac sie od razu ale nie po lyzeczkowaniu. czyli lekarze sa naprawde rozni :/
To jest heparyna tam samo fragmin, neoparinA ten claxene to co? Jak to się bierze? to jest jakaś inna nazwa dla heparyny?