Żużak fajnie, że Witek już OK. Tak myslałam, że to może być alergia

Czytałam, że pokarmowa też może objawiać się katarem i zatkanym nochalem

Aha, zagłosowałam na Twojego malucha w konkursie Jelpa
Gosik szlaeństwo zakupowe w toku heheheheh. Ja jakoś specjalnie nie szalałam, kupowałam to co było według mnie niezbędne, a i tak wiele rzeczy kupiłam niepotrzebnie, a kilku nie kupiłam i potem mąż latał do sklepu jak szalony i konsultował zakupy przez telefon

Np. zbędny okazał się rożek, użyłam go raz przy wyjściu ze szpitala. Zwykły kocyk jest według mnie sto razy lepszy i to jeszcze latem .... Rożek zarekwirował kot

Ceratka do łóżeczka do dziś leży w szufladzie nierozpakowana. Zresztą kasa się liczyła więc siostra męża która ma dwoje dzieci udzielała mi konsultacji zakupowych

Twierdziła, że ochraniacz na łóżeczko nie jest konieczny, dobrze że jej nie posłuchałam i kupiłam

Marta miałaby ze 100 razy rozbitą głowę gdyby nie ochraniacz. Gdybym miała kupować drugi raz kupiłabym taki na całe łóżeczko. Poza tym jakoś tak przytulniej jest w łóżeczku i dziecko nie widzi co robią rodzice na sasiednim łóżku ;D Baldachim według mnie to zbędny bajer, zbiorowisko kurzu. Nie kupiłam wcześniej butelki i to był mój błąd. Optymistką byłam i chyba nie brałam tego po prostu pod uwagę, a wyszło inaczej. Radzę więc zakupić flachę i jakieś dobre mleko i oczywiście schować głęboko w szafce

Zaopatrzyłam też apteczkę w specyfiki na katar (bo to listopad był), kolkę i przeciwgorączkowe. Wszystko już wywaliłam nawet nie otwierając bo się przeterminowały. Dobrze jest jedank je mieć te rzeczy dla własnej spokojności i nie latać do apteki jak okażą siępotrzebne. Gaziki do przemywania pępka, sławne Leco czy jakoś tak - przereklamowane. Zwykły rozcieńczony spiryt i patyczek do uszu, przynajmniej można dokładnie podłubać a gazikiem nijak. Aha i wanienki nie mieliśmy i nie mamy. Jedyna rzecz do kąpieli jaką kupiłam potem, była gąbka żeby twardo w w dużej wannie nie było. Już dawno zresztą wylądowała w koszu

A jeśli chodzi o ubranka, to wychodziłam z założenia, że im więcej masz tym żadziej pierzesz

Do prania używałam płynu Lovela, potem wielu innych dzidziołom przeznaczonych i nigdy małej nic nie było, płukanie tylko nastawiałam dwa razy.
To tyle moich rad

Matka ze mnie od początku mało zakręcona więc chyba dość rozsądna

Grunt to nie dać sięzwariować i wyjść z założenia, że mąż zawsze dokupi co trzeba