pewnie, że tak. każdy przypadek jest inny. plamienie czy nawet krwawienie nie musi oznaczać nic złego... mi chodziło kochana o to, że po prostu lepiej pojechać na ip i to sprawdzić a lekarza, który wygłosi jakieś chamskie i nieprofesjonalne komentarze olać. Bo nikt na forum nie da jednoznacznej odpowiedzi bo raz plamienie kończy się szczęśliwie a czasem neistety poronieniem ale po to sa izby przyjęć i lekarze na nich, żeby rozwiewali wątpliwości pacjentów i zajamowali się naszym i dzidziusiów zdrówkiem...
Jestem takiego samego zdania
Niestety, gdybym wiedziała że ta sytuacja rozwiąże się pozytywnie, z pewnością bym nie pojechała... (pech chciał że to ten sam szpital co przy pierwszej ciąży... Więc schiza podwójna). Ograniczyłabym stres i nerwy z kolei szczęścia jakie przeżyłam gdy gin na usg potwierdziła żywą ciążę, nie zapomne do końca życia.
Wydaje mi się że państwowe placówki traktują kobiety jak przedmioty na taśmie, byłam już w dwóch w moim mieście i z obu mam podobne odczucie a trzeci w którym chcę rodzić, przyjmuje porody na NFZ dopiero od kilku lat i przyznam szczerze- opieka na mega poziomie