Witajcie dziewczyny!
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź w związku z przypadkiem krwiaków w macicy w pierwszym trymestrze ciąży.
Już pisałam, że w piątym tygodniu ciąży zaczęłam plamić, owe plamienia były niewielkie, ale ginekolog już dał mi Duphaston. W siódmym tygodniu podczas kolejnej wizyty lekarz wyczuł już bicie serca dziecka, ale okazało się, że mam bardzo duży krwiak w macicy i mam absolutny zakaz noszenia czegokolwiek i nakaz leżenia. I stosuje się już od tygodnia do rady lekarza, dodatkowo biorę jeszcze luteine dopochwowo dwa razy dziennie. Za 12 dni mam kolejną wizytę, lekarz zasugerował, że jest duża szansa, że przy bardzo oszczędnym trybie życia krwiak przez te trzy tygodnie odpoczynku się wchłonie, przynajmniej częściowo. A krwiak jest rozlany dookoła jaja płodowego. Na rysunku gina wygląda to mniej więcej tak, jakby dziecko było w worku...
Nie krwawie już. I odpoczywam. I bardzo proszę o Wasze doświadczenia w tym temacie. Choćby to, skąd taki krwiak się tam wziął?
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź w związku z przypadkiem krwiaków w macicy w pierwszym trymestrze ciąży.
Już pisałam, że w piątym tygodniu ciąży zaczęłam plamić, owe plamienia były niewielkie, ale ginekolog już dał mi Duphaston. W siódmym tygodniu podczas kolejnej wizyty lekarz wyczuł już bicie serca dziecka, ale okazało się, że mam bardzo duży krwiak w macicy i mam absolutny zakaz noszenia czegokolwiek i nakaz leżenia. I stosuje się już od tygodnia do rady lekarza, dodatkowo biorę jeszcze luteine dopochwowo dwa razy dziennie. Za 12 dni mam kolejną wizytę, lekarz zasugerował, że jest duża szansa, że przy bardzo oszczędnym trybie życia krwiak przez te trzy tygodnie odpoczynku się wchłonie, przynajmniej częściowo. A krwiak jest rozlany dookoła jaja płodowego. Na rysunku gina wygląda to mniej więcej tak, jakby dziecko było w worku...
Nie krwawie już. I odpoczywam. I bardzo proszę o Wasze doświadczenia w tym temacie. Choćby to, skąd taki krwiak się tam wziął?