reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Ja miałam przerwę dwa miesiące od poprzedniego transferu i z mrozaczkow się udało także nie spisujmy śnieżynek na straty[emoji4]

Napisane na XT1650 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja wierzę w moje 4 kochane zarodeczki :) chętnie wziełabym je wszystkie żeby już tam nie marzły :p
Mam nadzieję, że to co mówisz się sprawdzi u mnie :)
 
reklama
Małek u mnie zastosował Fostimon 150iu+Orgalutran, dodatkowo kazał brać Femibion, MagneB6, Inofolic. Kampioni stymulowała mnie Puregonem 150jm + Unidox, Medrol, Promolut Nur, Acard, Wit.D3, Femibion, Inofolic.
Ten puregon to jak tu podczytuje to owocne w komorki jest. może jeszcze ten inofolic kupię. Bo nigdy nie brałam ja miałam klasyk czyli menopur i organu tran.
 
A byłaś może u immunologa? Bo mi lekarz zlecił po pierwszym nie udanym transferze, a że termin był bardzo odległy to spróbowaliśmy scratchingu i kolejny transfer - jutro tylko potwierdzam że nie udany... [emoji20] cóż życie... a wracając do immunologa to chciałam wiedzieć czy jakieś badania trzeba wcześniej, bo nic mi nie mówili?

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana byłam u immunologa po 3 nieudanym transferze. W klinice przyjmuje dr Sydor i warto zapisać się na listę rezerwową bo on daje dodatkwe terminy i wskakujesz na nie. Ja dwa tygodnie się temu umawiałam i jutro mam wizytę-byłam na liście rezerwowej. Co do badań to dr Grettka kazał mi kilka zrobić ale już nie pamiętam jakich;( na pewno było ANA. Dr Sydor zlecił NK, allo mlr i test mikrocytotoksyczny. Badania te zrobisz u nich albo w szpitalu w Krakowie w Prokocimiu tylko na NK trzeba się zapisać a na pozostałe nie tylko allo mlr i test mikrocytotoksyczny wykonywane są we wtorki, środy i czwartki. Mnie badania w Krakowie wyniosły dużo taniej niż w Gyncentrum a oni tak wysyłają do prokocimia. U mnie stwierdzono, oprócz niedrożnych jajododów, za niski pozim przeciwciał blokujących allo mlr i jestem po serii szczepień limfocytami męża z tym że jutro najprawdopodobniej dostanę skierowanie na doszczepienie bo po ponad 3 miesiącach od ostatniego szczepienia allo mlr-y spadły poniżej normy-powinno byc min. 42% oraz mam za wysokie NK na które bierze się wlewy z intralipidu. Szczepiłam się u dr Sachy w Krakowie (seria szczepień to 3 szczepionki w dwutygodniowym odstępie czasu której koszt to 880 zł). Dr Sacha zlecił dużo dodatkowych badań aby wykluczyć inne przeszkody. Niestety zabronił mi brać wlewu i encortonu i myślę że to mogło być powodem że moje piękne 2 zarodki nie zostały ze mna-5 nieudany transfer.
Dr Sydor przyjmuje też w Krakowie ale tam są odleglejsze terminy aczkolwiek możesz umówić się i tu i tu i pójdzesz tam gdzie będzie szybciej a z tej drugiej wizyty zrezygnujesz
 
Nie będę Ci pisać że na pewno się uda bo tego nie wie żadna z nas niestety... Ale pewne jest to że możesz sobie pomóc pozytywnym myśleniem. Powtarzaj sobie że robisz wszystko co możesz i że tym razem musi być dobrze :)
Najgorsze jest to czekanie...
Nie chce nikogo dolowac ale po tylu latach walki juz mi sie odechciewa tego wszystkiego... ciagle dostosowywanie zycia i pracy do wizyt, branie urlopow zamiast l4 bo ilez razy w roku mozna byc na zwolnieniu, dostosowywanie rytmu dnia do por lekow... milion budzikow w telefonie bo leki trzeba zazyc... na badania zdazyc, a jeszcze miesiaczki nieregularne wiec jak nieoczekiwanie przyjdzie wczesniej albo sie spozni to bieganie w pracy z jezykiem na brodzie, zeby nadgonic bo znowu trzeba sie urwac na wizyte lub sie spozniasz bo lekarzowi cos wypadlo... no i samo to do czego te niektore leki tak naprawde sa przeznaczone... a to dla cukrzykow, a to na raka piersi dla kobiet po menopauzie, a to przy chemioterapii i po przeszczepach szpiku kostnego... inne znowu otrzymywane z moczu kobiet po menopauzie... od samego tego psycha siada... a za chwile masz przed oczami obraz siebie w domu starcow bo nie ma ci kto za przeproszeniem tylka podetrzec bo nie masz dzieci... i ta niemilosierna tesknota - wiesz ze bylabys najlepsza matka na swiecie, wszystkie dzieci z rodziny lubia cie jak misie miod a tobie za kazdym razem peka serce...
Ja sobie juz nie umiem wmowic ze sie uda... chocby mi to ktos zagwarantowal i przypieczetowal wlasna krwia to nie uwierze... ale z drugiej strony nie zostalo mi nic innego jak probowac dalej... poki jest czas i finanse choc mocno uszczuplone ale jeszcze pozwalaja...
Ehhh... przepraszam za moje dolowanie ale kto inny mnie lepiej zrozumie jak nie wy... troche sie zdolowalam porazla ylony bo leczymy sie w jednej klinice i jej przypadek jest podobny do mojego :(
Jutro pewnie bedzie lepiej, ale musialam sobie ulzyc
 
Dzis kladlam mu reke na brzuchu i widzialam jak placze, do niego chyba tez dociera, ze noze dziecka nie zobaczyc...

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Jeju Magda tak mu przykro. Ja stracilam wcześniej rodziców i nigdy nie poznali oni nasej corki.. ani od strony meza ani od mojej. A tak wszyscy pragneli wnukow tylko nam sie zeszlo 5 lat przy tej niepłodności cholernej i nic już się nie dało poradzić. Az mi łzy płyną jak czytam Twój post. Mam nadzieję że Twój tata zobaczy się z Żywią. Trzymaj się kochana.
 
reklama
Nie chce nikogo dolowac ale po tylu latach walki juz mi sie odechciewa tego wszystkiego... ciagle dostosowywanie zycia i pracy do wizyt, branie urlopow zamiast l4 bo ilez razy w roku mozna byc na zwolnieniu, dostosowywanie rytmu dnia do por lekow... milion budzikow w telefonie bo leki trzeba zazyc... na badania zdazyc, a jeszcze miesiaczki nieregularne wiec jak nieoczekiwanie przyjdzie wczesniej albo sie spozni to bieganie w pracy z jezykiem na brodzie, zeby nadgonic bo znowu trzeba sie urwac na wizyte lub sie spozniasz bo lekarzowi cos wypadlo... no i samo to do czego te niektore leki tak naprawde sa przeznaczone... a to dla cukrzykow, a to na raka piersi dla kobiet po menopauzie, a to przy chemioterapii i po przeszczepach szpiku kostnego... inne znowu otrzymywane z moczu kobiet po menopauzie... od samego tego psycha siada... a za chwile masz przed oczami obraz siebie w domu starcow bo nie ma ci kto za przeproszeniem tylka podetrzec bo nie masz dzieci... i ta niemilosierna tesknota - wiesz ze bylabys najlepsza matka na swiecie, wszystkie dzieci z rodziny lubia cie jak misie miod a tobie za kazdym razem peka serce...
Ja sobie juz nie umiem wmowic ze sie uda... chocby mi to ktos zagwarantowal i przypieczetowal wlasna krwia to nie uwierze... ale z drugiej strony nie zostalo mi nic innego jak probowac dalej... poki jest czas i finanse choc mocno uszczuplone ale jeszcze pozwalaja...
Ehhh... przepraszam za moje dolowanie ale kto inny mnie lepiej zrozumie jak nie wy... troche sie zdolowalam porazla ylony bo leczymy sie w jednej klinice i jej przypadek jest podobny do mojego :(
Jutro pewnie bedzie lepiej, ale musialam sobie ulzyc
Kochana to normalne ze sie tak czujesz. Pokaz mi choc jedna osobe z problemem nieplodnosci po ktorej to splywa. . Ale wiem tez ze dopniesz swego i ze cel jest wart kazdego poswiecenia. A to ze ta nasza droga jest troche dluzsza sprawia ze jestesmy lepszymi ludzmi.
A w to ze bedziesz cudowna mama nie watpie tak samo jak w to ze przyjdzie na to swoj czas.
 
Do góry