mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
A jeśli chodzi o mojego mężczyzne to wszystko zależy od której srtony sie spojrzy...
Jeżeli chodzi o moje fochy, zły nastrój, dni ze łazami w oczach to dzielnie to znosi, stara mi sie pomóc, wspiera mnie, czasem nawet jak jest juz bezradny to stara sie zrobić wszystko by poprawić mi samopoczucie....kochany jest pod tym względem...w sprzątaniu też mi pomaga, troszczy sie o mnie - w przeciwieństwie do pozostałych członków mojej rodziny....
Natomiast wogóle nie interesuje się tym kiedy należałoby zacząc robić zakupy dla maluszka, ani tym co jest potrzebne...to mnie napawa smutkiem, bo wydaje mi sie,że nie cieszy sie z maleństwa....czemu zaprzecza....mówi do brzuszka, głaszcze go i planuje to co bedzie za 5 lat :-) i tłumaczy jak to bedzie zabierał malca na mecze
Jeżeli chodzi o moje fochy, zły nastrój, dni ze łazami w oczach to dzielnie to znosi, stara mi sie pomóc, wspiera mnie, czasem nawet jak jest juz bezradny to stara sie zrobić wszystko by poprawić mi samopoczucie....kochany jest pod tym względem...w sprzątaniu też mi pomaga, troszczy sie o mnie - w przeciwieństwie do pozostałych członków mojej rodziny....
Natomiast wogóle nie interesuje się tym kiedy należałoby zacząc robić zakupy dla maluszka, ani tym co jest potrzebne...to mnie napawa smutkiem, bo wydaje mi sie,że nie cieszy sie z maleństwa....czemu zaprzecza....mówi do brzuszka, głaszcze go i planuje to co bedzie za 5 lat :-) i tłumaczy jak to bedzie zabierał malca na mecze