reklama
palu co do żoładka no to też miałam jazdy, zgaga, pieczenie. Jakoś już nawet nie zwrociłam na to większej uwagi przy całej reszcie, piłam herbatę z cytryną to mi pomagało, m.in. też zabić niesmak w ustach. Niby cytryna kwaśna a jednak dawała radę. Co do clexane,pomaga utrzymać ciążę, jak to nie wiem, nie pytałam lekarza o szczegółowe wyjaśnienia. W sumie zrobię to przy najbliższej okazji.
Hej Dziewczynki :-) Jakie tutaj dzisiaj dobre wieści :-) MoonDust - ogromne gratulacje i uściski Super, że się udało.
Jo.M. - czemu się kotek martwisz o mrozaczki. Masz jakieś złe wieści? Na pewno wszystko będzie dobrze, gdyby miało być inaczej już by do Ciebie zadzwonili. Trzymam kciuki za jutrzejszy transferek, który na pewno się odbędzie ;-) Za Magdusiny jutrzejszy i palu czwartkowy też trzymam kciukasy. Będziecie wszystkie testować w zbliżonym czasie - w kupie raźniej
milia - tsh w górnej granicy normy może budzić wątpliwości. Tylko samo powtórzenie tsh nic nie da. Nawet jeżeli wyjdzie Tobie mniej niż 3.8 (tak jak ostatnio) to powinnaś zrobić dodatkowe badania:ft3, ft4, przeciwciała anty tpo i atg. Przy okazji prywatnej u lekarza pokazałam wyniki sprzed kilku miesięcy, gdzie tsh miałam 4.03 przy normie górnej 4.20. Lekarz powiedział mi wtedy, że powinnam powtórzyć tsh i zrobić oznaczenie innych hormonów tarczycowych. A że to prywatnie to sobie pomyślałam aha wszystko w normie to pewnie chce troszkę kaski zarobić i nie zrobiłam. Ze trzy miesiące później miałam już tsh powyżej normy. Poszłam do gin-endo dostałam dodatkowe skierowanie i okazało się, że mam przeciwciała antytyreoglobulinowe bardzo podwyższone, na usg stan zapalny typu hoshimoto. Leczę się teraz na niedoczynność. Endo powiedziała mi, że przy staraniach o dziecko to powinnam mieć tsh obniżone do ok 1.0. Biorę euthyrox, najpierw 50 (już teraz to prawie od dwóch lat), przed pierwszym transferem miałam 0.9 ale po transferze podskoczyło mi do ponad 2.3. Endo powiedziała, że widocznie organizm ma większe zapotrzebowanie na tyroksynę, nie wiążąc tego z lekami do stymulacji i ew. encortonem. Ale kazała brać co drugi dzień 75, a teraz to już codziennie mam brać większą dawkę. Powiedziała, że lepiej troszkę wyindukować nadczynność, niż mieć problemy z niedoczynnością w ciąży. Nieleczona niedoczynność wpływa bardzo negatywnie na prawidłowy rozwój płodu. Także nie ma żartów. A jak Twoja prolaktyna? Skierowanie na te wszystkie badania da Tobie lekarz pierwszego kontaktu. Przy tsh, ft3 i ft4 nie robią raczej problemów. Ale jeżeli chodzi o przeciwciała to może odesłać do endokrynologa, choć warto spróbować poprosić i o te badania internistę tłumacząc do czego są potrzebne i jakie to pilne. W razie czego mam namiar do państwowego ginekologa-endokrynologa w przychodni przyszpitalnej na wołoskiej, jakbyś miała skierowanie od internisty to poproś żeby najpierw skierowano Ciebie do gin-edno, a nie do zwykłego endo. Na wizytę do zwykłego czeka się miesiącami, a do mojej pani dr gin-endo tylko około tygodnia, a skierowanie da.
Jo.M. - czemu się kotek martwisz o mrozaczki. Masz jakieś złe wieści? Na pewno wszystko będzie dobrze, gdyby miało być inaczej już by do Ciebie zadzwonili. Trzymam kciuki za jutrzejszy transferek, który na pewno się odbędzie ;-) Za Magdusiny jutrzejszy i palu czwartkowy też trzymam kciukasy. Będziecie wszystkie testować w zbliżonym czasie - w kupie raźniej
milia - tsh w górnej granicy normy może budzić wątpliwości. Tylko samo powtórzenie tsh nic nie da. Nawet jeżeli wyjdzie Tobie mniej niż 3.8 (tak jak ostatnio) to powinnaś zrobić dodatkowe badania:ft3, ft4, przeciwciała anty tpo i atg. Przy okazji prywatnej u lekarza pokazałam wyniki sprzed kilku miesięcy, gdzie tsh miałam 4.03 przy normie górnej 4.20. Lekarz powiedział mi wtedy, że powinnam powtórzyć tsh i zrobić oznaczenie innych hormonów tarczycowych. A że to prywatnie to sobie pomyślałam aha wszystko w normie to pewnie chce troszkę kaski zarobić i nie zrobiłam. Ze trzy miesiące później miałam już tsh powyżej normy. Poszłam do gin-endo dostałam dodatkowe skierowanie i okazało się, że mam przeciwciała antytyreoglobulinowe bardzo podwyższone, na usg stan zapalny typu hoshimoto. Leczę się teraz na niedoczynność. Endo powiedziała mi, że przy staraniach o dziecko to powinnam mieć tsh obniżone do ok 1.0. Biorę euthyrox, najpierw 50 (już teraz to prawie od dwóch lat), przed pierwszym transferem miałam 0.9 ale po transferze podskoczyło mi do ponad 2.3. Endo powiedziała, że widocznie organizm ma większe zapotrzebowanie na tyroksynę, nie wiążąc tego z lekami do stymulacji i ew. encortonem. Ale kazała brać co drugi dzień 75, a teraz to już codziennie mam brać większą dawkę. Powiedziała, że lepiej troszkę wyindukować nadczynność, niż mieć problemy z niedoczynnością w ciąży. Nieleczona niedoczynność wpływa bardzo negatywnie na prawidłowy rozwój płodu. Także nie ma żartów. A jak Twoja prolaktyna? Skierowanie na te wszystkie badania da Tobie lekarz pierwszego kontaktu. Przy tsh, ft3 i ft4 nie robią raczej problemów. Ale jeżeli chodzi o przeciwciała to może odesłać do endokrynologa, choć warto spróbować poprosić i o te badania internistę tłumacząc do czego są potrzebne i jakie to pilne. W razie czego mam namiar do państwowego ginekologa-endokrynologa w przychodni przyszpitalnej na wołoskiej, jakbyś miała skierowanie od internisty to poproś żeby najpierw skierowano Ciebie do gin-edno, a nie do zwykłego endo. Na wizytę do zwykłego czeka się miesiącami, a do mojej pani dr gin-endo tylko około tygodnia, a skierowanie da.
U mnie 8 maluchów zimuje. Z tego co czytałam 5 dniowe to już stadium blastocysty i zagnieżdżają się szybciej niż "młodsze" zarodki. Niestety nie wiem, kiedy w tym wypadku beta... czy tak samo po 12 dniach najlepiej, czy wcześniej...
lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
milaa - ja mialam tsh 3.3 i podleczylam to najpierw. leczenie nie jest trudne - bierzesz Euthyrox i po ok 4-5 tygodni juz tsh spada zwykle. w zadnej granicy sie nie miescisz - tak jak ja. te granice to sa sredniowieczne i w cywilizowanym swiecie granica jest teraz 2.5, a dla probujacych zajsc w ciaze to 1.5. wiec lecz
Ja miałam podane blastocysty i zalecenie zrobienie bety dopiero 2 tygodnie po transferze.
Dziś mam 7dpt i już wiem, że nie dotrwam do bety, bo najzwyczajniej jutro dostane okres :-( dziś spadła mi temperatura i zaczynam krwawić... W sumie jutro miałam testować, ale już dziś zrobiłam test (niestety negatywny). Biorąc pod uwagę zwykły cykl bez transferu to jutro wypadałby mi 13 dzień po owulacji czyli mój normalny termin miesiączki. Masakra jakaś... jakby niczego nie było...
Tak czy inaczej wydaje mi się, że przy blastocystach jeśli jest się na naturalnym cyklu można testować nawet 7 dpt, natomiast jeśli macie podawane jakieś leki (zwłaszcza hcg) to z testem trzeba poczekać trochę dlużej.
Dziś mam 7dpt i już wiem, że nie dotrwam do bety, bo najzwyczajniej jutro dostane okres :-( dziś spadła mi temperatura i zaczynam krwawić... W sumie jutro miałam testować, ale już dziś zrobiłam test (niestety negatywny). Biorąc pod uwagę zwykły cykl bez transferu to jutro wypadałby mi 13 dzień po owulacji czyli mój normalny termin miesiączki. Masakra jakaś... jakby niczego nie było...
Tak czy inaczej wydaje mi się, że przy blastocystach jeśli jest się na naturalnym cyklu można testować nawet 7 dpt, natomiast jeśli macie podawane jakieś leki (zwłaszcza hcg) to z testem trzeba poczekać trochę dlużej.
gratulacje- wielka nadzieja dla nas wszystkich , ze i nam sie uda :-)Na niczym nie mogę się skupić myślę tylko o tym i o niczym więcej z tego wszystkiego zapomniałam dowiedzieć się kiedy mam przyjść na wizytę hehehehe, jutro zadzwonię do lekarza Dzięki dziewczyny za całe wsparcie i w ogóle że przez te parę dni miałam Was tutaj na tym forum, jak to dobrze móc od razu się z kimś takimi dobrymi wieściami podzielić :-)
reklama
kosik...dokladnie mi kazala badac to wszystko co ty napisalas, chcialabym, zeby to w miare szybko wyleczyc, bo nie chce juz niczego odklaadac w czasie...po swietach zajmuje sie soba konkretnie...moja kolezanka ma hashimoto i ona ma wole na szyi a ja sie dzis ogladalam i nic u siebie nie zauwazylam.
ja za te badania moge zaplacic, wiec spoko, nie ma problemu, ale dziekuje, kochana jestes, ze chcesz mi pomoc, to bardzo budujace:-)
lolitka...to akoro mowisz, ze to da sie leczyc to jakos mi lzej, bo juz myslalam, ze jestem beznadziejnym przypadkiem, tylko sie zastanawiam czy zakladajac, ze wszystko sie uda, to jak bede w ciazy to ta tarczyca nie bedzie przeszkadzac? mozna przez to poronic?
jutro szykuja sie jakies transfery, a wiec kobietki 3mam mocno za was kciuki ! bedzie dobrze !:-)
ja za te badania moge zaplacic, wiec spoko, nie ma problemu, ale dziekuje, kochana jestes, ze chcesz mi pomoc, to bardzo budujace:-)
lolitka...to akoro mowisz, ze to da sie leczyc to jakos mi lzej, bo juz myslalam, ze jestem beznadziejnym przypadkiem, tylko sie zastanawiam czy zakladajac, ze wszystko sie uda, to jak bede w ciazy to ta tarczyca nie bedzie przeszkadzac? mozna przez to poronic?
jutro szykuja sie jakies transfery, a wiec kobietki 3mam mocno za was kciuki ! bedzie dobrze !:-)
Podziel się: