reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Krwiak w ciazy

Hej! Dziewczyny pisze z zapytaniem. Do 8tc bylo wszystko ok, w 8tc dostalam krwawienia. Pojechalam do szpitala, nikt nic nie widzial. Po 2dniach gdy dostalam krwotoku znalezli u mnie krwiaka. Dzis jestem w koncowce 10tc, z tego co lekarz mowi, obecnie krwiak jest wiekszy niz w 9tc. Biore duphaston o no-spe. Bardzo sie martwie czy wszystko bedzie ok. Powiedzcie prosze czy mialyscie takie sytuacje i jaki byl final. Moze warto isc do jeszcze innego lekarza? Moze przyczyna plamien jest inna, a przestrzen na usg to nie jest krwiak? Prosze Was o rade.
 
reklama
Miałam. Na wizycia w 10 tygodniu wykrylo mi krwiaka, miałam lekkie krwawienia, bralam nospe i luteine w 13 tygodniu krwiak się wchłonął
 
Ja miałam lekkie plamienie w poniedziałek, przez 3 dni kolejne mnie kuło i trochę rwało, więc bałam się, że to zapowiedź poronienia, ale poszłam do lekarzai mam teraz drobniutkiego krwiaka, jestem w 7 tygodniu i zażywam duphastol. Opiszę, gdy wszystko się rozwiąże.
 
Dziewczyny,

tak jak obiecałam - opisuję swój przypadek, bo wiem, że gdy się usłyszy taką diagnozę to jednak szuka się o niej informacji :) Mam nadzieję, że moja historia Wam pomoże i uspokoi.

Przede wszystkim - krwiaki w ciąży są popularne. Jak usłyszałam tą diagnozę to okazało się, że kilka moich znajomych i i ch znajomych też miało i szczęśliwie się skończyło. Nie słyszałam o żadnym przypadku gdy krwiak przyczynił się do poronienia - za to w internecie takie też znajdziecie - nie czytajcie :)
Krwiak jest jak siniak - musi się wchłonąć. Potrzebuje na to czasu i odpowiednich warunków.

Zacznijmy od tego, że w 7 TC zdiagnozowano u mnie krwiaka przy zarodku. Miał ok 13 mmx8mm i został przez lekarza określony mianem "drobniutki" i miał się samoistnie wchłonąć po ok. 1,5 tygodnia.
Oczywiście dostałam zalecenie oszczędzania się i nie wysilania oraz L4. Toteż przez 2 tygodnie (wtedy miałam mieć kontrolę) oszczędzałam się - ale nie tak, że leżałam plackiem w łóżku. Spacerowałam po mieszkaniu, robiłam sobie obiady, siadałam przy stole itd. W moim mniemaniu się oszczędzałam :) Nie pomagał fakt, że wówczas miałam ogromne mdłości z wymiotami więc mną i moim brzuchem szarpało. Brałam wtedy tylko Duphastol.
I po dwóch tygodniach okazało się, że krwiak się powiększył - na 22 mmx11mm.
Byłam przerażona! Bo przecież oszczędzałam się i uważałam - a on się powiększył! Jak mógł?!

Więc lekarka zaleciła mi bezwzględne leżenie w łóżku, ze wstawaniem tylko na siku i małą toaletę. Dużo komedii, książek i kontrola po 3 tygodniach... toteż zastosowałam się i leżałam przez kolejne 3 tygodnie - naprawdę plackiem. I dzisiaj - na poczatku 12 tc - byłam i po krwiaku ani widu ani słychu :) Brałam wtedy duphastol i luteinę.

Dziewczyny! Na krwiaka jedyną metodą - w moim przypadku skuteczną - jest leżenie i bardzo oszczędzający się tryb życia, Tak wiem - jest ogromnie trudno, bo psychicznie można wysiąść i aż ciągnie, żeby wyjść.
Ja leżałam 5 tygodni! To był koszmar. Bo ileż można czytać rozwiązywać krzyżówek etc?

W każdym razie z takich moich rad to:
- LEŻ! Półleż, półsiedź, ale raczej odpoczywaj i chodź jak najmniej.
- UNIKAJ GORĄCYCH KĄPIELI i przegrzewania się. Wówczas naczynia krwionośnie się rozszerzają. Nie bierz długich kąpieli, lecz letnie prysznice.
- NIE PODNOŚ! Ani dzieci, ani nawet laptopa. Mój lekarz powiedział mi, że jedyne co mogę podnieść to kubek z herbatą czy książkę...
- 0 SEKSU czy innych czynności mogących wywołać skurcze. Śmiać się wolno :)
- ZAINWESTUJ W DOBRĄ PODUSZKĘ i leż na wygodnym materacu (wtedy unikniesz bólów pleców i głowy)

- i BEZWZGLĘDNIE - STOSUJ SIĘ DO RAD SWOJEGO LEKARZA


Ja leżąc przez ten miesiąc doświadczałam oczywiście standardowych reakcji ciężarnych - mdłości, wymiotów i było mi źle. Leżenie nie pomagało i psyche też siadała.
Dziewczyny myślę, że aby psychicznie to przetrzymać trzeba dwóch rzeczy:
- zaakceptowania, że to najlepsza rzecz, jaką mogę teraz zrobić i doszukania się w tym pozytywów,
- zezwolenie na upływ czasu:)
 
Cześć dziewczyny
Ja jestem w 10tc i wszystko było Ok fakt często od początku ciąży plamilam na brązowo ale niby to było normalne , w niedziele polała sie mocno krew nic mnie nie bolało , pojechałam do szpitala a tam krwiak 50 mm ... lekarz pościł mnie do domu kazał leżeć i tylko toaleta w nocy nie krwawiłam tylko od rana brązowe plamienie jakieś ze tak brzydko powiem wycieki raz ich mniej raz ciutkę więcej ale nie jakoś bardzo ... tylko ze boli mnie dziwnie podbrzusze zwłaszcza jak idę np do toalety i wrócę takie jakby coś twardego było nie jest to jakis ale tak dziwnie biorę luteinę 3 razy po 2 tabletki w sobotę jade do kontroli .. myślicie ze może coś sie pogorszyć ?skoro pobolewa ??
 
Cześć dziewczyny
Ja jestem w 10tc i wszystko było Ok fakt często od początku ciąży plamilam na brązowo ale niby to było normalne , w niedziele polała sie mocno krew nic mnie nie bolało , pojechałam do szpitala a tam krwiak 50 mm ... lekarz pościł mnie do domu kazał leżeć i tylko toaleta w nocy nie krwawiłam tylko od rana brązowe plamienie jakieś ze tak brzydko powiem wycieki raz ich mniej raz ciutkę więcej ale nie jakoś bardzo ... tylko ze boli mnie dziwnie podbrzusze zwłaszcza jak idę np do toalety i wrócę takie jakby coś twardego było nie jest to jakis ale tak dziwnie biorę luteinę 3 razy po 2 tabletki w sobotę jade do kontroli .. myślicie ze może coś sie pogorszyć ?skoro pobolewa ??

Takie pobokewania mogą nie znaczyć nic a mogą coś... Niestety na tym etapie ciężko określić...
Plamienia również - czasem można plamić, a nawet krwawić normalną żywą krwią i urodzić o czasie zdrowe dziecko, a czasem jedna mała kropelka krwi to o tą jedną kropelkę za dużo...
Trzymam mocno kciuki, żeby u ciebie zakończyło się happy endem, ale przede wszystkim leż. Bezwzględnie leż...
Nie gotuj, nie krój twardego chleba, nie podnoś nic ciężkiego itd.
I bądź cierpliwa...
Ja leżałam od 9tc... Bezwzględne leżenie ok 2 miesiące, potem mocne oszczędzanie się kolejnych kilka miesięcy. Czytałam, rysowałam, szydełkowałam, robiłam ozdoby świąteczne, zakupy przez internet itd... Było ciężko wytrzymać, myślałam, że zwariuję ale - było warto [emoji16]
 
Hej dziewczyny:) jestem w 5t i 6d ciąży. Wczoraj lekarz stwierdził u mnie 2 krwiaczki, dostałam duphaston 3*1 tab. I zalecenie oszczędzania się i lezenia. Z tego co mówił krwiak nie są duże i w czas wykryte. Za 2 tygodnie kontrola. Powiedzcie mi czy ciągnięcia i klucie w jednym miejscu to są właśnie one? Niestety jestem osobą która nie usiedzi w miejscu a do tego 9 letni syn, którego muszę zawieźć i przywieźć że szkoły... Czy oszczędzanie się większą część dnia też jest ok?
 
Hej,
jestem w 9tyg+4d ciąży; po poprzedniej wizycie miałam plamienia (i jeszcze poprzedniej też, ale dość krótko); potej były pięć dni, pojechałam do szpitala, lekarz zbadał, uspokoił, nic nie zalecił poza tym, bym w ciągu 7 dni umówiła się do mojego lekarza. Ale dwa dni później, to dzisiaj rano, pojawiła się żywa czerwona krew, nie brunatny śluz. I znów pojechałam, ten sam lekarz, tym razem mówi (dwa dni minęły zaledwie), że był krwiak, że teraz widać, że pod kosmówką, coś tam się troszkę oderwało, co dla mnie brzmiało jak wyrok. Ale nic nie przepisał, nie kazał się oszczędzać nawet - a Wy tu wszystkie albo leżycie, albo bierzecie leki... W poprzedniej ciąży przy krwiaku dostałama douphaston czy jakoś tak, teraz nic, co więcej, ten lekarz twierdzi, że to nic nie daje tak naprawdę, i jest podawane tylko dla uspokojenia pacjentek...
A naprawdę nie podjerzewam go o totalne nieuctwo albo złą wolę...
Krwawię jeszcze, prawie jak w okresie. Panikuję, choć mam się nie stresować. Ciężko tylko leżeć bo mam w domu inne dzieci, i nie mogę sobie ot tak po prostu leżeć cały czas, chyba, żeby mnie położyli w szpitalu albo lekarz faktycznie nakazał - mąż by się dostosował. Ale on też już zmęczony, więc go nie cisnę, a pomaga mi jak może. I nie przemęczam się.
Czy jest szansa, że to się uspokoi? Bo mojego lekarza najwcześniej mogę odwiedzić we wtorek, a do tego samego szpitala by mi było głupio jechać - co jak ten sam doktor będzie i znów zlekceważy sprawę (albo po prostu ma rację i to nic?) Tylko w poprzednich ciążach tak nie miałam, tylko jeden mały krwiak kóry się szybko wchłonął, nie to co teraz.
Nie wiem co ze sobą począć... Poza nie przemęczaniem się.
 
reklama
Ja też miałam krwiaka na macicy obok płodu od początku ciąży (krwiak nie dotykał płodu) nie miałam plamienia ale bardzo mnie bolało. Dostałam luteine i biore ja do teraz. Lekarz skierował mnie do szpitala poleżałam 3 dni zrobili badania. Powiedziali, że krwiak się wchłonie a bóle to normalne bóle ciążowe i mam sie nie martwić. Ciężko było sie nie martwić bo bolało tak, że az bół budził mnie w nocy i tak cały miesiąc miałam. Ok 3 miesiąca krwiak sie wchłoną.
Mam nadzieje, że u Ciebie tez tak będzie. Co to za szpital w którym jesteś, że tak zle Cie traktuja? Nie ma tam choć jednego lekarza który okazał by sie bardziej ludzki? Masz prawo wiedzieć co się dzieje.
Hej mam pytanie mam odklejanie się kosmowki dostałam magnez i luteine dopochwowo poleguje w domu robię tyłki obiad i jakieś delikatne ruchy mam nadzieję że się zagoi 7 listopada mam wizytę u ginekologa
 
reklama
Do góry