Prawne sprawy i alimenty są dla mnie nieistotne. Boję się że gdzieś tam kiedyś może w jego sercu pojawić się żal do mnie, że nie próbowaliśmy do końca z jego nasieniem (bo mam wrażenie że on to tak odbiera, że jak nie może mieć swoich biologicznie dzieci to nie jest pelnowartosciowym mężczyzną). Choć jego dzieciaki też uwielbiają-jak już się doczekamy to on będzie ten fajny, a ja ta jędza co krzyczy i wszystkiego zabrania
. Przed nami trzecia procedura i trzeba coś postanowić.
Macie z M super podejście do życia. Pogratulować ☺