reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Myśa, wiesz co? te zarodki to zaledwie 4-8 komorek, ktore bardzo czesto sory ale ląduja w kiblu razem z nasza miesieczna krwia. To jest taki etap "ciazy", ze nawet wiele kobiet nie wiedzialo ze w niej w ogole jest. Dlatego nie powinnismy przesadzac, bo to nie jest dzidzia z bijacym serduszkiem, tylko 4 komorki. Poza tym wszystkie pary placa za mrozenie ich na kolejne lata z mysla o wykorzystaniu ich dalej. Dzieki takiemu mrozeniu, zarodki, czyli przyszle dzieci maja szanse na urodzenie sie, bo w naturze mogly by nie przezyc. Uwazam to za piekne, nie zle. Kazdy ma swoje zdanie na ten temat, ale Kosciol chyba do konca nie wie dokladnie jak to jest z cala procedura in vitro, skoro twierdzi ze mrozenie to zabijanie zarodkow, bo jest wrecz przeciwnie.
 
reklama
A co do kosztow- coz wina Panstwa, ktora nie chce tego refundowac, bo jednak embriologia, leki, znieczulenia, sprzet to musi kosztowac, takie zycie.Ale jednak ludzie sie zapozyczaja, ostatkami sil walcza, kombinuja jak zdobyc pieniazki, by spelnic sie jako rodzice, moc uslyszec slowo :" mama, tata", widziec pierwsze kroczki, wylatujaca paćkę z buzi, czy błogi smiech. Bez in vitro w wielu przypadkach-nie jest to po prostu mozliwe. Gdyby Polska nie byla 100 lat za murzynami, to tak samo jak w innych krajach (Niemcy, Francja i innych) zabieg in vitro bylby refundowany co najmniej przy jednym podejsciu, lub chociaz w 50 %. Przeciez to nie takie trudne. I mimo ze Polska to kraj swiecki, masm odczucie ze jednak Kosciol ingeruje w zycie Polakow za bardzo. Nie daje im wolnosci wyboru, stwarzajac problemy.
 
Aisha dlatego ja tez nie uważam do końca że in vitro to cos złego bo sama tez co raz częściej o tym mysle,ale jest dla mnie pare spraw nie do przyjęcia. Podziwiam pary które maja w sobie tyle determinacji i wewnętrznej siły decydując sie na to. A jeśli chodzi o te zarodki, embriony to mysle że o tym kiedy my je tracimy samoistnie, samoistnie nie raz poronimy ale to jest wola Boga a te które sa w laboratorium to ich zycie zalezy od nas, od ludzi. Mysle że nie ma co dyskutowac bo ile ludzi to tyle opinii a ten watek nie jest na ten temat ale czasem fajnie jest poznać opinię innych i ich punkt widzenia, teraz juz spadam bo robota czeka:)
 
Czesc.
Mam pytanie do dziewczyn,ktore jeszcze nie zaciazyly. Czy w razie wielokrotnych niepowodzen in vitro byscie zdecydowaly sie na adopcje dziecka ???? Jesli tak to po ilu nieudanych procedurach ??????? Czy moze raczej byscie walczyly do skutku ???
 
Myśa dlatego mnie dziwi takie wahanie sie, nie wiem moze to ja jestem jakas durna, ale dla mnie nie bylo w ogole chwili zastanowienia. Uznalam ze jesli maja sie spelnic moje najwieksze marzenia, a to jest do nich jedyna droga- to dzialam nim bedzie za pozno. Sa pary, ktorym lekarze mowia :" przykro mi ale nic sie nie da zrobic" a tego bym nie przezyla, (choc pewnie gdybym tego doswiadczyla jakos musialabym to przebolec). Komorka i plemnik sa tylko laczone, potem wszystko zalezy od natury wlasnie. Jesli sa mrozone to zatrzymuja sie w takim stadium jakim zostaly zamrozone. I tak wielkim szczesciem jest moc polaczyc komorki malzonkow, niejednokrotnie przeciez trzeba korzystac z dawcy. Tutaj sa trudne decyzje do podjecia, choc zapewne jesli nie ma innego wyjscia, chec posiadania "walsnego" dziecka przewyzsza wszystko. Ja dziekuje Bogu, ze pozwolil nam miec to dziecko w lonie, jesli nie uda mi sie go utrzymac, bo tak zdecydowala natura, coz, bede na pewno probowac ponownie. Za 10 lat, bedzie inaczej, no moze za 15. In vitro bedzie wykonywane na porzadku dziennym, nie bedzie szokowac (juz mniej szokuje niz 15 lat temu). Bedzie czyms normalnym, naturalnym. Ksieza nigdy nie zrozumieja do konca in vitro, poniewaz nigdy nie beda chcieli miec dzieci. Dlatego dzieli nas taka przestrzen....Oni zakazuja nam dawania i otrzymywania szczescia a sami co robia? Gwalca dzieci, maja dzieci z kobietami, okradaja ludzi, chodza na dziwki, nie raz zachowuja sie duzo gorzej od przecietnego czlowieka.
 
Myśa dlatego mnie dziwi takie wahanie sie, nie wiem moze to ja jestem jakas durna, ale dla mnie nie bylo w ogole chwili zastanowienia. Uznalam ze jesli maja sie spelnic moje najwieksze marzenia, a to jest do nich jedyna droga- to dzialam nim bedzie za pozno. Sa pary, ktorym lekarze mowia :" przykro mi ale nic sie nie da zrobic" a tego bym nie przezyla, (choc pewnie gdybym tego doswiadczyla jakos musialabym to przebolec). Komorka i plemnik sa tylko laczone, potem wszystko zalezy od natury wlasnie. Jesli sa mrozone to zatrzymuja sie w takim stadium jakim zostaly zamrozone. I tak wielkim szczesciem jest moc polaczyc komorki malzonkow, niejednokrotnie przeciez trzeba korzystac z dawcy. Tutaj sa trudne decyzje do podjecia, choc zapewne jesli nie ma innego wyjscia, chec posiadania "walsnego" dziecka przewyzsza wszystko. Ja dziekuje Bogu, ze pozwolil nam miec to dziecko w lonie, jesli nie uda mi sie go utrzymac, bo tak zdecydowala natura, coz, bede na pewno probowac ponownie. Za 10 lat, bedzie inaczej, no moze za 15. In vitro bedzie wykonywane na porzadku dziennym, nie bedzie szokowac (juz mniej szokuje niz 15 lat temu). Bedzie czyms normalnym, naturalnym. Ksieza nigdy nie zrozumieja do konca in vitro, poniewaz nigdy nie beda chcieli miec dzieci. Dlatego dzieli nas taka przestrzen....Oni zakazuja nam dawania i otrzymywania szczescia a sami co robia? Gwalca dzieci, maja dzieci z kobietami, okradaja ludzi, chodza na dziwki, nie raz zachowuja sie duzo gorzej od przecietnego czlowieka.

kochana bo nam jeszcze żaden lekarz nie powiedział wprost że zostało nam in vitro jeszcze nas mamią u mnie np. wsio ok i u M też tylko nie ma efektów więc wiesz czekasz jak taki ciołek a lata lecą bo może akurat ten cykl będzie ten
ale coś czuję że 2012 rok to dla czas na poważne decyzje :)

aisa gratuluję jak się czujesz ?? mdłości :)są ???
 
czesc dziewczyny,
w kwestii Kosciola, no coz historia sama pokazuje jak bardzo Kosciol-duze K nie ze wzgledu na szacunek do tej instytucji tylko zeby bylo wiadomo o czym pisze wiec moze nazwe to KK, no wiec Bog i KK to dwie rozne sprawy i trzeba o tym pamietac, kazda religia ma swoich "przedstawicieli" na tym padole, ktorzy uwazaja ze maja lepszy kontakt z Bogiem niz inni smiertelnicy a na jakiej przepraszam podstawie ???, jestem wierzaca i staram sie zyc tak zeby byc w miare ok,
swiat jest pelen ohydy, zla, obludy, nienawisci i okrucienstwa a KK i inne religie przez wieki nieustannie potwierdzaja, ze niczym sie od reszty swiata nie roznia

co do in vitro to interesuje mnie pare spraw:
dlaczego najwiecej do powiedzenia na ten temat maja osoby, ktorych ten temat wcale nie dotyczy...
zarodki w kiblu...hmmmm na tym forum nie spotkalam ani jednej osoby, ktora wywalala cos do kibla, albo jest walka zeby cokolwiek sie wyprodukowalo a jak jest nadprodukcja to nikt tu nie mial watpliwosci-oddaja do adopcji zarodkowej-bez wyjatku!
co do zarodkow ktore w naturalny sposob nas opuszczaja, no coz niech ktos sprobuje pochowac 2 tygodniowy zarodek na cmentarzu katolickim-zycze powodzenia! a moze nawet ochrzcic post mortem...absurdy gonia absurdy, a jak sa absurdy i walka jakiejs instytucji to na bank nie w imieniu straconych duszyczek a w imieniu mamony, wladzy i kontroli
jest jeszcze b.duzo i mozna by pisac bez konca na ten temat ale po co kazdy ma swoj rozum i niech go uzywa, ja jestem dumna ze urodzilam dziecko z in vitro i uwazam ze nalezy sie mnie i innym dziewczynom medal za to bo to co sie nacierpialysmy to my same tylko wiemy, zal mi jedynie tych par ktore przez jakies bzdury, ktore im trzecie osoby nagadaly nie skorzystaja z dobrodziejstwa medycyny i nadal uwazaja ze ziemia jest plaska a przetaczanie krwi albo transplantacja organow to dzielo szarlatana-patrz KK pare wiekow wstecz! czasami jest za pozno bo walka w wielu przypadkach trwa latami-u mnie trwala 6 lat liczac jedynie interwencje lekarzy, naturalnie z woli Boga staralam sie pewnie dodatkowe 4 lata i tez przyznam ze wtedy uwazalam, na bazie propagandy, ze in vitro to przykra ostatecznosc... ale to bylo 10 lat temu, swiat poszedl do przodu i trzeba spojzec prawdzie w oczy, in vitro to dobrodziejstwo od Boga a dzieci z niego poczete sa tak samo dziecmi bozymi i jakby na to nie patrzec niepokalanie poczetymi,
co do ksiezy i lekarzy-no coz jak w kazdej profesji z 90% praktykujacych 10% sie nadaje bo ma do tego powolanie a z tych 10% moze 2 ma do tego talent, a reszta no coz...robi to co robi bo nic innego do roboty nie ma a ten co ma zylke cwaniaczka to zbija kasiore na ludzkim nieszczesciu!

w nowym roku zycze wszystkim upragnionych ciaz a zaciazonym zdrowka i lekkich porodow, sobie zycze zeby moje ostatnie 2 zarodki ze mna zostaly, jak sie po nie zglosze-jeszcze karmie wiec chce troche odczekac...a czas goni bo w koncu 40 dychy na karku
pozdrawiam wszystkie forumowiczki i zycze zeby nadzieja ich nie opuszczala
;) hope71
 
Hej dziewczynki!
Co do tematu który został poruszony. Niech ktos mi powie, pokarze gdzie w bibli jest napisane ze in vitro jest złe. To jest tylko i wyłącznie interpretacja kościa, czyli ludzi. Nie sądze że sam Pan Bóg(jesli istnieje) byłby przeciwny temu aby rodziły się kochane i wyczekane dzieci. Nastały takie czasy a nie inne że wile par boryka się z problemem niepłodności nie przez Boga, a przez ludzi którzy zanieczyszczają środowisko itd. I teraz Ci sami ludzie będa mi mówić czy ivf jest dobre czy złe?? Skoro medycyna się tak rowineła i daje nam możliwosć posiadania własnego potomstwa to czemu z tego nie skorzystać?? Bo jakiś ksiądz, czy inny duchowny tak powiedział? On jest tylko człowiekiem takim samym jak ja nikim więcej, więc dlaczego niby miałabym słuchac tego co mówi? Skąd on może wiedzieć jakie stanowisko na temat in vitro ma Bóg??? Dla mnie są to bzdury! Każdy postępuje według własnych przekonań, jeśli ktoś nie chce podejsć do in vitro bo ktoś powiedział ze to jest złe to ok jego sprawa. Ja nie uważam żeby ivf było czymś sprzecznym z religią i wolą Bożą skoro daje ludziom szczęscie, spełnienie i miłosć:tak:
 
Hej dziewczynki!
Co do tematu który został poruszony. Niech ktos mi powie, pokarze gdzie w bibli jest napisane ze in vitro jest złe. To jest tylko i wyłącznie interpretacja kościa, czyli ludzi. Nie sądze że sam Pan Bóg(jesli istnieje) byłby przeciwny temu aby rodziły się kochane i wyczekane dzieci. Nastały takie czasy a nie inne że wile par boryka się z problemem niepłodności nie przez Boga, a przez ludzi którzy zanieczyszczają środowisko itd. I teraz Ci sami ludzie będa mi mówić czy ivf jest dobre czy złe?? Skoro medycyna się tak rowineła i daje nam możliwosć posiadania własnego potomstwa to czemu z tego nie skorzystać?? Bo jakiś ksiądz, czy inny duchowny tak powiedział? On jest tylko człowiekiem takim samym jak ja nikim więcej, więc dlaczego niby miałabym słuchac tego co mówi? Skąd on może wiedzieć jakie stanowisko na temat in vitro ma Bóg??? Dla mnie są to bzdury! Każdy postępuje według własnych przekonań, jeśli ktoś nie chce podejsć do in vitro bo ktoś powiedział ze to jest złe to ok jego sprawa. Ja nie uważam żeby ivf było czymś sprzecznym z religią i wolą Bożą skoro daje ludziom szczęscie, spełnienie i miłosć:tak:

wiesz mnie to najbardziej boli że in vitro jest złe dla tych co już mają dzieci i oni najgłośniej krzyczą!!!!:wściekła/y:
tez uważam każdego indywidualna sprawa ba własciwie jeszcze podziwiam kobiety że tylko są w stanie znieść ale wszystkie zgromadzone na forum wiemy że nasz instynkt macierzyński jest ogromny
 
reklama
Powiem Wam, że właśnie moja koleżanka (matka 3 dzieci), oczywiście zanim wiedziała ze sie decydujemy na in vitro jak narzekała, że to w ogóle nie powinno być refundowane bo jak kogoś nie stać na in vitro to go nie stać na dziecko i tego typu inne bzdury, dodatkowo oczywiście, że to niemoralne itd itp..... Pomijając że ją ledwo stać na jedno dziecko a ma ich troje ;) Myślałam, że mnie szlag trafi oczywiście, bo ja nigdy nikogo nie oceniam (przynajmniej staram się ;) ), ale cieszę sie ze komuś się dobrze układa. Ręce opadają... Teraz jak jej powiedziałam o in vitro to powiedziała tylko, że to nasza sprawa, bo syty głodnego nie zrozumie :) i właśnie z tym się zgadzam, że większość ludzi którzy bez żadnego problemu mają dzieci widzą in vitro jak jakąś zachciankę, kaprys itp. niestety nas nie rozumieją i szczerze powiedziawszy mam to gdzieś. Bo Ci ludzie mają swoje życie, dzieci i szczęście i my też do tego musimy dążyć i nie patrzeć na innych. Ja już przestałam się tym przejmować i stwierdzam, że w takich sprawach trzeba mysleć o sobie i o swojej rodzinie ;) :sorry2:
 
Do góry