reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
To nie jade z facjata. Za daleko[emoji16]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
A co do leków to hmm na początku grudnia 150 plus wizyta 140 plus dojazd 100 , w piątek 15.12 wizyta ponownie 140 leki 120 badania 50 podróż 100, jeszcze w piątek ponownie progesteron a jak za niski będzie to w sob znów Szczecin i zastrzyk i w Niedz transfer
 
Wiesz, bo jak się siedzi centralnie u kogoś na garnuszku, do pracy się nie chodzi, mąż (mój brat) zarabia tyle, co na waciki, to się trochę powinno ogarnąć dupsko i odwdzięczyć. Mojej mamie powtarzam już długo, że za dużo sobie biorą na barki, lepiej zlikwidować lub mocno zmniejszyć gospodarstwo, ale to sś tacy ludzie, że "muszą". Ja bratowej nie wyganiam w grządki czy do obory ale czasem telefon lub pilota od tv mogłaby zamienić na odkurzacz lub garnek. Jak jakiś czas mieszkali u mnie, to ich prawie na siłę musiałam wygonić, bo miało być najpierw, że pobędą miesiąc, żeby się "rozkręcić", znaleźć pracę i pójdą na swoje. Całe szczęście po 2 miesiącach udało mi się im znaleźć mieszkanie za grosze (oczywiście sami się nie kwapili) i oczywiście trzeba było im pomóc się przeprowadzić. Potem zaczęli mi podrzucać dziecko nawet jak wychodzili do sklepu, bo jak przecież można zrobić zakupy z małym dzieckiem?! A jak się wqrwiłam i przestałam nadskakiwać to się wrócili po pół roku do rodziców.
Co do rodziców - może kiedyś znajdę słowa, którymi ich przekonam, że jedzenie ze sklepu jest jednak mniej szkodliwe od przepracowania... I może w końcu zrozumieją, że czas można też spędzać przyjemnie a nie tylko urabiając się ponad siły.
Zdecydowanie była wcześniejsza historia:eek: No to niezłą masz bratową:o
 
Mam tak samo. A dodatkowo ja wcale grobów nie potrzebuję, generalnie to mam cicha nadzieje ze zanim ja wykorkuje to będzie można prochy zabrać z cmentarza i rozsypać je w jakimś ukochanym miejscu. Ja nie lubię tłumów ;)
Mnie to będą mogliby w kiblu spuscic haha lepsze to niż zaniedbane groby na które rodzina nie przychodzi mimo tego że mieszka blisko

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
 
A co do leków to hmm na początku grudnia 150 plus wizyta 140 plus dojazd 100 , w piątek 15.12 wizyta ponownie 140 leki 120 badania 50 podróż 100, jeszcze w piątek ponownie progesteron a jak za niski będzie to w sob znów Szczecin i zastrzyk i w Niedz transfer
Dobrze ze czlowoek jeszcze jakos ciagnie. Moja kas z zusu z l4 idzie cala na wizhty i leki..ale jak to mowia widzialy galy co braly[emoji16]

Napisane na SM-J530F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Marg.ty jesteś teraz w okresie żałoby. Tak poprostu. A żałoba na pewne etapy. Różne emocje mogą ci się włączać co jakiś czas, emocje wcześniej blokowane. Możesz się czuc już dobrze za jakieś pare tygodni miesięcy i nagle twoje ciało uzna ze jesteś gotowa na ostatnia dawkę tych najbardziej skrywanych emocji, lupnie cię znienacka. Mnie np. łapnęło kiedyś tak po prawie pół roku w wielkiej przedświątecznej kolejce w Ikei. Babka kupiła łużeczko i przewijak które ja planowałam. Termin miałam na wigilie. I stałam w tej kolejce myśląc ze ja powinnam mieć teraz w koszyku te rzeczy i ledwo duchach od wielkiego brzucha po którym ani śladu. I zaczęłam... płakać to mało powiedziane. Ja spazmów tam dostałam, przy ludziach. A było zupełnie dobrze od miesięcy, świetnie się trzymałam... to był ostatni raz. Emocje prędzej czy pozniej trzeba przeżyć do końca. Są zupełnie naturalne. Najlepiej działa wygadanie się osobie której ufasz, jakiejś przyjaciółce. Jak wypowiesz to wszystko co się w tobie dusi pare razy poczujesz ulgę. Zwłaszcza ze nie bardzo jest co liczyć na rodzinne zwierzenia.

A z dzieckiem siostry... ja ci gwarantuje ze jak będzie miało rok czy dwa zatrą się te bolesne myśli. Ale to dopiero jak przestaniesz intensywnie myśleć w kategoriach „moje dziecko miało by tyle tygodni. A potem „moje dziecko by się urodziło, moje dziecko zaczęło by siadać” Na początku są one natrętne tak bardzo ze nie da się nie myśleć o tym co chwila. Aż w końcu, kiedy żałoba minie to są takie przebłyski raz na jakiś czas. Częściej patrzysz na dziecko w wieku twojego nieobecnego i myślami jesteś w teraźniejszości.
Zgadzam się w 100%
A jaka dawka i kiedy?


[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
 
reklama
Mnie to będą mogliby w kiblu spuscic haha lepsze to niż zaniedbane groby na które rodzina nie przychodzi mimo tego że mieszka blisko

[emoji127] 28.09.2017 Piotruś i Oleńka
Ja kazałam mężowi się wykraść jak by co wiem ze się da bo klientka kremowała teściowa w piątek to jej urnę wydali na weekend do domu i miała ja na pogrzeb w poniedziałek na cmentarz przywieźć. Jak to usłyszałam to od razu pomyślałam ze można by taka Koniczynę podmienić i wysypać gdzies gdzie miło, niech se na mnie drzewa rosną. A na przeludnionym wstrętnym cmentarzu wsadzić atrapę bo prawo każe. Nie znoszę cmentarzy.
Chyba właśnie wygrałam plebiscyt na najbardziej pierdolnieto na forum :rofl::rofl::rofl:
 
Ostatnia edycja:
Do góry