W pierwszej właśnie zbagatelizowałam plamienia, dużo osób mówiło że to może być implantacja a skończyło się na wywołaniu...
W aktualnej gdy zauważyłam plamienie krwią, wpadłam w histerię i od razu na IP (dlatego poradziłam
@Ewelaxs by pojechała).
Po 3 dniach gdy badał mnie "pewien uprzejmy lekarz" usłyszałam z jego ust "na IP przyjeżdża się z KRWAWIENIEM a nie plamieniem". Ten sam lekarz z tonem na odwal się powiedział że z moim bhcg powinno być ❤, dodał że przyrost jest nie taki jak trzeba... Gdyby nie to że była pielęgniarka w gabinecie która mnie uspokajała, nie usiadłabym na fotel ginekologiczny. Cały tydzień stresu i nerwów, neospasmina na uspokojenie ale po 2 dniach usłyszałam w końcu że fhr zostało wykazane.
U mnie w drugiej ciąży (aktualnej) nie znaczyło to nic złego, pojechałam z paniką w duchu a wyszłam z ulgą i szczęściem, do tej pory nie usłyszałam dokładnego powodu czemu to plamienie się pojawiło, mimo nerwów jakie zjadłam słysząc takie słowa (i paru innych komplikacji które są aktualnie) udało mi się dotrzymać ciążę do 3 trymestru.
W pierwszej którą straciłam, również nie doszłam do tego co było przyczyną, lekarze rozkładali ręce bo nie udało się wykonać histo...
Życie pisze różne scenariusze,
@Ewelaxs- trzymam mocno kciuki i wierzę że będzie wszystko dobrze