Meg kochanie bardzo mi przykro,ale to jeszcze nie koniec, ważne żeby dobrze zdiagnozowali w czym tkwi problem. Mi na przykład lekarz prowadząca powiedziała,że pierwsze in vitro będzie testem,bo dopiero zobaczą jak mój organizm reaguje na leki, czy mam prawidłowe komórki oraz czy się zapłodnią. Nie podoba mi się,że traktują to jako TEST,bo dla mnie to coś bardzo poważnego i wiele mnie kosztuje nerwów i chciałabym,żeby zrobili wszystko co ich mocy,żeby się udało..
Miliaa u mnie nic nowego, jestem drugi dzień po transferze, bo chyba dnia transferu się nie liczy i objawów brak:-( nie czuję po prostu nic! Już przed podaniem komórek czułam się bardziej jak w ciąży niż teraz.Nic nie pyka w jajnikach,nic nie kuje jak na miesiączkę,plamienia implantacyjnego nie ma. Strasznie się boję,że problem może tkwić w moim organizmie,że z jakiegoś powodu zarodki nie chcą się przyjąć...
Misia ja jestem w Invicta w Warszawie, powiem tak-lepiej jest niż w Novum,bo jest to niewielka klinika, jesteś rozpoznawalna i masz szanse zawsze być na wizycie u swojego lekarza. Ja jestem w programie IDSK 2012 a prowadzi mnie dr Alicja Bednarowski-Filisiak, młoda lekarka, bardzo dokłada,ale czasami potrafi być niemiła- nie jest to osoba, która umie się pocieszyć tylko raczej sprowadza na ziemię. Od razu mi wypaliła,że może mi się nie udać, już na pierwszej wizycie- z powodu mojego AMH.
Agavva powodzenia na pick upie trzymam mocno kciuki za śliczne komórki
Marcikuk jakie śliczne te Twoje maleństwa, jeszcze raz GRATULUJĘ!!
Dziewczyny powiedzcie mi jak to jest z odczuciami po transferze, czy brak czegokolwiek może świadczyć,że mam już się martwić?:-(