reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

M@gda- weszłam w kalendarz naszych wizyt i chyba kogoś wykasowalam, przez pomyłkę z 01.06. Chciałam zjechać w dół i musiałam coś przyciśnąć :baffled: zerkniesz plis...

Zniknęła Maryn123 z jutrzejszej bety, domyślam się, że sama się wykasowała, bo dzis już zrobiła betę. Nic nie popsułaś :)
 
reklama
Punkcja za mną. Przydała się koszula, skarpety i kapcie. Reszta (szlafrok, ręcznik, kosmetyki) nie potrzebna mi była. Punkcja to jak błyskawica minęła. Jak przywieźli mnie na salę to jeszcze heheszki, takie gadanie mnie dopadło, że szok. Jak ktoś (nie wiem kto ;) powiedział, że do mnie zadzwonią to powiedziałam, że przecież nie mają mojego numeru :biggrin2:. Jajek 4 :frown: liczyłam na więcej, no nic się okaże co będzie. Nie wiem jakim sposobem, ale tyle świadoma, że zapytałam czy wszytko ściągnęli bo przecież 9 ostatnio namierzyli. A później zamilkłam... Zaczęło boleć. Dostałam ketonal w kroplówce, który w ogóle nie przyniósł mi ulgi. Prawy jajnik nie bolał, ale lewy masakra! Później jeszcze paracetamol w kroplówce i 0 poprawy. Nie pamiętam kiedy mnie coś tak bolało. Był lekarz brzuch ponaciskał, rekacji nie było - na szczęcie. Ale pokazałam mu, że w środku boli. Powiedział, że tak może być, poopowiadał co i jak tam się może dziać i żebym jeszcze poleżała. No i w końcu zaczęło puszczać. Poźniej w domu śniadanko :) pół czekolady i spałam prawie do 14. Już jest ok.
 
Punkcja za mną. Przydała się koszula, skarpety i kapcie. Reszta (szlafrok, ręcznik, kosmetyki) nie potrzebna mi była. Punkcja to jak błyskawica minęła. Jak przywieźli mnie na salę to jeszcze heheszki, takie gadanie mnie dopadło, że szok. Jak ktoś (nie wiem kto ;) powiedział, że do mnie zadzwonią to powiedziałam, że przecież nie mają mojego numeru :biggrin2:. Jajek 4 :frown: liczyłam na więcej, no nic się okaże co będzie. Nie wiem jakim sposobem, ale tyle świadoma, że zapytałam czy wszytko ściągnęli bo przecież 9 ostatnio namierzyli. A później zamilkłam... Zaczęło boleć. Dostałam ketonal w kroplówce, który w ogóle nie przyniósł mi ulgi. Prawy jajnik nie bolał, ale lewy masakra! Później jeszcze paracetamol w kroplówce i 0 poprawy. Nie pamiętam kiedy mnie coś tak bolało. Był lekarz brzuch ponaciskał, rekacji nie było - na szczęcie. Ale pokazałam mu, że w środku boli. Powiedział, że tak może być, poopowiadał co i jak tam się może dziać i żebym jeszcze poleżała. No i w końcu zaczęło puszczać. Poźniej w domu śniadanko :) pół czekolady i spałam prawie do 14. Już jest ok.
Ja na szczęście byłam uspiona. Oby się 4 zaplodnily ładnie[emoji6]

24.04.2017 ICSI transfer 5dniowej blastki 26.05.2017 pojawiło się serduszko [emoji171] 10.01.2018 czekamy na Ciebie [emoji188]
 
Punkcja za mną. Przydała się koszula, skarpety i kapcie. Reszta (szlafrok, ręcznik, kosmetyki) nie potrzebna mi była. Punkcja to jak błyskawica minęła. Jak przywieźli mnie na salę to jeszcze heheszki, takie gadanie mnie dopadło, że szok. Jak ktoś (nie wiem kto ;) powiedział, że do mnie zadzwonią to powiedziałam, że przecież nie mają mojego numeru :biggrin2:. Jajek 4 :frown: liczyłam na więcej, no nic się okaże co będzie. Nie wiem jakim sposobem, ale tyle świadoma, że zapytałam czy wszytko ściągnęli bo przecież 9 ostatnio namierzyli. A później zamilkłam... Zaczęło boleć. Dostałam ketonal w kroplówce, który w ogóle nie przyniósł mi ulgi. Prawy jajnik nie bolał, ale lewy masakra! Później jeszcze paracetamol w kroplówce i 0 poprawy. Nie pamiętam kiedy mnie coś tak bolało. Był lekarz brzuch ponaciskał, rekacji nie było - na szczęcie. Ale pokazałam mu, że w środku boli. Powiedział, że tak może być, poopowiadał co i jak tam się może dziać i żebym jeszcze poleżała. No i w końcu zaczęło puszczać. Poźniej w domu śniadanko :) pół czekolady i spałam prawie do 14. Już jest ok.

Super, że się wszystko udało. teraz niech się zapładniają :)
 
reklama
Do góry