reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dziewczyny ja tylko z tego stresu siedze i jem:szok: niedługo sie w drzwiach nie zmieszcze hihi.
i juz wogole jakies schizo mam bo sie zdenerwowałam dzisiaj i jajniki mnie troche bolały.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Serdeczne gratulacje dziewczyny. Pierwszy raz widzę bliźniaki na usg :happy:
Chyba jutro jednak jeszcze nie zrobie testu, bo dzisiaj taki powiew szczęścia, że aż sie boję, czy go dla mnie wystarczy.

Ja też jem i jem - obiad pierwszy, obiad drugi. W końcu trzeba witaminy dostarczać. Upiekłam dziś łososia z ziemniaczkami - mniam, mniam.
 
A tak w ogóle to dzis jest pierwszy dzień, kiedy dobrze się czuję. Mogę chodzić, jeździć samochodem, nic mnie nie boli. Poszłam nawet z psem na godzine na spacer do lasu - a 2 dni temu nie byłoby to wykonalne, Dopiero dziś zdałam sobie sprawę, że tak źle się czułam po zabiegu, tj. zdałam sobie sprawę, dopiero gdy poczułam się dobrze, że nie było ze mną dobrze przez ostatni tydzień. Chyba w końcu te hormony ze mnie zeszły wszystkie.
 
Misia - nic eis nie boj szczęścia dla każdego wystarczy. Spacery wskazane. O łososiu w ziemniaczkach mi nie mów bo mi się zachce i co ja zrobię :-D.
Wczoraj juz miałam pierwsza zachciankę, mianowicie zachciało mi się polskiego chlebka. Bylo to pewnego rodzaju wydarzeniem bo od kilku dni apetytu brak. Dobrze ze mam tu na tej wiosce piekarnie w której polak pracuje to robi polski chlebek. Bardzo dobry zresztą wiec sobie poszłam i kopiłam. Najgorzej bedzie jak mi sie ruskich pierogow babcinych zachce, bede tu musiala jakos babunie sciagnac a ona do samolotu nie wsiadzie, ja z rodzinnego miasta ciezko wyciagnac a co dopiero z kraju. A takich ruskich jak moja babcia nie robi nikt. Nawet moja mam chociaz tez bardzo dobre. Ja zrobiłam ale moje to sie moga schować, ehhh sie rozmarzyłam nad pierogami teraz.
 
No i niestety - miałam rację. Potencjał się wyczerpał. Test negatywny. Zrobię pewnie krew przepisowego 2 - ego jesli nie przyjdzie @ - ale coś mi się wydaje, że chyba to wiele nie zmieni. Od dnia mojego drugiego plamienia stopniowo gasły mi wszelakie "objawy". Dziś nie czuję już nic. Zrobiłam sobie mocną kawę i intensywnie myślę co dalej. Mocno mi się wydaje, że mogę odrzucać te moje Maleństwa. Spróbuję może szczepionkę immunologiczną? Wydaje mi się, że Maluch się zagnieździł, a przez nast. kilka dni mój organizm się go pozbywał.
Mam pytanie do tych, którym się nie udało - czy sprawdzano Wam kiedyś, dlaczego mimo in vitro, nie doszło do zaciążenia? Doszłyście do jakiś mądrych wniosków?
 
Ja niestety też miałam rację - beta mniej niż 2.
@ jeszcze nie mam, odstawiłam wszystkie leki. Wypłakalam się wczoraj w rękaw M, trochę do słuchawki do mamci, która pocieszała mnie jak tylko się da na odległość, ale podjęłam 1 decyzję. Zmieniam klinikę. Pomyślałam o INVIKCIE W Warszawie. Spory kawał jak dla mnie dojazu ale wezmę wszystkie te papierzyska co mam, wyniki badan itd. i zobaczymy co powiedzą tam.
Poproszę Was tylko o jakieś namiary i oczywiście lekarza - kogo polecacie.
Misia co to jest ta szczepionka immunologiczna?
A dziś idę sie odstresować i pogrzebać w ziemi trochę;-)
 
Ostatnia edycja:
Meg...kochana tule cie mocno :* ja sie lecze w Novum i o Invikcie niewiele wiem, ale chyba gieniek tam sie leczy...zapytaj jej na PW:tak:

Misia...zaczekaj na wynik bety i nie denerwuj sie...

marcikuk...kochana malenstwa sa przecudne!! az sie wzruszylam...takie 2 male babelki:-)

bunka...gratuluje !! bardzo bardzo!!:-D jednak to jest prawda, ze za drugim razem czesciej sie udaje!

gieniek...co tam u ciebie? jak sie czujesz?
 
marcikuk, piekne zdjecia, GRATULUJE maluchow. JE tez tak chceeeee :)

Bunka jeszcze raz gratuluje bety :)

Meg,przykro mi ale moze faktycznie masz racje,czas zmienic klinike. Takie grzebanie w ziemi dobrze Ci zrobi Mnie tez ten rodziaj zajecia odstresowuje. Trzymaj sie cieplo!!! :)
 
reklama
A mnie nic tak nie odstresowuje jak działanie. I ja tez myślę o zmianie kliniki - Meg, ja myślę o Gamecie w Łodzi lub Gdyni. Ja bym chciała, żeby ktoś przeprowadził diagnostykę z prawdziwego zdarzenia - bo co mi z tego, że mnie będą invitrować w nieskończoność, skoro ja będę w nieskończoność nie zachodzić? Niestety - ale przy naszych wynikach powinno się udać naturalnie już dawno. Teraz wiem, że raczej u nas to nie problem w zapłodnieniu, ale w utrzymaniu - i niech jakiś lekarz w końcu podejmie wyzwanie i powie o co chodzi. Na tsh w końcu zwrócił ktoś uwage dopiero po 7 latach leczenia. Ciekawe, na co jeszcze nie zwrócili uwagi.
Macie jakieś doświadczenia?
Meg - wklejam Ci link z namiarem na problem:
MALINOWSKI - wszystko o zdrowiu
Chodzi o to, że odczulają babeczki na ich facetów.

Powiem Wam, że nam się od dawna wydaje, że my zachodzimy i nie możemy doczekać z maluchem do @. Nawet swego czasu moje wyniki z tych badań imm. szły w kierunku podwyższonych, ale potem były ok. Myślę, że czas do Łodzi.

A ja też zajęłam się ziemią - zatrudniłam ogrodnika :-) Bo ja się z ziemią nie lubię. Ale na szczęście mam gości na weekend, w poniedziałek do pracy, jakoś dożyję do środy i badań krwi.
 
Do góry