reklama
niuska1985
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 19 Wrzesień 2012
- Postów
- 53
Lawendowy_sen motywuje i to bardzo.
Moja Bratowa juz w szpitalu lada moment bedzie rodzic. Ciesze sie niesamowicie,ale ja jednak mam w sobie troche zalu. Zazdroszcze,ze duzo dziewczyn tak po prostu nawet nie wie kiedy zachodzi. ja mam mnostwo kolezanek czy kuzynek co w pierwszym czy drugim cyklu staran juz byly w ciazy. Z takich najblizszych mi osob to w sumie tylko mnie sie nie poszczescilo:-(. U mnie niestety nikt o in vitro nie wie. Tylko ja i moj maz. moja tesciowa i tak o wszystko obwinia mnie. a dla mojej mamy to bylby taki stres,ze wole jej nie mowic. jak juz bede po wszystkich to tylko mojej mamie powiem.
Dziewczyny taka informacja dla tych co maja problemy finansowe w Kielcach jest panstwowa klinika leczenia nieplodnosci, gdzie pracuje lekarz co przygotowuje do in vitro calkiem za darmo. cala stymulacja odbywa sie w szpitalu na oddziale. wszystkie leki za darmo. na punkcje i transfer jezdzi sie do warszawy do ktorejs z klinik (invicta albo invimed nie pamietam niestety) i tam koszt 6500. takze to suma prawie o polowe nizsza. To jest dokladnie Swietokrzyskie Centrum Matki i Noworodka, a lekarz to Marek Wojner.
Moja Bratowa juz w szpitalu lada moment bedzie rodzic. Ciesze sie niesamowicie,ale ja jednak mam w sobie troche zalu. Zazdroszcze,ze duzo dziewczyn tak po prostu nawet nie wie kiedy zachodzi. ja mam mnostwo kolezanek czy kuzynek co w pierwszym czy drugim cyklu staran juz byly w ciazy. Z takich najblizszych mi osob to w sumie tylko mnie sie nie poszczescilo:-(. U mnie niestety nikt o in vitro nie wie. Tylko ja i moj maz. moja tesciowa i tak o wszystko obwinia mnie. a dla mojej mamy to bylby taki stres,ze wole jej nie mowic. jak juz bede po wszystkich to tylko mojej mamie powiem.
Dziewczyny taka informacja dla tych co maja problemy finansowe w Kielcach jest panstwowa klinika leczenia nieplodnosci, gdzie pracuje lekarz co przygotowuje do in vitro calkiem za darmo. cala stymulacja odbywa sie w szpitalu na oddziale. wszystkie leki za darmo. na punkcje i transfer jezdzi sie do warszawy do ktorejs z klinik (invicta albo invimed nie pamietam niestety) i tam koszt 6500. takze to suma prawie o polowe nizsza. To jest dokladnie Swietokrzyskie Centrum Matki i Noworodka, a lekarz to Marek Wojner.
Niuska wiem jak to ciężko i jak serce boli kiedy dookoła rodza się dzieciaczki ot tak. koło mojego domu bez przerwy spaceruja młodziutkie mamy ze swoimi maleństwami, w rodzinie też wszystkie maja dzieciaki tylko u nas głucho. o naszych staraniach też wie niewiele osób. moja 3 koleżanki w pracy i moja mama dzięki której zresztą teraz się staramy bo pomaga nam finansowo ile może. wiem jaki to ciężki czas a jak widać z mojej historii ja już naprawdę długo próbuję. wiec się dziewczyno nie załamuj, działaj i nie poddawaj się!!!!! a teściową się nie przejmuj. głupia bab jakaś z niej.
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2012
- Postów
- 12
Ja stosowałam ten prenatal probaby i nie mam złych opinii
lawendowy_sen
Fanka BB :)
Niuska, głowa do góry. Nie masz co się przejmować opinią teściowej, bo pewnie co byś nie zrobiła, albo zrobiła, to i tak będzie źle. Ja nie narzekam na swoją. Nie powiem, dzwoni, dopytuje, martwi się. Gorzej jest z moją szwagierką, bo ona bardziej szuka sensacji w całej tej sytuacji. I już sobie powiedziałam, że nie będę się nią przejmować, ale czasami to się najnormalniej w świecie nie da. Moja teściowa zawsze mówi, że jestem jej najukochańszą synową, ale ja zaraz dodaję, że to dlatego, bo jedyną. I dzieli nas 350 km.
Hola, ja myślę, że nie ma co oglądać się na innych. Na Was też przyjdzie czas. Zobaczysz, będzie dobrze.
Przedwczoraj zadzwonił do mnie mój brat cioteczny z wiadomością, że po raz czwarty został ojcem. A w ogóle, to marzy mu się szóstka Pogratulowałam i ciesze się razem z nim. Ale nie zazdroszczę mu, tylko cierpliwie czekam na swoje maleństwo, które gdzieś już pewnie sobie jest i też czeka na mnie.
Hola, ja myślę, że nie ma co oglądać się na innych. Na Was też przyjdzie czas. Zobaczysz, będzie dobrze.
Przedwczoraj zadzwonił do mnie mój brat cioteczny z wiadomością, że po raz czwarty został ojcem. A w ogóle, to marzy mu się szóstka Pogratulowałam i ciesze się razem z nim. Ale nie zazdroszczę mu, tylko cierpliwie czekam na swoje maleństwo, które gdzieś już pewnie sobie jest i też czeka na mnie.
Dziewczyny ja z moja tesciowa tez zylam jak pies z kotem.... Chyba myslala, ze to ja nie chce miec dzieci, a nie ze nie mozemy... Teraz dzwoni do mnie codziennie, milutka, do rany przyloz.... U mnie wiedza wszyscy, lacznie z pracodawcami, bo mialam kilku - juz nie pracuje, ale pisza mi smsy jak se czuje. Nawet jedna mi kwiaty wyslala! Wiedza nawet babki z poczty I sklepu u mnie pod domem. Pare "kolezanek" sie nie odzywa, ale to tak jest jak cos Ci sie udaje. No I moja babcia.... Nie powiedziala, ani slowa, jak sie dowiedziala ze podchodzimy do ivf, ale teraz juz jest ok.
Szkoda, ze tyle ludzi jest tak ciemnych, ze nie mozna sie pochwalic...
Trzymam kciuki I nie przejmujcie sie!
Szkoda, ze tyle ludzi jest tak ciemnych, ze nie mozna sie pochwalic...
Trzymam kciuki I nie przejmujcie sie!
Wiecie co , ja tez się zastanawiam nad tym wszystkim , czy mówić , czy nie , o naszej sytuacji u mnie wie tylko kilka osób (szwagier , przyjaciółka i siostra cioteczna + ich połówki) no i oczywiście Wy. Na początku nic nie mówiliśmy , trochę nas juz męczyły pytania kiedy sie postaramy o dzidziusia? Jesteśmy małżeństwem 8 lat. Teraz , na życzenie swojej połówki nic nie mówię nikomu , ale gdyby to zalezało tylko ode mnie to nie robiłabym z tego tajemnicy , myśle , że jest to problem który wbrew pozorom dotyka coraz większą grupę ludzi i nie powinno się traktować invitro jak tematu tabu , takie jest moje zdanie. Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz - pytanie kieruję do dziewczyn ,którym się udało , kiedy powiedzieliście o ciaży w swoich rodzinach?
reklama
Podziel się: