Nie miałam intencji nikomu dogryzać, chciałam Ci tylko pomóc... A koleżanka naskoczyła na mnie, jakbym przyszła tu tylko po to, by jej zrobić na złość, a nie spróbować pomóc Tobie.
Poczułam się zaatakowana i nawet nie wiem za bardzo czemu.
Powiem Ci, że od kiedy się staramy o drugie dziecko, to ja już miałam tyle ewenementów związanych z krwawieniem, plamieniem itd., ile nie miałam przez cale życie.
Łącznie z tym, że nigdy przed okresem nie plamiłam, a teraz nagle zaczęłam i trwa to już trzy cykle, że dwa dni przed rozkręceniem się okresu plamię na brązowo... Miesiączki zawsze miałam bolesne i długie po 5-6 dni, z czego 2-3 takich mega obfitych krwawień. Teraz boli mnie max dzień. A ostatni okres nie bolał mnie w ogóle brzuch, a okres miałam tak: dwa dni mega skąpe plamienia na brązowo, potem jeden dzień mega krwawienie, drugi dzień skąpo i koniec.
I z tego, co czytam, to wiele kobiet, które się starają, zaczynają mieć takie różne anomalie.
Może to przez hormony, psychikę i tak dalej, świruje nam cały organizm.
Trzymam kciuki, że to było plamienie implantacyjne (bo pewnie na tym Ci zależy), ale tak jak pisałam, to mogło być wszystko: nadżerka, mały krwiak, plamienie śródcykliczne, plamienie z powodu niskiego progesteronu, no cokolwiek.
Mam nadzieję, że wizyta u ginekologa Cię uspokoi.