Nam podali blastkę, bo na szczęście jedna taka była, pozostałe 3 do tego stadium nie doszły. Nie mam pretensji, byłam zła, że muszę jeszcze raz przez to wszystko przejść przez brak mrozaków, ale już się z tym pogodziłam. Jestem gotowa na nową stymulację i czekam na bliźniaki :-)
Powiem Wam, że widzimy tu tyle ludzi 40+ z małymi dziećmi, że się zakładamy, które jest z in vitro
Z jednej strony widok maluchów boli, z drugiej ci starsi od nas ludzie z dziećmi dają nadzieję. Każdej z nas się uda! Droga jest długa i wyboista, ale warto walczyć