reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Tak więc kochane moje. Moja wizyta była bardzo ciekawa a to za sprawą kreta, szpiega albo jak to się w czasach PRL mówiło TW, który gdzieś tu wśród nas jest.
Na wizycie przywitał mnie więc nie tylko lekarz ale i szefowa kliniki wraz z wydrukowanymi moimi wpisami tutaj.
Nie będę opowiadać jak wyglądała rozmowa zostawię to dla siebie i zaufanych mi osób. Przykro mi trochę bo traktowałam to miejsce zawsze szczególnie jako miejsce gdzie właśnie możemy z siebie wszystko wyrzucić wyzłościć się na lekarzy, kliniki, mężów, szefów, koleżanki, Boga czy niesprawiedliwość świata, gdzie mogłyśmy wylać z siebie cały ból, który czujemy a i się poradzić - to przecież dzięki Wam dowiedziałam się o wielu lekach czy badaniach, które powinnam mieć zrobione, to niektóre z Was same zauważyły, że coś jest nie tak z tym leczeniem mnie.
Poleciały mi więc dziś trochę łzy bo jednak poczułam się w jakiś sposób zdradzona przez kogoś kto tu wszedł może raz (nie ma pojęcia co my tu przeżywamy a uważał, że ma prawo mnie ocenić i donieś o moich wpisach) albo co gorsza którąś z nas, która wiedząc jakim cierpieniem jest ta cała walka tak sie zachowała no i zaskoczona też bo miała to być normalna wizyta. Sama przecież przyznałam, że może rzeczywiście nie powinnam brać do siebie specyficznego stylu bycia jednego z lekarzy bo jest dobry i postanowiłam mu zaufać.
W sumie jednak chcę podziękować tej osobie. Choć myślę, że nie zrobiła tego z dobrych pobudek to dobrze, że to wyszło. W sumie żałuję, że do takiej rozmowy doszło dopiero teraz. Może gdybym wcześniej poszła do Pani doktor i powiedziała to wszystko co powiedziałam dziś byłoby lepiej...
Podsumowując a nie wchodząc w szczegóły myślę, że z Panią doktor nawzajem wszystko sobie wyjaśniłyśmy (choć wyjąc jak głupia miałam małe problemy z wymową) i nie wiem może jestem głupia może naiwna ale zobaczyłam w jej oczach takie nie wiem jak to nazwać ale jakby współczucie, zrozumienie i chęć pomocy. Co ważne w końcu poczułam się wysłuchana - tak naprawdę wysłuchana. W końcu poczułam, że ktoś poświęca czas mi i mojemu przypadkowi.
Generalnie było ciężko ale myślę, że rozmowę zakończyliśmy w zgodzie. Niektórzy wtajemniczeni mi mówią, że jestem głupia, że teraz to już w ogóle nie będą chcieli mi pomóc a tylko udowodnić, że mi po prostu pomóc się nie da. Ja w to nie wierzę.
Zaufałam doktor Czerwińskiej, że zrobią wszystko co w ich stanie. Oddzielam grubą kreską to co było. Nie wracam do tego. Mam nadzieję, że i oni tak do tego podejdą.
Wam kochane życzę dużo szczęścia w staraniach. To mój ostatni wpis. Będzie mi Was bardzo brakowało, ale chyba rozumiecie... Co mogę na końcu Wam polecić jeśli macie takie obawy jak ja, że coś jest nie tak, jeśli czujecie się niewłaściwie w klinice czy przez lekarza traktowane lub cokolwiek idźcie do szefa, szefowej kliniki i szczerze porozmawiajcie. Powiedzcie co czujecie. Nie trzymajcie tego w sobie czy na forum w obawie przed tym, że potem Was przez to będą gorzej traktować. Nie zmieniajcie od razu kliniki tylko porozmawiajcie. Ja żałuję, że nie poszłam do doktor Czerwińskiej i nie powiedziałam wcześniej tego wszystkiego co powiedziałam dziś może wszystko teraz wyglądałoby inaczej.
Tymczasem trzymajcie się i walczcie o swoje marzenia kochane. Ja sercem i myślami zawsze będę z Wami. Tymczasem myślę, że my z GynCentrum dajemy sobie drugą szansę i nie patrząc wstecz wspólnie i ufając sobie walczymy o moje marzenia. Otwieram nowy rozdział i mam nadzieję, że zakończy się on szczęśliwie. Całuski i dziękuję za całe dobro i serce jakie mi tu okazało tak wiele z Was.
masakra..w tych czasach donoszenie ? boze to jest nie normalne... kochana trzymaj sie .. gdybys miała gorszy dzien pisz do mnie smiało.. szkoda ze odchodzisz .. fajnie sie z toba pisało i zawsze dawałas sporo porad... i nie raz mi pomogłas.. trzymaj sie ciepło

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Dziewczynki melduję się po wizycie: 6 pecherzyków :) Lewy powiedział że jak na moje amh to wynike jest suuuuper! Jeden pecherzyk ma 14 wiec moze byc pusty ale i tak jest super. Zastanawiam się jak to mozliwe ze w poprzedniej klinice mialam te same leki i dawki i urosły tylko 2 jajca a tu 6??? Endometrium piękne 7,8. Kolejny podgląd w sobotę. Cieszę się bardzo :)
Co prawda płacę za leki juz bez refundacji ale rozpisują mi na sztuki wszystko zeby było jak najtaniej więc nie ma tragedii... :D
No to pięknie. Super wiadomosci :-)
 
Miałam kiedyś część badań robionych i wyszły dobrze... Ale teraz to już chyba poczekam na wtorek i zobaczę co dr w Łodzi powie i zrobię wszystkie co zleci.
Zeby stwierdzic nieprawidlowosci w dzialaniu tarczycy trzeba zroobic caly panel a nie tylko podstawy. Ja na podstawie 3 badan czyli tsh ft3 i ft4 jestem zdrowa jak mlody bog bo wszystko w normach. Ale juz na podstawie anty Tpo i obrazu tarczycy jest pozamiatane bo wychodzi hashi jak nic :)
Ale .asz racje skoro wizyta juz niedlugo to niech lekarz sie wypowie dopytaj czy warto zrobic caly pakiet czyli ft3 ft4 tsh anty tpo anty tg i usg tarczycy
 
Dziwne ja po cb na cyklu sztucznym od razu w kolejnym przystapilam do crio, co prawda na naturalnym ale moglam rownie dobrze wybrac sztuczny, bo tak lekarz sugerowal. Wspolczuje, niepotrzebnie sie nastawilas a dupa z podejscia. No ale czasami lepiej odczekac, trzymam kciuki ✊
U mnie tez karza odczekac po sztucznym lub podchodzic na naturalnym... niestety cierpliwość musi byc na pierwszym miejscu
 
Tak więc kochane moje. Moja wizyta była bardzo ciekawa a to za sprawą kreta, szpiega albo jak to się w czasach PRL mówiło TW, który gdzieś tu wśród nas jest.
Na wizycie przywitał mnie więc nie tylko lekarz ale i szefowa kliniki wraz z wydrukowanymi moimi wpisami tutaj.
Nie będę opowiadać jak wyglądała rozmowa zostawię to dla siebie i zaufanych mi osób. Przykro mi trochę bo traktowałam to miejsce zawsze szczególnie jako miejsce gdzie właśnie możemy z siebie wszystko wyrzucić wyzłościć się na lekarzy, kliniki, mężów, szefów, koleżanki, Boga czy niesprawiedliwość świata, gdzie mogłyśmy wylać z siebie cały ból, który czujemy a i się poradzić - to przecież dzięki Wam dowiedziałam się o wielu lekach czy badaniach, które powinnam mieć zrobione, to niektóre z Was same zauważyły, że coś jest nie tak z tym leczeniem mnie.
Poleciały mi więc dziś trochę łzy bo jednak poczułam się w jakiś sposób zdradzona przez kogoś kto tu wszedł może raz (nie ma pojęcia co my tu przeżywamy a uważał, że ma prawo mnie ocenić i donieś o moich wpisach) albo co gorsza którąś z nas, która wiedząc jakim cierpieniem jest ta cała walka tak sie zachowała no i zaskoczona też bo miała to być normalna wizyta. Sama przecież przyznałam, że może rzeczywiście nie powinnam brać do siebie specyficznego stylu bycia jednego z lekarzy bo jest dobry i postanowiłam mu zaufać.
W sumie jednak chcę podziękować tej osobie. Choć myślę, że nie zrobiła tego z dobrych pobudek to dobrze, że to wyszło. W sumie żałuję, że do takiej rozmowy doszło dopiero teraz. Może gdybym wcześniej poszła do Pani doktor i powiedziała to wszystko co powiedziałam dziś byłoby lepiej...
Podsumowując a nie wchodząc w szczegóły myślę, że z Panią doktor nawzajem wszystko sobie wyjaśniłyśmy (choć wyjąc jak głupia miałam małe problemy z wymową) i nie wiem może jestem głupia może naiwna ale zobaczyłam w jej oczach takie nie wiem jak to nazwać ale jakby współczucie, zrozumienie i chęć pomocy. Co ważne w końcu poczułam się wysłuchana - tak naprawdę wysłuchana. W końcu poczułam, że ktoś poświęca czas mi i mojemu przypadkowi.
Generalnie było ciężko ale myślę, że rozmowę zakończyliśmy w zgodzie. Niektórzy wtajemniczeni mi mówią, że jestem głupia, że teraz to już w ogóle nie będą chcieli mi pomóc a tylko udowodnić, że mi po prostu pomóc się nie da. Ja w to nie wierzę.
Zaufałam doktor Czerwińskiej, że zrobią wszystko co w ich stanie. Oddzielam grubą kreską to co było. Nie wracam do tego. Mam nadzieję, że i oni tak do tego podejdą.
Wam kochane życzę dużo szczęścia w staraniach. To mój ostatni wpis. Będzie mi Was bardzo brakowało, ale chyba rozumiecie... Co mogę na końcu Wam polecić jeśli macie takie obawy jak ja, że coś jest nie tak, jeśli czujecie się niewłaściwie w klinice czy przez lekarza traktowane lub cokolwiek idźcie do szefa, szefowej kliniki i szczerze porozmawiajcie. Powiedzcie co czujecie. Nie trzymajcie tego w sobie czy na forum w obawie przed tym, że potem Was przez to będą gorzej traktować. Nie zmieniajcie od razu kliniki tylko porozmawiajcie. Ja żałuję, że nie poszłam do doktor Czerwińskiej i nie powiedziałam wcześniej tego wszystkiego co powiedziałam dziś może wszystko teraz wyglądałoby inaczej.
Tymczasem trzymajcie się i walczcie o swoje marzenia kochane. Ja sercem i myślami zawsze będę z Wami. Tymczasem myślę, że my z GynCentrum dajemy sobie drugą szansę i nie patrząc wstecz wspólnie i ufając sobie walczymy o moje marzenia. Otwieram nowy rozdział i mam nadzieję, że zakończy się on szczęśliwie. Całuski i dziękuję za całe dobro i serce jakie mi tu okazało tak wiele z Was.
no to Ja Ci powiem, ze dzieki twojemu wpisowi kawa mi z rana nie potrzebna a moja Asica ma zawał..totalna inwigilacja.. Moka a moze jednak zostaniesz bo jak sama stwierdzilas nie zalujesz i dobrze sie stalo. Tym samym twoje nowe doswiadczenia po czyms takim beda wskazowka dla dziewczyn w podobnym przypadku. Mozesz opisac jak sie to wszystko zmienilo itd..Fajnie sie czyta twoje posty i pozatym nie zrobisz tego dla mnie... dla Damiego[emoji6] [emoji87]
ps. A w/w bardzo uprzejmej kolezance(TS jak sie to fajnie nazywa) co tak lubi pod... chce powiedziec, ze karma powraca i moze liczyla na jakis rabacik..
Dami

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
kobietki pomocy!
Aska moja kochana z domu tych co marudza uparla sie ze juz ma dosc biegania na te wizyty, ogladac geby lekarzy i najgorsze tylkiem swiecic...co ja mam z ta swoja zoneczka zrobic? bo juz mi brak slow zeby ja motywowac..a jak wiadomo solidarnosc jajnikow ma wielka moc!:)
Dzis jakos ja zaciagne na wizyte ale co bedzie potem... :/
Dami

Napisane na HUAWEI TAG-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Tak więc kochane moje. Moja wizyta była bardzo ciekawa a to za sprawą kreta, szpiega albo jak to się w czasach PRL mówiło TW, który gdzieś tu wśród nas jest.
Na wizycie przywitał mnie więc nie tylko lekarz ale i szefowa kliniki wraz z wydrukowanymi moimi wpisami tutaj.
Nie będę opowiadać jak wyglądała rozmowa zostawię to dla siebie i zaufanych mi osób. Przykro mi trochę bo traktowałam to miejsce zawsze szczególnie jako miejsce gdzie właśnie możemy z siebie wszystko wyrzucić wyzłościć się na lekarzy, kliniki, mężów, szefów, koleżanki, Boga czy niesprawiedliwość świata, gdzie mogłyśmy wylać z siebie cały ból, który czujemy a i się poradzić - to przecież dzięki Wam dowiedziałam się o wielu lekach czy badaniach, które powinnam mieć zrobione, to niektóre z Was same zauważyły, że coś jest nie tak z tym leczeniem mnie.
Poleciały mi więc dziś trochę łzy bo jednak poczułam się w jakiś sposób zdradzona przez kogoś kto tu wszedł może raz (nie ma pojęcia co my tu przeżywamy a uważał, że ma prawo mnie ocenić i donieś o moich wpisach) albo co gorsza którąś z nas, która wiedząc jakim cierpieniem jest ta cała walka tak sie zachowała no i zaskoczona też bo miała to być normalna wizyta. Sama przecież przyznałam, że może rzeczywiście nie powinnam brać do siebie specyficznego stylu bycia jednego z lekarzy bo jest dobry i postanowiłam mu zaufać.
W sumie jednak chcę podziękować tej osobie. Choć myślę, że nie zrobiła tego z dobrych pobudek to dobrze, że to wyszło. W sumie żałuję, że do takiej rozmowy doszło dopiero teraz. Może gdybym wcześniej poszła do Pani doktor i powiedziała to wszystko co powiedziałam dziś byłoby lepiej...
Podsumowując a nie wchodząc w szczegóły myślę, że z Panią doktor nawzajem wszystko sobie wyjaśniłyśmy (choć wyjąc jak głupia miałam małe problemy z wymową) i nie wiem może jestem głupia może naiwna ale zobaczyłam w jej oczach takie nie wiem jak to nazwać ale jakby współczucie, zrozumienie i chęć pomocy. Co ważne w końcu poczułam się wysłuchana - tak naprawdę wysłuchana. W końcu poczułam, że ktoś poświęca czas mi i mojemu przypadkowi.
Generalnie było ciężko ale myślę, że rozmowę zakończyliśmy w zgodzie. Niektórzy wtajemniczeni mi mówią, że jestem głupia, że teraz to już w ogóle nie będą chcieli mi pomóc a tylko udowodnić, że mi po prostu pomóc się nie da. Ja w to nie wierzę.
Zaufałam doktor Czerwińskiej, że zrobią wszystko co w ich stanie. Oddzielam grubą kreską to co było. Nie wracam do tego. Mam nadzieję, że i oni tak do tego podejdą.
Wam kochane życzę dużo szczęścia w staraniach. To mój ostatni wpis. Będzie mi Was bardzo brakowało, ale chyba rozumiecie... Co mogę na końcu Wam polecić jeśli macie takie obawy jak ja, że coś jest nie tak, jeśli czujecie się niewłaściwie w klinice czy przez lekarza traktowane lub cokolwiek idźcie do szefa, szefowej kliniki i szczerze porozmawiajcie. Powiedzcie co czujecie. Nie trzymajcie tego w sobie czy na forum w obawie przed tym, że potem Was przez to będą gorzej traktować. Nie zmieniajcie od razu kliniki tylko porozmawiajcie. Ja żałuję, że nie poszłam do doktor Czerwińskiej i nie powiedziałam wcześniej tego wszystkiego co powiedziałam dziś może wszystko teraz wyglądałoby inaczej.
Tymczasem trzymajcie się i walczcie o swoje marzenia kochane. Ja sercem i myślami zawsze będę z Wami. Tymczasem myślę, że my z GynCentrum dajemy sobie drugą szansę i nie patrząc wstecz wspólnie i ufając sobie walczymy o moje marzenia. Otwieram nowy rozdział i mam nadzieję, że zakończy się on szczęśliwie. Całuski i dziękuję za całe dobro i serce jakie mi tu okazało tak wiele z Was.

Jakby klinika nie miala sobie nic do zarzucenia to nie szukalaby negatywnych opinii na swoj temat w Internecie. Jesli jeden lekarz potrafi przy pacjentce skrytykowac decyzje drugiego to sorry, ale do profesjonalizmu tu daleko. A jesli za tym ida dwie zle zrobione stymulacje to chyba logiczne, ze pacjentka ma prawo byc niezadowolona i wyrazic swoja opinie. Mmay wolnosc slowa i moze napisac co mysli uzywajac nazwisk. Nie ona pierwsza to robi, a jednak to z nia taka rozmowe przeprowadzili. A czemu? Bo moze sie boja chociazby wlasnie procesu, bo wiedza, ze podeszli olewatorsko do sprawy i mogloby to wyjsc na jaw? I dlatego woleli konfrontacje, zeby to jakos zalagodzic?
Jak dla mnie to to tylko dowod, ze cos tam jest nie tak. Sami sobie na taka sytuacje zasluzyli swoim zachowaniem i brakiem profesjonalizmu.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Trzymamy kciuki za same dobre wiadomości!

Życzymy cierpliwości wszystkim oczekujących na wyniki i wizyty.

emoji110.png
emoji110.png
emoji110.png
emoji110.png
nie puszczamy za wgryzanie się kropkw w nowe 9 miesięczne domki mamuś :*
emoji173.png


Listopad mamy to kobietki to bedzie nasza jesien niech bedzie szczesliwsza od lata :biggrin2::tak: owocna w kolejne ciaze ruszamy do boju po nasze szczescia
Czekamy na pozostałe dziewczyny i spełnienie największego marzenia każdej z nas bycia mamą :):*

Shake it up baby, twist and shout :)
Będzie sie działo


Link do kalendarza:
Link do: Kalendarz

2017-11-03 Joko86 wizyta u lekarza prowadzącego ciąże
2017-11-03 PaulinkaP wizyta podgladowa w czasie stymulacji
2017-11-03 asinka89 wizyta przed crio

2017-11-06 monikaaakaaa wizyta u lekarza prowadzącego ciążę

2017-11-07 meg86 wizyta u lekarza prowadzącego ciążę
2017-11-11 Ilona88 termin porodu
2017-11-14 Czarnu1a badanie półowkowe II trymestru
2017-11-14 goffa13 wizyta serduszkowa
2017-11-15 Olusja1987 wizyta pęcherzykowa
2017-12-06 Oska305 termin porodu
2017-12-09 mala218 termin porodu
2017-12-12 tusiaczzek1988 termin porodu
2017-12-13 M@gda termin porodu ( ET: 28.03.2017 )
2017-12-16 karolina1984 termin porodu
2017-12-28 Joko86 termin porodu
2017-12-28 klodine termin porodu
2017-12-29 Adunnnia90 termin porodu
2018-01-07 dreamscometrue termin porodu ( ET: 24.04.2017 )
2018-01-21 KEHA termin porodu
2018-04-05 meg86 termin porodu
2018-04-09 oczekująca 2790 termin porodu
2018-04-10 ludek termin porodu
2018-06-13 jasani termin porodu
2018-07-01 Peugeotka36 termin porodu


Masz problem z dopisaniem się do kalendarza? Pod Link do: Kalendarz - jak obsługiwać i gdzie go szukać znajdziesz instrukcję :)
 
reklama
@MoKa kopara mi opadła. Jak oni w ogóle mieli czelność to wydrukować!!! Zgadzam się z @dżoasia że to ktoś z kliniki ma za zadanie badań nastroje w Internecie a nie przecież któraś uczestniczka forum. Ale mi się to w głowie nie mieści skąd oni wiedzieli że Ty to Ty?? Dziwna akcja pierwszy raz słyszę o czymś takim na forum...

---30tc---
Może w którymś poście podała godzinę wizyty.

Napisane na SM-J710F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry