Dziekuje za tak obszerna wypowiedz.
Napisalas, ze odklejala sie kosmowka... Wlasnie wczoraj lekarz powiedzial, ze albo mi sie odkleja trfoblast albo jesli nie bede sie oszczedzala to zacznie sie odklejac( ja juz bylam taka zalamana, ze nie docieralo do mnie co on mowi)... Czy orietujesz sie czy to jest to samo co u Ciebie? I jak bylo pozniej z ta kosmowka? Przykleila sie?
Najwazniejsze, ze u Ciebie wszystko szczesliwie sie dalej toczy
to piekne chwile dla mamusi. Mam tez synka
yyy trofblast to tak jakby ... część kosmówki.
Kosmówka to błona płodowa ,a trofblast to jakby komórki tej kosmówki
... jakoś tak , także jedno jest z drugim i tak bardzo połączone .
u mnie tak dokładnie to było tak :
w 6t zaczęłam krwawić i zaczęła się kosmówka odklejać i wytworzył sie krwiak pod kosmówką = Duphaston 3x i leżenie. Po prawie 2 tyg wszystko się oczyściło, krwiak się wchłonął, kosmówka się przykleiła. Lekarz zalecił odstawienie Duphastonu i po tygodniu zaczęłam znowu krwawić.
Powtórka wydarzeń, znowu odkleiła się kosmówka i zrobił się krwiak. Wrócił Duph 3x i nakaz leżenia. Leżenie oznacza leżenie.
Mój ginekolog i też lekarz w szpitalu powiedzieli mi , że na tych etapach właśnie i tak nic więcej nie da się zrobić. Organizm sam musi po prostu sobie z tym poradzić i wyjścia są dwa : albo organizm uratuje ciążę albo niestety nie, i nikt i nic tutaj w tym nie pomoże. Leżenie i leki to jedyna recepta.
Zakaz spacerowania, chodzenia, stania, zakaz gotowania obiadu, odkurzania, wycierania ... Leżenie. I spokój !
No więc przeleciały mi tak kolejne tygodnie i wskoczyłam w takie pogranicze 11-12 tygodnia.
Ciąża zachowana, mały rośnie, krwiak znowu się wchłonął, w środku czysto i ogólnie znowu schodziłam z Duphastonu bo niby od 12tyg kończy się ten I-trymestr wiec najgorsze za mną.
I w 12tyg dostałam silnego krwotoku. Krwotok znaczy krwotok. W szpitalu na dzień dobry lekarz i pielęgniarki wydali wyrok że ewidentnie dochodzi do poronienia i że to koniec... Sala zabiegowa wyglądała jak z horroru.
Krwiak 3x3,5cm, duże odklejenie kosmówki... iii ? serduszko ❤ bije, dziecko żyje. Kroplówka, Duphaston, leżenie.
Święta w szpitalu . Po szpitalu jeszcze kolejne 2 tygodnie leżenia . Ogólnie to bite 3tygodnie trwało oczyszczanie się.
Od tamtego czasu mam święty spokój, wytworzyło się łożysko, szyjka się wydłużyła, mały w środku obija mnie jak nie piąstkami to stopami, a ja chodzę, spaceruję, stoję w kolejkach . Bajka.
Naprawdę różnie się to czasami kończy, bywa że kobieta musi do samego końca cały czas leżeć, a bywa że organizm nie jest w stanie utrzymać ciąży i ją traci. A bywa że wszystko kończy się jedynie na strachu i po paru miesiącach na świat przychodzi upragnione zdrowe dziecko.
Naprawdę każdy taki przypadek musi być traktowany indywidualnie.
Cierpliwości
trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się ułożyło.