reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nie, ja nie miałam takich objawów. Mój M robił mi zastrzyki wokół pępka, tak na szerokość 2 palców. Natomiast po zastrzyku chwilę uciskal to miejsce przez guzik. Potem dostawałam czekoladke dla dzielnego pacjenta, więc w sumie nie wiem która procedura miała największy wpływ na to że nie bolało ;)

Mnie niby nie bolało ale faktycznie dzięki czekoladce mogło by być o wiele przyjemniej [emoji6]. Tak sobie myśle ze pewnie mi wyszła alergia na lateks( to zgrubienie i zaczerwienienie) na całe szczęście do rana nic już nie było .


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Cieszę się że i zazdroszcze że jesteście tacy zgodni. Z tego jak i co piszesz myślę że dzieciątko wygrało los na loterii. Daj nam znać, będziemy czekać razem z tobą na TEN telefon. A po adopcji życzę Wam aby los was zaskoczył i to tak na 9 miesięcy- natury nie da się przewidzieć.

Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
 
Dziewczyny wpadłam się pochwalic :))
nie wiem czy mnie pamiętacie.. pisałam ze walczymy z azoospermia meza, co prawda nie mamy jeszcze wyników krwi a badań genetycznych jeszcze nie zrobiliśmy to juz zdecydowaliśmy ze będziemy adoptowac maluszka :))) jutro jedziemy na ośrodka adopcyjnego :) tak bardzo się ciesze ze uszczęśliwimy jakies maleństwo.. ze damy mu dom, miłosc i wszystko czego zabrakłoby mu w bidulu.
Odkąd podjęliśmy tą decyzję to jakoś mi lzej na sercu.. czuję niesamowitą ulgę!
Będziemy badac męza i byc moze leczyc nie mniej jednak jakoś oboje nie jesteśmy przekonani co do na in vitro.. nie, nie ze względów katolickich ale jakoś tak ogólnie. Byc moze gdyby było to tańsze, byc moze gdyby szanse były 100%, byc moze gdyby nadal była refundacja.. nie wiem. Boję się rozczarowania ze się nie uda.. tłumacze to sobie ze za taką kasę to mozemy zabrac dzieciątko z Domu Dziecka na wakacje zycia których bez nas by byc moze nigdy nie doświadczył. A czy będę w stanie pokochac nie swoje dziecko? Mam wrazenie ze juz je kocham chociaz daleka droga do zobaczenia go :)
Stwierdzilismy ze moze zapisane nam by uszcześliwic dzieciaczka porzuconego niz spłodzenie dziecka..
Juz czuję się w ciązy adopcyjnej :)
Macie piekne i wielkie srduszka. Trzymam kciuki za najkrotsza procedure adopcyjna w historii.

[emoji127] Oleńka i Piotruś 28.09.2017
 
Dziewczyny zawsze miałam regularne miesiaczki (28dni), ostatnia spóźniła się 2 dni i była poprzedzone lekkim plamieniem, dosłownie minimalna brazowa wydzielina (przepraszam za szczegóły). W tym miesiacu znowu to samo, w piatek i sobote "plamienia", w niedziele cisza i do tej pory czekam na miesiaczke, czuje że się zbliża ale plamienia ustały. Oczywiście internety poszły w ruch i postawiły diagnozę niewydolnosci ciałka żółtego...(powinni zakazać sprawdzania takich rzeczy w internecie). Myślicie że powinnam skonsultować się z lekarzem czy poprostu przestać panikować? Ivf coraz bliżej i może za bardzo się skupiam na obserwowaniu swojego organizmu...


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
Hej.

Mam to samo...tylko ze ja noe mam planien...panikowalam ze nie bede miala jak zrobic badac 2dc na progesteron przed stymulacja..
A tu okres sie spoznia....kusi mnie testowanie...ale po tylu latach jakos sie nie nastawiam...poczekam jeszcze do jutra...jak nie przyjedzie ti w srode zrobie test...a brzuch mnie bolal jak na okres w sobote i wczoraj...dzis jest ok.
 
Dziewczyny zawsze miałam regularne miesiaczki (28dni), ostatnia spóźniła się 2 dni i była poprzedzone lekkim plamieniem, dosłownie minimalna brazowa wydzielina (przepraszam za szczegóły). W tym miesiacu znowu to samo, w piatek i sobote "plamienia", w niedziele cisza i do tej pory czekam na miesiaczke, czuje że się zbliża ale plamienia ustały. Oczywiście internety poszły w ruch i postawiły diagnozę niewydolnosci ciałka żółtego...(powinni zakazać sprawdzania takich rzeczy w internecie). Myślicie że powinnam skonsultować się z lekarzem czy poprostu przestać panikować? Ivf coraz bliżej i może za bardzo się skupiam na obserwowaniu swojego organizmu...


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom
Ja tak mam zawsze,wiec chyba nie masz,co panikowac.
 
Dziewczyny zawsze miałam regularne miesiaczki (28dni), ostatnia spóźniła się 2 dni i była poprzedzone lekkim plamieniem, dosłownie minimalna brazowa wydzielina (przepraszam za szczegóły). W tym miesiacu znowu to samo, w piatek i sobote "plamienia", w niedziele cisza i do tej pory czekam na miesiaczke, czuje że się zbliża ale plamienia ustały. Oczywiście internety poszły w ruch i postawiły diagnozę niewydolnosci ciałka żółtego...(powinni zakazać sprawdzania takich rzeczy w internecie). Myślicie że powinnam skonsultować się z lekarzem czy poprostu przestać panikować? Ivf coraz bliżej i może za bardzo się skupiam na obserwowaniu swojego organizmu...


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom

Mnie jakoś pół roku przed rozpoczęciem procedury zaczęły dziać się takie rzeczy i lekarka stwierdziła, że może to być objaw podwyższonej prolaktyny i miała rację, długo walczyłam z obniżeniem jej. Ale od tego czasu plamienia ustały i cykl jak w zegarku (jak przez całą wczesna młodość) heh :-)
 
reklama
Do góry