Hej dziewczyny.. tak tu gnije w izolatce to postanowiłem napisać.. zemną dalej nic nie wiadomo, wczoraj znaleźli "hektolitry wody" w brzuchu i dziś od rana szamany przyjechały ze sprzętem, że to będą spuszczać..Ja w szoku ale robią mi jeszcze raz USG a tam wody jak kot napłakał może z 2cm.. to im głupio było i stwierdzili że jak już są to wezmą próbkę czy tam nie ma jakiś bakterii..Trochę to trwało zanim mnie przekonali ale ok zrobili mi punkcje brzucha wzięli tego trochę zadowoleni że już teraz postawią diagnozę..O 17 przyszedł do mnie mój szaman przewodni (ten co ma moja sale)i co..Kupa, w próbce nic nie znaleźli obcego i sam przyznał że nie wiedzą co mi jest...
I że to napewno z powodu raka..A ja śmiechem mu w twarz..i, że przynajmniej przy piątku mnie w końcu rozbawił.. mówię tak "mi to na chłopski rozum wyglada na infekcje bo jaki rak ustępuje po antybiotyku...Biorę antybiotyk jest ok przestaje i zdycham" podrapał się po czole oczy jak 5zl i mówi że to dziwne ale nic mu do głowy nie przychodzi.. więc mówię że jak sam nie umie to niech kolegów zapyta co to może być..Pozatym praktycznie od wczoraj mój system immunologiczny nie istnieje nie wiedzą też czemu, dziś mi dali specjalny zastrzyk żeby pobudzić szpik do produkcji odporność..Wariactwo..
Tyle co wiedziałem to tyle wiem a jeszcze mnie po punkcji brzuch tak nap... że to szok...
★·.·´¯`·.·★ piszę do Ciebie z mojego HUAWEI p8 Lite
...PóKI WALCZYSZ JESTEś ZWYCIęZCą... ★·.·´¯`·.·★