@majka201 @JoannaRak oszałamiających wyników
Mocno trzymamy za Was kciuki
Przyznać się kochane które jeszcze dziś powtarzają?
Miłego dnia wszystkim
@M@gda co u Was słychać? Udało się Żywi odwrócić? Jak się czujesz? Remont na finiszu? Tulimy Was mocno
Witajcie dziewczyny, lecicie z postami bardzo szybko, u mnie mnóstwo się dzieje i nie mam czasu was czytać - przepraszam. Wszystkim, którym się udało bardzo gratuluję, za resztę (i nowych dziewczyn, i starych wyjadaczek forumowych) trzymam mocno kciuki.
Dziękuję, że pytasz. Nie wiem, czy Żywka się odwróciła - wizytę mam za tydzień i wtedy będę wiedzieć. Póki co mam skierowanie na cc na 9 grudnia. Panna jest taka żywiołowa (w końcu Żywia
), że straszyłam ją, że zadzwonię po ciotkę i ta zawiezie ją na porodówkę - samą
Czasami tak się wierci, że wydaje mi się, że zaraz wyjdzie pępkiem albo nogę dołem wystawi
Oprócz siadających mi hormonów i ciągłego zmęczenia to czuję się nieźle. Trochę narzekam mężowi, każę mu nóżki (a właściwie teraz to już raciczki) masować, musi mi pomagać wstać np z kanapy, ale ogólnie nadal jestem na chodzie. Kompletuję wyprawki, np. wczoraj kupiłam poszwy na pościel, ale też fajne klocki drewniane jak dla rocznego dziecka za niemal bezcen (lubię ten typ zabawek - naturalne i edukacyjne, co nie znaczy, że dziecko nie będzie miało innych też).
Niestety remont... chyba powoli przestaję mieć złudzenia, że dziecko zabiorę do domu... A jeśli nie, to nie wiem, czy zdecyduję się ostatecznie na poród w Warszawie/Piasecznie czy może Kielcach... Aktualnie kładą płytki i parkiety i milion innych rzeczy się dzieje, ale tracę nadzieję, że do 9tego grudnia wyrobią ze wszystkim...
U mamy już mam kącik dziecięcy, łóżeczko, lampeczkę, będziemy kawałek ściany malować, mama kupiła też ładne firanki. I chyba tak własnie będzie na samym początku a do domu wrócimy na Nowy Rok raczej