Dziewczyny, czy któraś z Was miała do czynienia ze stymulacją letrozolem z minimalną dawką gonadotropin do IVF? Pytam, bo chciałabym spróbować (jeśli mój lekarz się zgodzi) stymulacji krótkim protokołem Letrozol+Puregon+Orgalutran i oczywiście Ovitrelle na pęknięcie. Po trzech stymulacjach nie mam już refundowanych leków. Gdybym chciała podejść z samą gonadotropiną, wydałabym min. 6000 na same leki do stymulki, z letrozolem od 1600-2200(w zależności od dawki puregonu). Z letrozolem miałam do czynienia wcześniej i mimo niskiego amh, bardzo dobrze reagowałam (przy minimalnych dawkach miałam 2 pęcherzyki). Wszystkie moje stymulacje maksymalnymi dawkami gonadotropiny dawały tylko od 2 do 3 pęcherzyków, więc zastanawiam się czy - po pierwsze po raz kolejny obciążać organizm końskimi dawkami tych nie do końca bezpiecznych leków, czy spróbować tańszej i mniej obciążającej stymulacji, bo przecież w efekcie i tak nie będę miała więcej niż 2,3 komórki??