Dziewczyny...
W ubiegłym tygodniu podczas oddawania stolca, po podtarciu się zauważyłam krew na papierze. Sytuacja powtórzyła się w okolicach środy i niestety przed chwilą. Dodam, że nie jest to krew z odbytu tylko na pewno z pochwy. Różowa...w sumie musiałam wycierać ją 4 razy, a potem czysto. Zastanawia mnie fakt, dlaczego akurat w takiej sytuacji.
W poniedziałek byłam na USG genetycznym, a tydzień temu na normalnej wizycie i niby wszystko było ok.
Czy któraś z Was tak miała? Zaczynam się tym denerwować, bo to już trzeci raz w ciągu tygodnia.
W ubiegłym tygodniu podczas oddawania stolca, po podtarciu się zauważyłam krew na papierze. Sytuacja powtórzyła się w okolicach środy i niestety przed chwilą. Dodam, że nie jest to krew z odbytu tylko na pewno z pochwy. Różowa...w sumie musiałam wycierać ją 4 razy, a potem czysto. Zastanawia mnie fakt, dlaczego akurat w takiej sytuacji.
W poniedziałek byłam na USG genetycznym, a tydzień temu na normalnej wizycie i niby wszystko było ok.
Czy któraś z Was tak miała? Zaczynam się tym denerwować, bo to już trzeci raz w ciągu tygodnia.