Myślę, że babcia mojego męża głupia nie jest i pewnie się domyśla. Ona strasznie się cieszy na te nasze dzieci ale nie chciałam jej powiedzieć ze względu na to, że w TAJEMNICY rozpowie całej rodzinie i wszyscy nam będą współczuć, że mamy dzieci dzięki in vitro. A tak raczej nie będą dopatrywać ponieważ mój mąż ma brata bliźniaka i będą myślę, że to tak rodzinnie.
reklama
anika11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Marzec 2014
- Postów
- 5 024
Anikaaaaaaaaaaaaaaaa,babo gdzie jestes ??
Jestem, leżę i śpię i tak na zmianę. Po wczorajszym porannym krwawieniu dziś tylko sporadyczne brUdy. Brzuch nie boli. Przykleilam się do kanapy, lykaj leki i myślę pozytywnie. Kropek da radę!
Jestem, leżę i śpię i tak na zmianę. Po wczorajszym porannym krwawieniu dziś tylko sporadyczne brUdy. Brzuch nie boli. Przykleilam się do kanapy, lykaj leki i myślę pozytywnie. Kropek da radę!
Moniusia majeranek jest super,dzięki kachna pomógł mi i synkowi. Ale ja też przed crio brałam antybiotyk nie było przeszkód, z resztą poprzednim razem 2 dni przed transferem kazali mi wziąć przez 2 dni antybiotyk. Także głową do góry. To moja babcia jest extra; )) nie nawidzi Pis-u i jak się dowiedział że nie będzie refundacji to tak klnela że aż... Mojego misiaczka nazywa DZIECKO BOGA
Dzięki Super masz babcię
annemarie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2015
- Postów
- 8 866
Anikaaaaaaaaaaaaaaaa,babo gdzie jestes ??
Jestem, leżę i śpię i tak na zmianę. Po wczorajszym porannym krwawieniu dziś tylko sporadyczne brUdy. Brzuch nie boli. Przykleilam się do kanapy, lykaj leki i myślę pozytywnie. Kropek da radę!
Dobrze,ze sie odezwalas.,oczywisci,ze kropek da rade,wszystko sie uspokoi i bedzie git.Musi byc!
aaa dzisiaj mi się śniło, że zrobiłam test i pierwszy raz w życiu zobaczyłam dwie kreski pamiętam, że w tym śnie spałam trzymając test w ręce, żeby się nie okazało że to tylko sen i żebym go widziała od razu po przebudzeniu
aaa dzisiaj mi się śniło, że zrobiłam test i pierwszy raz w życiu zobaczyłam dwie kreski pamiętam, że w tym śnie spałam trzymając test w ręce, żeby się nie okazało że to tylko sen i żebym go widziała od razu po przebudzeniu
Tak... te sny są super... tyle, że jak się budzisz to tak człowiek się czujedo dupki, że toJESZCZE nieprawda brrr też mi się przyśniły kiedyś dwie grube krechy ale takie wielkie i czerwone, że oh :O Oby był proroczy!
Anika, odpoczywaj jak najwięcej, na bank Kropek da radę!!!
wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że musi się udać
był u mnie ksiądz po kolędzie, taki młody chłopak w moim wieku w zeszłym roku zapytał, czy jak przyjdzie teraz to będzie kogoś dopisywał do kartoteki powiedzieliśmy wtedy że pracujemy nad tym. Teraz przyszedł i powiedziałam mu jaki jest problem. Ale tylko że jest problem, nie mówiłam o rozwiązaniu jakie realizujemy ale do sedna, w każdym razie opowiedział mi jak to u dwóch pań wyleczył je kreśląc im krzyżyk na głowie (zawroty głowy) i na klatce piersiowej (guzek w piersi) i one u niego były mu podziękować, że je wyleczył On oczywiście powiedzieł mi żebym nie myślała, że jest jakimś uzdrowicielem, ani oszołomem, bo on to zrobił bardziej jako placebo dla nich ale że mi też krzyżyk postawi na brzuchu i niech tylko później mąż nie przychodzi do niego z reklamcją że będą trojaczki A więc mam ten krzyżyk od niego, dodatkowo dał mi obrazek, na którym jak sam stwierdził jest jakby jajko, z którego wylatuje gołąb, więc jajko jako kolejny znak
Dwa piękne ciuszki w szufladzie czekają, sen proroczy o teście, więc co więcej trzeba
był u mnie ksiądz po kolędzie, taki młody chłopak w moim wieku w zeszłym roku zapytał, czy jak przyjdzie teraz to będzie kogoś dopisywał do kartoteki powiedzieliśmy wtedy że pracujemy nad tym. Teraz przyszedł i powiedziałam mu jaki jest problem. Ale tylko że jest problem, nie mówiłam o rozwiązaniu jakie realizujemy ale do sedna, w każdym razie opowiedział mi jak to u dwóch pań wyleczył je kreśląc im krzyżyk na głowie (zawroty głowy) i na klatce piersiowej (guzek w piersi) i one u niego były mu podziękować, że je wyleczył On oczywiście powiedzieł mi żebym nie myślała, że jest jakimś uzdrowicielem, ani oszołomem, bo on to zrobił bardziej jako placebo dla nich ale że mi też krzyżyk postawi na brzuchu i niech tylko później mąż nie przychodzi do niego z reklamcją że będą trojaczki A więc mam ten krzyżyk od niego, dodatkowo dał mi obrazek, na którym jak sam stwierdził jest jakby jajko, z którego wylatuje gołąb, więc jajko jako kolejny znak
Dwa piękne ciuszki w szufladzie czekają, sen proroczy o teście, więc co więcej trzeba
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 256
martka tak jak pisze Anne na jeden dojrzały pęcherzyk a nie komórkę, jest 200-300 E2. Z czego zawsze są jakies komórki niedojrzałe, które generują jeszcze estradiol.
- Estradiol nie spadł, to jest błąd pomiaru.
- Z tego co się orientuję, zastrzyk z hcg jest na pęknięcie pęcherzyków, a nie ich "dojrzewanie". Gdy pęcherzyk osiągnie ponad 20mm, zakładamy, że jest w nim dojrzała komórka. Jednak komórka jest dojrzała stricte w fazie owulacji, a ta nie nastąpi stosownym dla nas czasie stąd zastrzyk hcg. Gdyby podawano Ci dalej gonadotropiny pęcherzyki by rosły i pękały kolejno. A ze nie wszystkie są tak samo dojrzałe, jedne pękły by za 1 dzień inne później. No i rekrutowały by się kolejne pęcherzyki a w nich komórki. i stymulacja by się ciągnęła i ciągnęła... A tak kończymy stymulacje - koniec gonadotropin(menopuru) i dajemy hcg na pękniecie pęcholi w ciągu 36h od zastrzyku. Mamy kontrolowana owulację i koniec stymulacji, zatem estradiol już nie ma za bardzo co rosnąć. Na oko jest zawsze więcej komórek niż estradiol mówi, o 1 góra 2 komóreczki. Czyli będzie z 6 dojrzałych komórek, pytanie ile będzie zdolnych do zapłodnienia. Ale im mniej tym lepiej, bo oocyty sa lepszej jakości, jak stymulacja jest prowadzona do 8 dni - brak rekrutacji kolejnych komórek.
- Estradiol nie spadł, to jest błąd pomiaru.
- Z tego co się orientuję, zastrzyk z hcg jest na pęknięcie pęcherzyków, a nie ich "dojrzewanie". Gdy pęcherzyk osiągnie ponad 20mm, zakładamy, że jest w nim dojrzała komórka. Jednak komórka jest dojrzała stricte w fazie owulacji, a ta nie nastąpi stosownym dla nas czasie stąd zastrzyk hcg. Gdyby podawano Ci dalej gonadotropiny pęcherzyki by rosły i pękały kolejno. A ze nie wszystkie są tak samo dojrzałe, jedne pękły by za 1 dzień inne później. No i rekrutowały by się kolejne pęcherzyki a w nich komórki. i stymulacja by się ciągnęła i ciągnęła... A tak kończymy stymulacje - koniec gonadotropin(menopuru) i dajemy hcg na pękniecie pęcholi w ciągu 36h od zastrzyku. Mamy kontrolowana owulację i koniec stymulacji, zatem estradiol już nie ma za bardzo co rosnąć. Na oko jest zawsze więcej komórek niż estradiol mówi, o 1 góra 2 komóreczki. Czyli będzie z 6 dojrzałych komórek, pytanie ile będzie zdolnych do zapłodnienia. Ale im mniej tym lepiej, bo oocyty sa lepszej jakości, jak stymulacja jest prowadzona do 8 dni - brak rekrutacji kolejnych komórek.
reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 256
Wszystko się unormuje tylko czasu trzeba, jak już będzie to dziecię to się wszystko unormuje. Przestań myśleć,ze ty nie będziesz w ciąży, bo będziesz!! Tylko musisz jeszcze poczekać:-) spójrz na forum, naprawdę jest mało osób, którym się nie udało. Te co się nie poddały, a historii tu jest mnóstwo tulą już swoje dzieciątka..Jak widać przeżyłam, choć było trudno. Głównie dlatego,że było mi przykro, żę nie potrafię się tym dzieckiem cieszyć i, że straciłam chyba przyjaciółkę, bo nawet nie daję rady z nią porozmawiać o tym jaką ma ranę po cesarce... Najpierw podeszłam z M do wózka i tylko powiedziałam, że mała i, że na zdjęciach wydawała się większa.
Później jak przechodziliśmy koło ich pokoju brat M kazał nam wejść tam, a ja tak za M. a brat czego Ty się boisz wejść.. i tak jakoś mi się zrobiło źle, że dla mnie to takie mega trudne :/ M. coś zagadał, a ja się tylko uśmiechnęłam i wyszłam.. Strasznie mi z tym źle, ale no blokowało mnie coś... Później miałam doła, ale głównie przez to co oni sobie o mnie pomyśleli...
Głupia niepłodność.
Czasem potrzeba z 6 procedur a czasem i to za mało, nie trać nadziei. Najlepsze jest to, że jak już raz się uda - tak jak u lolitki potem każda procedura zakończy się ciążą :-):-) Zobacz na Hess, no taki beznadziejny przypadek, że aż adopvje komórki proponowali i się udallo. Są i takei przypadki gdzie ivf nie udaje się a potem jest naturals. Bo cykle stymulowane, to żadne "naturalne" cykle, to nie są te same komórki!
Jestem dumna z Ciebie, że dałaś radę :-) pokazałaś klasę szyk i styl, a co oni sobie myślą nie ważne.. Widać, że to mózgi nieskalane żadną ciężką myślą:-):-) po co mi głowa? jem niom:-))
Podziel się: