reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

kaśka gratuluję synka, w końcu jesteś po wszystkim. Odpoczywaj i ciesz się maleństwem.

eevlee beta piękna, chyba dziewczyny mają rację, że bliźniaki :-)


Dziewczyny ja w lutym 2011 miałam badanie drożności histerosalpingografię, wykonane bez znieczulenia, w momencie kiedy wlano mi kontrast, aż 2 dawki bardzo rozepchało mi brzuch od wewnątrz, okropne, nieprzyjemne uczucie, tak jakby rozrywało od środka ale ogólnie do wytrzymania. Niestety jajowody niedrożne.
Natomiast w lipcu 2011 miałam laparoskopowo badaną drożność jajowodów, pod dużym ciśnieniem podano kontrast i przeszła tylko jedna kropelka przez jeden jajowód. Nie udało się ich udrożnić.
Lekarze mówią, że prawdopodobnie jajowody zarosły mi po łyżeczkowaniu po pierwszej naturalnej niestety obumarłej ciąży. Następna ciąża jaka pojawiła się po wyłyżeczkowaniu była ciąża naturalna ale pozamaciczną jajnikową czyli nie przeszła przez jajowód. Niestety trafiłam na stół operacyjny bo miałam już krew w jamie otrzewnej, usunięto mi część jajnika i jajowodu.
Doktor mówił mi, że bardzo często tak się zdarza, że po łyżeczkowaniu zarastają jajowody w związku z czym starają się robić wszystko, aby samoistnie poronić i wydalić ciążę. Niestety u mnie było tak, że beta w obu przyapdkach rosła a maluszek się nie rozwijał :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam Was Dziewczynki!
Agapl - bardzo mi przykro miałam nadzieję, że chociaż Tobie się uda...Trzymaj się kochana następnym razem na pewno będzie dobrze.

Bardzo mi przykro również z powodu innych dziewczyn, którym się nie udało, ale wierzę, że każda z Was dalej będzie walczyć.
Aisha - ja miałam laparoskopię diagnostyczną (podejrzewano u mnie endometriozę) i podczas tego zabiegu sprawdzono mi od razu drożność jajowodów więc w czasie zabiegu nie czułam nic dopiero później przez kilka tygodni bolało.
Yplocka - również miałam histeroskopie diagnostyczną i robiłam ją właśnie w Invikcie - nie miałam refundowanej, zapłaciłam 2800 zł + 100zł za badanie wycinka (miałam usuwany polip, który był przy ujściu jajowodu i przez to był niedrożny)
 
kaska-ojejciu.... Ale superowo móc już tulić swoje maleństwo!!!! Strasznie Ci zazdroszczę i cieszę się z Tobą!!! No i oczywiście gratuluję dzielnej Mamusi!!!!
 
aisha, agapl- bardzo , ale to bardzo mi przykro, myslalam ze ten miesiac zapoczatkuje same pozytywne bety. trzymajcie cie mocno i nie poddawajcie- w koncu do kazdej z nas zawita radosc z macierzynstwa.

eevelee- gratuluje serdecznie!!! troszcz sie o sibie i swoje malenstwa:)

ja dzis 6 dpt , ale mam wielkie obawy, ze nic z tego nie wyszlo, testowac mam we wtorek bete, ale nie mam - zadnych, nawet najmniejszch objawow, ze zarodek sie zagniezdzil- zero klucia, plamien, boli persi- po prostu wilkie nic , poza ogromym stresem i obawa, ze nasz zarodek nas opuscil:(
 
Madzialenak, jejku ale mnie wystraszylas :( tymi zrostami jajowodow...U mnie bylo tak samo, beta rosla ale dzidzia sie nie rozwijala, niestety obawiam sie ze tym razem jest tak samo, dlatego juz psychicznie przygotowuje sie do zabiegu.....a musze go zrobic, bo poprzednim razem przez to ze zwlekalam dostalam ropnego zapalenia macicy...nie chce powtorki bo to oddali to nas od dalszych prob. Jejku ile to trzeba przejsc....ja przy ostatecznej decyzji o odstawieniu lekow mialam bete juz ponad 1200, a zarodka nawet nie bylo widac....
 
Kasiu gratulacje, wycałuj maleństwo od ciotek z forum.

Evelee gratuluje pieknej bety.

Dziewczynki bardzo mi przykro że macie takie historie za sobą. A ja osobiście znam koleżanke która ma synka z invitro. udało się za drugim razem, potem jeszcze strała się o drugie kilka razy ale się nie udało. Jej emek miał pojedyńcze słabe nieruchome pleminiki, musieli miec IMSI, mówiła że znikome szanse a jednak się udało. Nigdy nie wiadomo kiedy się uda. Bardzo Wam kibicuje i chciałabym żeby taki problem nie istniał, żeby każdemu było łatwo. Pomodlę się za Was dziś wieczorkiem, bo nie wiem jak inaczej mogę pomóc.

Pamiętacie Tuvę autorke książki Invitro moja droga do szczęścia, jej udało się za 4 razem, juz rozważali adopcje. Nie poddawajcie się.

A u mnie też nie zakrolowo bo jestem w UK i ginekologów tu brak, a brzucho mnie ciagnie boli i dziś czasami naprawde mocno. Wzięłam już dwie nospy
Od wczoraj brzuch boli jakby więcej, są kłucia to z jednej o z drugiej ale czasami bardziej boli po prawej stronie. Dzwoniłam do szpitala tam jest taki oddział wczesnej ciąży: Early Pregnancy Unit i gadałam z pielęgniarką a ten babsztyl kazał się obserwować do poniedziałku i jak coś to przyjechać w poniedziałek, bo to może być poronienie albo nie. Po co ona mi coś takiego powiedziała Jutro postaram się dodzwonić do położnej, tęskni mi się za polskim profesjonalizmem. Opisałam jej te swoje objawy, tzn że kłuje ale dziś jakby mocniej i to z prawej strony, powiedziałam że przyjmuje progesteron a ona to może on hamuje krwawienia. czytałam różne fora i wiem że czasem dziewczyny mają takie bóle i ja zadzowniłam tam żeby się uspokoić a jeszcze bardziej się zdenerwowałam. A miało być tak pięknie. Wzięłam nospę boli mniej


no to namarudziłam, jakbyście mało miały swoich problemów, ale no musiałam gdzieś to wylać. Najwyżej zignorujcie, aż mi głupio przecież powinnam się cieszyć a szukam dziury w całym
 
reklama
Zosiu
to zeby Cię uspokoić to powiem że kłucia, ciągniecia wciąży szczególnie po bokach sa jak najbardziej normalne i nie sa powodem do niepokoju a wrecze przeciwnie, bo znaczy to ze macica rośnie, a te bóle i kłucia to rozciaganie wiązadeł na których ona sie trzyma, a ze zlokalizowane sa po bokach to boli właśnie raz z jednej raz z drugiej strony. Ja raz miałma nawet takie mocne ze myślałm ze to wyrostek. no i powiem Ci ze jestem w 23 tc i te kłucia są nadal. jak to powiedziałą moja lekarka, niepokojace sa tylko takie tępe, ciągłe bóle jak przy miesiączce. Choć i mi sie poare razy na początku ciąży zdażyły i nic to złego nie oznaczało. Zatem nie martw się i śpij spokojnie bo twoje dziecie rośnie, a to powód do radości :-)
 
Do góry