Fizycznie- odkąd rozpoczęłam stymulację jest mnie mniej o 3 kg (ostatni raz ważyłam tyle po śmierci babci
). W życiu nie miałam tak bolesnego i obfitego okresu- jakby odkręcić kran że skrzepami :-\
Psychicznie- raz lepiej, raz gorzej. Najbardziej przeraża mnie to, że w czwartek muszę wrócić do pracy, do ludzi, których nie lubię. Pracuję w open space, dookoła same plotkary, które gdy nie rozmawiają o innych, to non stop pokazują sobie zdjęcia dzieci, filmy z dziećmi, opowiadają o dzieciach etc. Gdyby nie to, że potrzebujemy pieniędzy na kolejne podejście i po prostu muszę pracować, to złożyłabym wypowiedzenie. Nawet wczoraj o tym rozmawialiśmy z mężem. Póki co muszę zacisnąć zęby i tam iść, żeby zmierzyć się z pytaniami i plotkami. Ech, jakby mało było problemów
A jak u Ciebie? Jak się czujesz?