reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Heh..
mamy przeciwciala anty hcv swieze.... lekarz dzwonil... m-c temu nie zauwwazyl dopiero teraz.. jutro mam dostac@.. kazal powtorzyc i jesli sie potwierdza do zakaznego i wszystko sie przerywa..
gdzies musieli w klinikach nas zarazic.,
Jesli wymaga leczenia nie zalapiemy sie na rzadowy pewnie....
mam dosc..
ktos nas przeklnal..
strasznie sie boje....
Moniusia ja mam hbs dodatni od 10 lat ( zarażona przy usuwaniu wyrostka robaczkowego ) ,ale nie było przeciwwskazań do zakwalifikowania nas .
 
Cześć dziewczyny,
od dłuższego czasu poczytuję sobie Wasze wpisy na forum gdyż sama zmagam się z problemem niepłodności. Moja historia pokrótce przedstawia się tak: samodzielne starania o dziecko trwały ponad rok. W 2014 r. trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności w Krakowie. Zlecono serie badań na wirusy, wymazy, oczywiście nasienie M. Wyniki całkiem niezłe. Kilka cykli obserwacji, przygotowania do inseminacji. Po drodze w 2015 wodniak jajowodu, 2 laparoskopie i ostatecznie wycięte oba jajowody. W X 2015 pierwsze podejście do in vitro, pobrana 1 komórka, nie doszło do zapłodnienia. W lutym 2 podejście, stymulacja, pobrano 8 komórek 5 poddano zapłodnieniu. Zapłodniły się 4. Do transferu dotrwał tylko jeden zarodek. Transfer w 5 dobie. W piątek robiłam bete, niestety poniżej 1.

Cały proces stymulacji i prób okupiony oczywiście nerwami i łzami.
Dziewczyny, poradźcie czy jest możliwość adopcji komórek jajowych do in vitro będąc zakwalifikowanym do programu rządowego? Taka myśl przyszła nam do głowy w weekend bo chyba jednak coś jest nie tak z moimi komórkami. Poradźcie proszę.

Wszystkim tym, którym się udało oczywiście gratuluję a za wszystkie pozostałe trzyma kciuki życząc powodzenia.
 
Kachna oby sie wyciszyło. Jeszcze troszkę muszą maluchy wytrzymać. Trzymam za was kciuki z całych sił

Anika dobrze że z dzidzią jest wszystko ok. A leżeniem krwiaka w końcu wykurzycie. Który ty jesteś juz tydzien?
 
Karlina - niestety program MZ nie obejmuje adopcji komórek, to juz tylko komercyjnie. Ale macie jeszcze jedna próbę, tak? Warto spróbować. Moje komórki też do kitu były, co widać w stopce mojej. Też mi lekarz powiedział, że adopcja komórek będzie dobrym pomysłem. Poszłam do innej kliniki, już prywatnie, i udało się uzyskać dwa zarodki i naturalsa zaliczyć :).
 
Dziewczyny tak już się przyzwyczaiłam do forum, tak zapoznałam z waszymi historiami, że co jakiś czas łapię się na tym, że myślę co u was. O krwiakach, o pobytach w szpitalach, o betach...
Trzymam mocno kciuki za was wszystkie, ktore przechodzą ciężkie chwile i walczą o utrzymanie maleństw.
 
reklama
Do góry