reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Myślę że przy zapłodnieniu 1 komórki to szansa ze akurat ta komórka się zaplodni i jeśli nawet już to ze potem z tego zarodka będzie dziecko to jakieś 1 %

Ja rozmawiałam z Profesorem. I On powiedział, że akurat tutaj szanse nie są jakieś mniejsze bardzo. Bo ta jedna komórka to ta komórka najlepsza-wybrana przez organizm i jeśli będzie zarodek to najprędzej z niej i akurat tutaj tragedii nie ma. Mówił też nam, że jeśli by faktycznie takie zasady były to wdrożą badanie tej komórki, żeby wiedzieć czy ona jest ok przed pobraniem-co by bez sensu nie pobierać. Rozmawiałam z nim pół roku temu i on już wiedział, że to będzie, bo był na jakimś spotkaniu i tam byli pisowcy i oni debatowali nad tym. I on się wykłócił właśnie o to badanie tej komórki. To się zgodzili. (mimo ,żę debatowali, że komórka to też żywa część organizmu i początek dziecka i nie można jej badać i ingerować w nią :tak:) Najgorzej jakby w ogóle zakazali.. W każdym bądź razie mówił, że się przeraził brakiem podstawowych wiadomości... i tak jednemu z nich pojechał... żeby wrócił do podstawówki...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja rozmawiałam z Profesorem. I On powiedział, że akurat tutaj szanse nie są jakieś bardzo większe. Bo ta jedna komórka to ta komórka najlepsza-wybrana przez organizm i jeśli będzie zarodek to najprędzej z niej i akurat tutaj tragedii nie ma. Mówił też nam, że jeśli by faktycznie takie zasady były to wdrożą badanie tej komórki, żeby wiedzieć czy ona jest ok przed pobraniem-co by bez sensu nie pobierać. Rozmawiałam z nim pół roku temu i on już wiedział, że to będzie, bo był na jakimś spotkaniu i tam byli pisowcy i oni debatowali nad tym. I on się wykłócił właśnie o to badanie tej komórki. To się zgodzili. (mimo ,żę debatowali, że komórka to też żywa częśćorganizmu i początek dziecka i nie można jej badać i ingerować w nią :tak:) Najgorzej jakby w ogóle zakazali.. W każdym bądź razie mówił, że się przeraził brakiem podstawowych wiadomości... i tak jednemu z nich pojechał... żeby wrócił do podstawówki...
Chyba że wprowadza jakieś badanie o którym sami jeszcze nie wiedzą bo rzadko się zdarza żeby z 6 komórek zdolnych do zapłodnienia z wszystkich 6 były zarodki.
Wiadomo że lepiej ze 1 niż wcale ale szanse spadają drastycznie a i tak za duże nie są .....
Uważam to za idiotyzm
 
Ann dokładnie, rodzicem jest ten kto wychowuje, mysle, ze na początku moze byc dziwnie, ale człowiek przywiązuje sie do dziecka a nie do tego jakie ma geny. Mam nadzieje, ze jednak nam sie uda z tymi zarodkami co mamy, ale trzeba być na wszystko przygotowanym.

Najki ja dostałąm @ dzień po odstawieniu leków, takze bardzo szybko, ciekawa jestem czy teraz bede miala normalny cykl, czy tez jakis zaburzony....

Monika chodzi o to badanie pdg/pds? u nas w klinice kosztuje 8 tys. badanie jednej komórki + in vitro ok 10-12 tys z badaniami, nie ukrywajmy 20 tys na podanie 1 zarodka to raczej dla wiekszości rodzin nieosiągalna kwota.
 
Ann dokładnie, rodzicem jest ten kto wychowuje, mysle, ze na początku moze byc dziwnie, ale człowiek przywiązuje sie do dziecka a nie do tego jakie ma geny. Mam nadzieje, ze jednak nam sie uda z tymi zarodkami co mamy, ale trzeba być na wszystko przygotowanym.

Najki ja dostałąm @ dzień po odstawieniu leków, takze bardzo szybko, ciekawa jestem czy teraz bede miala normalny cykl, czy tez jakis zaburzony....

Monika chodzi o to badanie pdg/pds? u nas w klinice kosztuje 8 tys. badanie jednej komórki + in vitro ok 10-12 tys z badaniami, nie ukrywajmy 20 tys na podanie 1 zarodka to raczej dla wiekszości rodzin nieosiągalna kwota.

Nie Kochana. Chodzi o badanie płynu pęcherzykowego przed pobieraniem, żeby wiedzieć czy jest komórka czy nie. Muszą to wywalczyć, bo inaczej to nie będzie miało sensu... tym bardziej, że punkcja to nie jest takie sobie coś.. tylko ingerencja..

Zgodzę się z tym, że nie ważne jakie geny :) Tyle, że trzeba czuć albo adopcja społeczna, albo właśnie zarodka czy skorzystanie z dawstwa:) Ja czuję pierwzsą opcję, druga by mi nie dawała spać po nocach:p
 
reklama
Do góry